Zainteresowanie rekolekcjami, miejscami zamkniętymi, w których króluje modlitwa, jest ogromne. Jak widać, jest to bardzo potrzebne współczesnemu człowiekowi. Myślę, że z racji piękna Podbeskidzia spokojnie mogłoby tutaj działać jeszcze więcej domów rekolekcyjnych – mówi ks. Tadeusz Krzyżak, który od 11 lat opiekuje się domem rekolekcyjnym „Nazaret” w Bystrej Krakowskiej. – Ludzie szukają kontaktu z Bogiem i chcą przeżywać rekolekcje. Nie tylko pragną wypocząć, ale interesuje ich możliwość pogłębienia wiary. Stąd pytania osób rezerwujących u nas pobyt o dostęp do kaplicy, o nabożeństwa – mówi s. Magdalena dbająca o dom zgromadzenia św. Jadwigi w Bystrej.
Goście, goście
Przez 10 miesięcy w roku, jak tłumaczy ks. T. Krzyżak, „Nazaret” odwiedzają najczęściej lokalne grupy formacyjne. Na liście jego stałych bywalców znajduje się: Szkoła Ewangelizacji Cyryl i Metody, Ruch Domowego Kościoła czy Rodzina Nazaretańska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– W miesiącach wakacyjnych „Nazaret” otwarty jest szczególnie na Ruch Domowego Kościoła. Diecezje dogadują się, która z nich do nas przyjeżdża. Teraz mamy grupy z rodzin z diecezji gdańskiej, a wkrótce z tarnowskiej. Rezerwują one termin pobytu z rocznym, a nawet z dwuletnim wyprzedzeniem – zaznacza ks. T. Krzyżak.
Reklama
Nie inaczej jest w dominikańskim Domu Rekolekcyjnym im. o. Jacka Woronieckiego OP w Korbielowie. Grupy z zewnątrz „bukują” sobie tam pobyt z wakacji na wakacje. – Indywidualnych zgłoszeń od osób nastawionych tylko na wypoczynek nie przyjmujemy. Do nas trafiają ci, którzy pragną przeżyć rekolekcje. Nie zamierzamy odbierać chleba mieszkańcom Korbielowa żyjącym z turystyki – tłumaczy o. Krzysztof Ruszel, przeor dominikańskiej wspólnoty z parafii Matki Bożej Anielskiej.
Dobra lokalizacja pomaga
Wielkim atutem ośrodków rekolekcyjnych w naszej diecezji jest ich położenie. Miejsca takie jak Stecówka w paśmie baraniogórskim czy Szczyrk-Czyrna, gdzie usytuowany jest ośrodek Caritas, cieszą oczy odwiedzających wspaniałymi pejzażami. – Nasz dom oddalony jest od głównej drogi. Stoi na uboczu. Ci, co przyjeżdżają do nas, cieszą się ciszą i przyrodą – mówi s. Magdalena.
– Gdy zaczyna się czas poobiedni, nasi goście wybierają się na Skrzyczne, Szyndzielnię, szlak papieski na Polanę Lanckorony czy wyruszają na Pętlę Beskidzką. Dostają od nas proste instrukcje co do miejsc, które warto zobaczyć. Dotyczy to jednak grup wakacyjnych. Wspólnoty rekolekcyjne, które przybywają na weekendy, wyłącznie przebywają na terenie domu modlitewnego – zaznacza ks. T. Krzyżak.
Profilowanie
Wspólnoty parafialne i ruchy kościelne, które spędzają czas w ośrodku rekolekcyjnym, same programują sobie czas pobytu. Schemat niekiedy nie zmienia się od lat. Najczęściej na odpoczynek połączony z modlitwą rezerwują one 15 dni. To nawiązanie do tradycji oazowej, do symbolicznego przeżywania trzech tajemnic różańcowych.
Reklama
Inaczej rzecz się ma z rekolekcjami aranżowanymi przez zgromadzenia zakonne, które są zarazem gospodarzami obiektu rekolekcyjnego. Wybór jest tutaj bardzo zróżnicowany i co do tematyki rekolekcji i co do ich adresata. Wystarczy przyjrzeć się propozycjom. U korbielowskich dominikanów startują rekolekcje uwielbienia z modlitwą tańcem. Od strony choreograficznej poprowadzi je dr Anna Wieradzka-Pilarczyk, wykładowca akademicki na Wydziale Teologicznym UAM w Poznaniu. To za jej pomocą rekolekcjoniści zaznajomią się z modlitewnym tańcem hebrajskim, który zostanie wdrożony w życie podczas modlitwy uwielbienia. Do tego dochodzą jeszcze dwie serie rekolekcji dla rodzin oraz rekolekcje wędrowne, podczas których górska wycieczka staje się pretekstem do wniknięcia w przestrzeń medytacji, ciszy i rozmowy.
– Z rekolekcji dla rodzin korzystają najczęściej młode małżeństwa z dziećmi, które uczą się w 5-7 klasie szkoły podstawowej. One nie wstydzą się wspólnie wypoczywać z rodzicami. Dla nich mamy duży plac zabaw, przeróżne warsztaty tematyczne i animatorów, którzy się nimi opiekują – mówi przeor o. K. Ruszel.
To jednak nie wyczerpuje wakacyjnych pomysłów dominikanów. Ostatnim akordem czasu letniego są w Korbielowie rekolekcje dla ojców z dziećmi. Wstęp na nie mamom jest wzbroniony. Chodzi o to, aby ojcowie mogli nadrobić zaległości w kontaktach ze swymi pociechami i odnowić z nimi swoje relacje.
„Zagranicznicy” mile widziani
Rekolekcje na Podbeskidziu nie są domeną Polaków. Jak wspomina ks. T. Krzyżak, z pobytu w domu modlitewnym w Bystrej Krakowskiej korzystali już słowaccy salezjanie, a regularnie czynią to różne grupy i wspólnoty z diecezji lwowskiej.
– Zawsze przed wakacjami mamy tydzień dobroczynny dla katolików ze Wschodu. Właśnie skorzystały z niego dzieci z Ukrainy. Co prawda, koszty ich przyjęcia były dla nas ogromne, ale z tego pomysłu się nie wycofujemy. Od kilku lat udaje się nam gratisowo ich gościć. Otwieramy się na dzieci i młodzieży z diecezji lwowskiej. Akurat znamy nieco kapłanów, którzy tam pracują i dbają o Polaków, jacy tam zostali, oraz o ukraińskich katolików – dopowiada ks. T. Krzyżak.
Wsłuchując się w słowa kapłana, nietrudno odnieść wrażenie, że w jakiejś mierze spłacamy moralny dług, jaki zaciągnęliśmy, przyjmując w czasach komuny pomoc od niemieckiego oddziału organizacji humanitarnej „Kirche in Not” (Pomoc Kościołowi w Potrzebie). Okazuje się, że po latach upokorzenia i biedy, jaką zafundowali nam socjaliści, w końcu możemy wspierać tych, którzy w tym totalitarnym systemie żyli jeszcze dłużej.