Pierwszym państwem na świecie, które wprowadziło aborcję na życzenie, był w 1920 r. Związek Radziecki, a w 1933 r. aborcja eugeniczna stała się obowiązującym prawem w nazistowskich Niemczech. Zabójczej selekcji aborcyjnej poddawane zostawały te matki, wobec których istniało prawdopodobieństwo, że urodzą niepełnosprawne dzieci. – Hitler nie miał badań prenatalnych i nie mógł precyzyjnie zabijać niepełnosprawnych dzieci w łonach matek. Ale naziści wymyślili, że będą zabijać chorych Niemców także po urodzeniu – mówi „Niedzieli” Jacek Januszewski z Fundacji Życie i Rodzina.
Alternatywną wersję historii lansuje prof. Marcin Król, który na łamach „Gazety Wyborczej” opowiada, że „wszystkie systemy totalitarne były antyaborcyjne ideologicznie, potem w praktyce PRL było inaczej, ale z założenia komunizm był przeciw”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Najwyraźniej profesor nie słyszał o tym, że Lenin wprowadził aborcję na życzenie w 1920 r., albo o komunistycznej Kubie lub o przymusowej aborcji w Chinach. Przecież po wojnie komuniści wprowadzili aborcję praktycznie we wszystkich państwach bloku wschodniego, a Polska nie była wyjątkiem od reguły. Efekt zbrodni jest taki, że w samej Rosji od 1920 r. do dziś zamordowano 280 mln dzieci przed narodzeniem – czyli tak, jakby zabito ponad połowę wszystkich obywateli 500-milionowej Unii Europejskiej.
Obóz koncentracyjny za odmowę aborcji
Reklama
Obecnie zachodnie media próbują wmówić opinii publicznej, że dostęp do aborcji jest prawem człowieka. Niestety, te same media ogarnęła zbiorowa amnezja, bo nie pamiętają, że m.in. aborcja stała się podstawą oskarżenia zbrodniarzy w ósmym procesie norymberskim. – W procesie norymberskim akt oskarżenia jednoznacznie zarzucał niemieckim członkom SS i urzędnikom Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa SS popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, polegającej na zachęcaniu lub zmuszaniu niearyjskich kobiet do poddania się aborcji, świadczeniu im usług aborcyjnych oraz wyłączeniu jurysdykcji polskich sądów w sprawach o dokonanie aborcji – przypomina mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”.
Według ustaleń śledztwa IPN, naziści zalecali, by na wniosek ciężarnej „robotnicy wschodniej” dokonywać zabiegu przerwania ciąży. – Należy nadmienić, że przy podpisywaniu stosownego oświadczenia kobiety niejednokrotnie poddawane były presji, a odmowa podpisania odpowiedniego formularza pociągała za sobą poważne konsekwencje, ze skierowaniem do obozu koncentracyjnego włącznie – podkreśla Magdalena Sierocińska z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu.
W Norymberdze zbrodnią przeciwko ludzkości okazało się nie tylko bezpośrednie nakłanianie np. Polek do aborcji, ale sam fakt wyłączenia z jurysdykcji polskich sądów „aborcji na życzenie”. Z listów urzędników odpowiedzialnych za tę decyzję wynikało, że chodziło im o ludobójstwo, liczono, że sama dopuszczalność aborcji wsparta innymi środkami demoralizacji Słowian oraz ciężkimi warunkami bytowymi doprowadzi do ochotnego, dobrowolnego zabicia nowych pokoleń w procedurze aborcji.
Eugenika jak w Polsce
Reklama
Nazistowskie postulaty są więc niemal tożsame z działalnością współczesnych środowisk proaborcyjnych, które postulują demoralizację i wmawiają, że aborcja uchroni chore dzieci przed złymi warunkami bytowymi. Co więcej, współczesne feministki chcą ograniczenia sumienia lekarzy. W teczkach procesów norymberskich są listy, w których urzędnicy SS skarżą się np. na powszechny sprzeciw lekarzy katolików wobec dokonywania aborcji. Gdzie indziej cytują słowa lekarza członka NSDAP, który sprzeciwia się jakiejkolwiek aborcji, ponieważ dla niego „kobieta w ciąży jest zawsze nietykalna”.
Kolejnym elementem zbrodniczej polityki nazistowskiej, który łączy III Rzeszę ze współczesną dyskusją w Polsce, jest ponadnarodowościowy wymiar eugeniki w ramach Akcji T4, czyli „likwidacji życia niewartego życia”. „Proszę o łaskę śmierci dla syna” – z taką prośbą wiosną 1939 r. zwrócił się ojciec upośledzonego noworodka.
Kobiety psychicznie chore i niepełnosprawne były poddawane przymusowej aborcji i sterylizacji. Na polecenie Hitlera powstał program uśmiercania urodzonych dzieci stanowiących obciążenie dla społeczeństwa. Lekarzom i położnym nakazano zgłaszać wszystkie przypadki narodzin dzieci upośledzonych, m.in.: z zespołem Downa, wodogłowiem, niedorozwojem kończyn i porażeniem. Niemowlęta, którym eksperci komisji nie dawali szans na normalne życie, wysyłano do specjalistycznych oddziałów dziecięcych, gdzie miały być „usypiane”. Gdyby Niemcy mieli wówczas „broń” w postaci USG i badań prenatalnych, ich polityka eugeniczna wyglądałaby pewnie tak samo jak ta, którą dziś masowo stosuje się w Polsce.