Szanowny Pan
Kamil Stoch
Panie Kamilu!
Ma Pan tysiące listów i pewnie ich nie czyta. Ja muszę napisać, bo serce kołacze i spać nie daje. Świat Pana podziwia. Klaszcze i chce więcej. Ja się chwalę. Gdy Pan pod niebem, tam, wysoko, leci, ja zaciskam „Zdrowaś”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dziś, w święto Matki Boskiej Gromnicznej, czytam w styczniowym numerze „WPiS-u”:
„ – Przed oddaniem skoku zawsze się Pan żegna...
– Robię tak zawsze, od małego.
Skoki dedykuję Panu Bogu.
Jemu zawdzięczam wszystko.
I dostałem dwa złote medale.
Pan Bóg jest bardzo hojny.
– Jakie jest Pana ulubione miejsce na świecie?
– Dom”.
Tu skończyłem czytanie, bo oczy się spociły, a łezki spadały na kredowy papier „WPiS-u” – kap... kap! Dotąd tylko Cię podziwiałem, jak innych. Teraz Cię kocham, bo Twoje przeżegnanie znaczy więcej niż moich siedem kazań.
Ucałuj ręce Twoich Rodziców. Jak Oni pięknie Cię wychowali. Ucałuj Ewę!
Kamil, ale Ty masz gust. Kamil, leć wysoko, daleko i jeszcze dalej.
Podziwiam, gratuluję i życzę: Szczęść Boże!
Łowicz, 2 lutego 2018 r.