Reklama

Nie żyje ks. Hieronim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Rzymie zmarł 30 lipca 2018 r. ks. dr Hieronim Fokciński SJ (ur. w 1937 r.), zakonnik, wielostronnie wykształcony humanista, od 1971 r. do śmierci rektor niezwykłego dzieła – Papieskiego Instytutu Studiów Kościelnych w Rzymie, ponadto przez wiele lat konsultor i relator watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Przez jego ręce przeszli zapewne wszyscy polscy błogosławieni i święci wyniesieni na ołtarze przez Kościół powszechny w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Postać niezwykła, mająca w naszym środowisku olbrzymi autorytet – jako badacz, archiwista, znawca dziejów Kościoła katolickiego. Osobiście zawdzięczam mu wiele. Sam ks. Hieronim tak pisał o dziele, któremu służył: „Instytut, realizując swoje zamierzenia naukowe (...), w pierwszej kolejności służył informacjami, zebranymi materiałami, doświadczeniem i posiadanymi możliwościami tym, którzy się zwracali bezpośrednio, zarówno indywidualnym badaczom, jak i ośrodkom i instytucjom”. Po wyborze papieża Jana Pawła II ks. Hieronim szczególną wagę przykładał do współpracy „ze środowiskami niepolskimi i obsługi obcokrajowców nieznających często języka polskiego, ale z takich czy innych powodów interesujących się Polską i Kościołem w Polsce” – jak napisał. Wykonywał liczne kwerendy, stale porządkował dokumentację, wraz ze szczupłym zespołem wykonywał fotokopie i mikrofilmy. Zbiory są tam przeogromne, przede wszystkim: kolekcje, dokumenty, książki, czasopisma i zdjęcia.

A początki nie były łatwe, choćby z racji postawy władz PRL: rektor PISK musiał co trzy miesiące prosić o przedłużenie paszportu. Jednak już w 1975 r. udało się, dzięki rozmowom między rządem PRL a dyplomacją watykańską, nie tylko ustabilizować kondycję Instytutu, ale nadto otworzyć specjalny Punkt Konsultacyjny rzymskiej placówki w Warszawie, przy klasztorze Księży Jezuitów na Rakowieckiej. To dzięki temu i ja po latach dotarłem do ks. Hieronima. Zapytany, czy obawiał się odpowiedzialności, którą wziął na siebie w 1971 r., gdy obejmował pieczę nad tak wielkim dziełem, odpowiadał: „Na szczęście w zakonie – jeszcze takim, jak jezuici – łatwiej przełamać niepokoje w rodzaju: czy sprostam, czy jestem właściwie przygotowany, czy nie zawiodę. Decyzja przełożonych uwalnia, w dużej mierze, od tego typu rozterek”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Poznałem ks. Hieronima w latach 90. XX wieku, gdy przygotowywałem pracę dotyczącą niezwykłych losów Ambasady RP przy Watykanie. W PISK odnalazłem wiedzę dokumentacyjną i osobę ks. Hieronima, który mnie przeprowadził po historii ambasadora Kazimierza Papéego. Dzięki niemu dotarłem do dokumentów, których wcześniej nikt nie widział, nikt o nich nie wiedział. Efektem były co najmniej dwie książki, a także promocja jednej z nich w Rzymie i recenzja ks. Hieronima, która ukazała się w redagowanym przez niego od 1976 r. biuletynie „Informationes”. Od tej pory prawie zawsze, gdy byłem w Rzymie – jako gość księdza rektora kościoła św. Stanisława czy też Instytutu Polskiego w Rzymie, czy Ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej albo jako turysta – zawsze razem z Małgosią znajdowaliśmy czas, by odwiedzić ks. Hieronima w jego małym pokoiku na parterze w budynku przeogromnym, całym zajętym przez historię Polski, polskiej emigracji, a przede wszystkim Kościoła. Po raz ostatni dłużej przebywałem z nim w PISK, gdy przygotowywałem (wraz z dr. Rafałem Łatką) książkę o obchodach milenijnych na uchodźstwie.

Ks. Hieronim napisał do niej wiodący artykuł, a nadto – jak zawsze – zaprosiwszy do siebie, dał mi prawo do skopiowania pięknych pamiątek: zaproszeń z całego świata na obchody milenijne, znaczków, zdjęć z obchodów przysyłanych z całego świata polonijnego do Rzymu czy też dokumentów. Dzięki niemu i jego zbiorom wydaliśmy w 2016 r. ważną książkę, pt. „Obchody Millennium na uchodźstwie w 50. rocznicę”, a także w Senacie RP pokazaliśmy wystawę upamiętniającą Polaków i Kościół polski poza granicami kraju.

Od dłuższego czasu ks. Hieronim zdawał sobie sprawę ze swego stanu zdrowia. Próbowaliśmy mu pomóc, jak widać bezskutecznie. Wiem jednak, że wobec zbliżającego się kresu swego życia ziemskiego zadbał o dalszy los zbiorów PISK. I chwała mu za to! Był człowiekiem niezwykle odpowiedzialnym, także za każde wypowiedziane przez siebie słowo.

Jan Żaryn
Redaktor naczelny „wSieci Historii”, historyk, wykładowca INH UKSW, publicysta i działacz społeczny, m.in. prezes SPJN, członek Komitetu dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów, senator RP

2018-08-08 10:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Abp Marek Jędraszewski: Trzeba wprowadzić „zarys” Bożej prawdy do naszego czasu

2024-05-12 09:45

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Jeśli do naszego czasu i do naszej drogi wprowadzimy „zarys” Bożej prawdy, to dojdziemy do życia wiecznego. Nawet jeśli ten „zarys” Bożej prawdy będzie wymagał od nas niełatwego, osobistego świadectwa - mówił abp Marek Jędraszewski 11 maja w czasie uroczystości odpustowych w sanktuarium św. Stanisława w Szczepanowie.

Uroczystości odpustowe w sanktuarium św. Stanisława w Szczepanowie rozpoczęły się procesją z kaplicy narodzenia św. Stanisława do szczepanowskiej bazyliki. W procesji niesiono relikwie św. Stanisława BM, św. Jana Pawła II oraz świętych i błogosławionych z terenu diecezji tarnowskiej. Dziś wprowadzono do sanktuarium relikwie św. Kingi, które ofiarowały siostry klaryski ze Starego Sącza.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję