Było 188 parafii, a od jesieni zostanie tylko 57. Taką rewolucję sieci administracyjnej przyjęto w amerykańskiej diecezji Pittsburgh. Na razie nie przesądzono, czy albo które kościoły zostaną zamknięte. Ostateczny kształt nowej organizacji poznamy za maksimum 5 lat, bo tyle czasu mają nowe jednostki administracyjne, aby przedstawić biskupowi diecezji ostateczny kształt i formę działania.
Rewolucyjny ruch został wymuszony spadającą liczbą praktyk religijnych, co skutkowało tym, że parafiom w dzisiejszym kształcie brakowało funduszy na utrzymanie budowli i bieżące funkcjonowanie. Teraz powstaną grupy parafii, skupiające po kilka kościołów. Przy nowych parafiach będą grupy księży, którzy będą je obsługiwali. Przyjęto zasadę, że na niedzielnej Mszy św. powinno być co najmniej tysiąc osób, choć lepiej, żeby było od 2 do 4 tys. Ponadto jeden ksiądz będzie przypadał na co najmniej 2400 wiernych. To ważne, bo do 2025 r., jeżeli nic się nie zmieni, liczba księży zmniejszy się o połowę. Dziś jest ich ok. 200, w 2025 r. będzie 112, jak skrupulatnie obliczyli rządcy diecezji. Reforma dotknie też księży. Aż 80 proc. będzie musiało opuścić dotychczasowe miejsca posługi i przenieść się na inny teren. Przyjęto bowiem zasadę, że księża nie pozostają w dotychczasowych parafiach.
Biskupi ośmiu diecezji należących do regionu paryskiego Ile-de France zwołali synod partykularny. Jest on odpowiedzią na bezprecedensowy wzrost liczby chrztów dorosłych. „To dla nas źródło radości, ale też zobowiązanie” – pisze abp Laurent Ulrich w liście do wiernych. Chodzi o to, by zrozumieć, jakimi drogami neofici dotarli do Kościoła oraz jak lepiej zaangażować ich w życie diecezji. „Co powinniśmy zrobić, aby znaleźli wśród nas środki do wzrastania w wierze?” – pyta metropolita Paryża.
Synody prowincjalne mają w Kościele długą tradycję. Powrót do tej praktyki postulował niedawny Synod o synodalności. Synod regionu paryskiego rozpocznie się za rok w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, a zakończy się latem 2027 r. Jego temat to: „Katechumeni i neofici, nowe perspektywy dla życia naszego Kościoła w naszych diecezjach”.
Rafał Trzaskowski zaliczył w tej kampanii polityczną katastrofę, której nie da się już zrelatywizować ani zamieść pod dywan. Sytuacja z debatą to nie tylko „niefortunne nieporozumienie” – to seria świadomych decyzji, które obnażyły tchórzostwo, manipulację i brak szacunku do wyborców. I choć sztab kandydata Koalicji Obywatelskiej próbował to ubrać w elegancki garnitur „dialogu ponad podziałami” i „nowych standardów”, to wyszło coś zupełnie odwrotnego: polityczny obciach i bolesna porażka wizerunkowa.
To już samo w sobie wyglądało jak paniczny unik konfrontacji – jakby bał się, że nie wytrzyma zwarcia. A potem, gdy już odpowiedział, postawił warunki tak absurdalne, że nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktował tego jako poważnej propozycji. Debata miała się odbyć tylko wtedy, gdy zorganizują ją trzy konkretne stacje – TVP (w likwidacji), TVN i Polsat. To miało wyglądać jak próba pogodzenia interesów, ale tak naprawdę było próbą ustawienia sobie debaty w kontrolowanym środowisku. Problem w tym, że nie kupili tego ani wyborcy, ani media, ani nawet polityczni sojusznicy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.