Szymon Sumisławski mieszka w Grzegorzewie (powiat kolski). Jest absolwentem Liceum Ogólnokształcącego w Kole, ma 28 lat, jest kawalerem. Rzeźbą zaczął interesować się mając lat 20. Zdolności rzeźbiarskie
odkrył 4 lata później. Ma talent plastyczny. Rysować zaczął w wolnych chwilach, w czasie odbywania zasadniczej służby wojskowej. Podczas pobytu w Poznaniu poznał koleżankę, która ukończyła Wyższą Szkołę
Sztuk Plastycznych. To ona wprowadziła go w tajniki rzeźbiarstwa. I tak się zaczęło. Pomyślał wtedy, że chce spróbować swych sił. Pierwsze prace nie miały wyrazu, ale następne okazywały się coraz ciekawsze.
Rzeźbi przede wszystkim motywy ludowe, ale i krucyfiksy, figury Chrystusa, świętych i królów. Wykonuje też płaskorzeźby. Wiele prac zniszczył, ponieważ mu się nie podobały. Pracuje w ten sposób, że
najpierw wykonuje szkic, potem miniaturę pracy modeluje w plastelinie, dopiero wtedy przystępuje do obróbki drewna.
Najbardziej lubi drewno lipowe, które jest miękkie i łatwo poddaje się dłutom. Mówi, że dobre jest też drewno orzecha, topolowe i wierzbowe. Stara się rzeźbioną postać dostosować do kształtu drewna.
Rzeźbienie rozpoczyna od głowy, następnie powstaje korpus i dalsze partie ciała. Największa rzeźba, jaką wykonał, ma 1, 2 m wysokości. Najmniejsze to postacie świątków, mierzące 15 cm.
"Na wykonanie niektórych rzeźb potrzeba kilka godzin, a na inne muszę poświęcić i trzy dni - mówi rzeźbiarz. Moją pierwszą rzeźbą był anioł, wysokości 40 cm i 70-centymetrowy krzyż, przeznaczone dla
ks. Dawida Okurowskiego. Dla ks. kan. Eugeniusza Strzecha, proboszcza parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Grzegorzewie, wykonałem krzyż o wysokości 80 cm wraz z wizerunkiem Chrystusa".
Dotychczas Szymon Sumisławski prezentował swe prace tylko raz - 29 października 2002 r. w Kościelcu Kolskim. Teraz przygotowuje się do wystawy w Warszawie. Chciałby wziąć udział w jakimś konkursie,
by sprawdzić w ten sposób swe możliwości.
Poza rzeźbiarstwem interesuje się muzyką, lubi grać na gitarze.
Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.
Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
Ateista, a może człowiek głębokiej wiary – kim naprawdę był Fryderyk Chopin? W najnowszym numerze „Niedziela. Magazyn” (nr 10 – październik-grudzień 2025) staramy się rozwikłać tę jedną z największych tajemnic historii muzyki. Odpowiedź na nią może na nowo zdefiniować nasze wyobrażenie o Chopinie.
W „Magazynie” nr 10 znajduje się więcej sensacyjnych artykułów. Przyglądamy się np. celibatowi na przestrzeni dziejów, pytając o to, kto i dlaczego wymyślił celibat. Znane powiedzenie głosi, że w każdej legendzie znajduje się ziarenko prawdy. Idąc za tą myślą Grzegorz Gadacz okiem historyka spogląda na kościelne legendy, które legły u podstaw naszej tożsamości narodowej. Jasna Góra jest wciąż niezgłębioną tajemnicą, a jednym z jej słabo zbadanych sekretów jest funkcja więzienia, którą klasztor pełnił w minionych wiekach. Kto i dlaczego był więziony na Jasnej Górze? Na to pytanie odpowiada Ireneusz Korpyś. Profesor Grzegorz Kucharczyk demaskuje mit założycielski reformacji, a Bogdan Kędziora rozprawia się z czarną legendą krucjat. Matka Boża z Guadalupe wciąż rozpala wyobraźnię wiernych na całym świecie, ale co tak naprawdę wiemy o Jej objawieniach? Pogłębionej analizy tego, jak doszło do objawień maryjnych w Meksyku i jak przebiegały, podejmuje się Grzegorz Kaczorowski.
Od 2008 roku na skrzyżowaniach miast i ulic na świecie rozbrzmiewa Koronka do Miłosierdzia Bożego. Podobnie będzie w najbliższą niedzielę 28 września o 15:00, gdy wierni znów staną razem w rocznicę beatyfikacji ks. Michała Sopoćki, aby modlić się o pokój i miłosierdzie dla świata. „Co roku udaje się nam gromadzić sporą rzeszę wiernych na całym świecie” – powiedział Radiu Watykańskiemu-Vatican News Tomasz Talaga, współorganizator akcji „Koronka na ulicach miast świata”.
Inicjatywa publicznej modlitwy Koronką do Miłosierdzia Bożego zapoczątkowano w 2008 roku w Łodzi. Impulsem stał się 28 września 2008 roku i beatyfikacja ks. Michała Sopoćki, spowiednika św. siostry Faustyny Kowalskiej. Jak podkreślił Tomasz Talaga, choć sama modlitwa trwa zaledwie kilkanaście minut, jej znaczenie jest duże, ponieważ odbywa się w przestrzeni publicznej. Wierni wychodzą na ulice, by prosić Boga o miłosierdzie dla rodzin, wspólnot i całych miejscowości.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.