Reklama

Niedziela Łódzka

Łódź

Chrystus porządkuje myślenie o władzy

Niedziela łódzka 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

abp Grzegorz Ryś

Ks. Paweł Kłys

Po Eucharystii złożono kwiaty na grobie Nieznanego Żołnierza

Po Eucharystii złożono kwiaty na grobie Nieznanego Żołnierza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O królowaniu Chrystusa, które jest wzorem królowania – rządzenia dla tych, którzy mają władzę, mówił w homilii podczas uroczystości 3 maja abp Grzegorz Ryś. – Mamy czasem taką pokusę i chcielibyśmy Chrystusowi narzucić swój własny sposób rozumienia władzy, przeżywania władzy. Chcielibyśmy w Chrystusie chętnie widzieć potwierdzenie naszych wszystkich postaw wtedy, kiedy dochodzimy do takich czy innych rządów. Natomiast korekta musi dokonywać się w inną stronę: Chrystus niemowlę, Chrystus ukrzyżowany Pan, Chrystus w cierniowej koronie – On porządkuje nasz sposób myślenia o władzy, nasz sposób jej przeżywania, nasz sposób jej pełnienia! – podkreślił. Metropolita łódzki przewodniczył Mszy św. w łódzkiej archikatedrze, w której uczestniczył biskup luterański, przedstawiciele władz rządowych i samorządowych, parlamentarzyści. W świątyni licznie zebrały się też poczty sztandarowe szkół i instytucji państwowych, wojska, harcerzy i środowisk kombatanckich.

– Nie jesteśmy tu dlatego, że tak wypada, i że nie mamy innych sposobów przeżycia religijnego tego dnia! Jesteśmy tu dlatego, że chcemy budować nasze życie, tak osobiste, jak i społeczne na słowie Jezusa. Chcemy pozostać Jego uczniami także wtedy, gdy tworzymy losy naszej Ojczyzny! – mówił abp Grzegorz Ryś. – Maryja mówi dziś do nas: To jest mój Syn. Przyjmijcie Jego królowanie! To znaczy potwierdźcie sami w wolności, potwierdźcie to, czego Ojciec dokonuje, kiedy was wyzwala spod władzy ciemności i przenosi do królestwa swojego Syna. Powiedzcie temu: Amen. Po to jest to dzisiejsze święto! – wskazał. Zachęcił, aby poddać się władzy Chrystusa – władzy odpuszczenia grzechów. – To znaczy stanąć przed Nim w poczuciu własnego grzechu. Rozliczyć się ze sobą uczciwie. Popatrzeć na to, co zrobiłem złego w życiu osobistym, a dzisiaj myślimy także o życiu wspólnotowym, publicznym – naszym domu, którym jest Polska – dodał. Ks.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-05-09 10:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Ryś do młodych podczas Nocy Świętych: każdy z nas ma swoją drogę do Boga. Nie kopiujcie świętych!

[ TEMATY ]

abp Grzegorz Ryś

Ks. Paweł Kłys

- Każdy z nas ma swoją drogę do Boga. Nie kopiujcie świętych, ani bardzo dawnych, ani bardzo nie dawnych. Trzeba mieć odwagę, aby we wspólnocie, ale każdy po swojemu, iść do Pana Boga.- mówił abp Grzegorz Ryś.

W łódzkiej bazylice archikatedralnej zakończyła Noc Świętych organizowana od 2011 roku przez Wydział Duszpasterstwa Młodzieży Archidiecezji Łódzkiej. W tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, do katedry św. Stanisława Kostki przyjechali młodzi ludzie wraz ze swoimi duszpasterzami, aby wspólnie na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem wpatrywać się w postacie świętych, którzy są drogowskazami na drodze do świętości.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję