Wszystkie wspólnotowe spotkania i wyjazdy wakacyjne są dla nich niezwykle cenne, gdyż jest to czas na przystanek, refleksję, zatrzymanie się w wirze dnia codziennego. Tym razem rodziny z Katolickiego Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych im. św. Jadwigi Śląskiej wyjechały do Ośrodka Wczasowo-Kolonijnego „Barka” w Jarosławcu na wypoczynek integracyjno-edukacyjny z elementami rekolekcji i zajęć profilaktycznych. W dniach 16-17 sierpnia przyjęły one w swoim gronie specjalnego gościa w osobie pasterza naszej diecezji – bp. Grzegorza Kaszaka
Ksiądz biskup chętnie stał się uczestnikiem wypoczynku i swoim pasterskim okiem spoglądał na życie toczące się w ośrodku, w którym rodziny przeżywały wyczekany dla siebie czas. Każdy dzień był obfity w dary płynące z codziennej Eucharystii, które umacniały relacje małżeńskie i rodzicielskie. Jednak nie tylko Eucharystia była źródłem umocnienia. Służyły temu także warsztaty i zajęcia prowadzone przez wykwalifikowaną kadrę wychowawców i specjalistów dla dzieci i młodzieży, osobno zaś dla rodziców – zaznacza prezes Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych p. Elżbieta Ulman. Dzieci, młodzież, a także i rodzice, mogli zadać różne pytania biskupowi podczas „Sto pytań do...”, co było powodem śmiechu, ale i poważnych rozważań. Rodziny wielodzietne wraz z ukochanym opiekunem stowarzyszenia – ks. Grzegorzem Kossem i z księdzem biskupem mogły uczcić 100-lecie odzyskania niepodległości przez naszą ojczyznę, śpiewając przy ognisku pieśni patriotyczne. Ksiądz biskup, przebywając wśród rodzin, miał możliwość zobaczenia, jak wygląda życie rodziny wielodzietnej, gdzie radość, miłość wzajemna i poświęcenie przeplatają się z codziennymi trudami i problemami – dodaje pani prezes.
Blisko Boga
Reklama
Chociaż każda rodzina wielodzietna jest inna, to problemy, z którymi one się zmagają są podobne, dlatego spotkania w tym gronie to dla nich umocnienie, znajdywanie zrozumienia i wsparcia. Rodzina wielodzietna jest wspaniałą szkołą życia. Można się w niej nauczyć troski o drugiego człowieka, organizowania czasu, zaradności, łączenia wszystkich obowiązków, kreatywności – aż do wielkiej miłości, ale też rzeczy prozaicznych, jak gotowanie czy sprzątanie. Rodziny wielodzietne naszej diecezji promują prawdziwy piękny obraz rodziny, która chce być blisko Boga. Wartości chrześcijańskie są dla nich bardzo ważne, dlatego pragną wychowywać dzieci w prawdzie, wierze i miłości – w tych realiach, jakie przynosi życie. Pokazują, iż rodzina wielodzietna to rodzina, w której każdy może się realizować i spełniać swoje marzenia.
Obecnie w Katolickim Stowarzyszeniu Rodzin Wielodzietnych im. św. Jadwigi Śląskiej działa około 30 rodzin. To ogromna grupa ludzi, bo wraz ze swoimi pociechami liczy ok. 200 osób. Stowarzyszenie powstało 26 października 1996 r. jako oddział ogólnopolskiego Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych, a w 2004 r. zmieniło nazwę na Katolickie Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych im. św. Jadwigi Śląskiej. Istnieje ono właśnie po to, by dać rodzinom wielodzietnym możliwość i szansę pokazania kim są naprawdę: że rodzina wielodzietna nie może być szufladkowana, uznawana za patologiczną, że normalnie, zdrowo funkcjonuje. Stowarzyszenie pokazuje, że rodzice decydują się świadomie na posiadanie większej ilości potomstwa a ich dzieci są absolwentami wyższych uczelni, rozwijają piękne talenty, szanują się i prawdziwie miłują; że domy tych rodzin to oazy ciepła i życzliwości, choć nie brak w nich trosk i trudności.
Formacja rodzin
Członkiem zwyczajnym stowarzyszenia może być rodzina żyjąca w związku sakramentalnym Kościoła katolickiego z minimum czwórką dzieci własnych lub przysposobionych. Jest też możliwość przynależności do stowarzyszenia osób z mniejszą ilością dzieci jako członka wspierającego. Stowarzyszenie to ogromna pomoc na wielu płaszczyznach życia przez regularne comiesięczne spotkania integracyjne rodzin połączone z uczestnictwem w Eucharystii, pracą formacyjną oraz wyjazdami wakacyjnymi.
Trwają wyczekiwane przez wszystkich wakacje. Na to zakończenie semestru chłopcy służący do Mszy św. w parafii pw. św. Marii Magdaleny w Biłgoraju czekali, tym bardziej, że w perspektywie mieli zaplanowany wyjazd w Góry Świętokrzyskie na rekolekcje połączone z wypoczynkiem
Do tego wyjazdu chłopcy przygotowywali się wraz z ks. Krzysztofem Antczakiem i rodzicami od Wielkiego Postu: rozprowadzali książeczki „Kerygmat”, „Wierzę w Syna Bożego”, „O Mszy św. najprościej”, sprzedawali „Nowenny do św. Jana Pawła II”, lampiony wykorzystywane w procesji, obrazy do oprawy z wizerunkiem Jana Pawła II, w dzień kanonizacji parafianie mogli nabywać papieskie kremówki i inne słodkości przygotowane przez rodziców. Uzyskany w ten sposób dochód został w całości przeznaczony na wyjazd ministrantów w Góry Świętokrzyskie. Termin wyznaczony został na 19-22 czerwca.
Ministranci z parafii św. Marii Magdaleny oraz z kaplic w Woli Dereźniańskiej, Smólsku Małym i Dereźni, w liczbie 50, wraz z księdzem i opiekunami wyjechali w czwartek po południu. Miejscem docelowym był Dom Pielgrzyma przy sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Kałkowie. Piątek rozpoczął się od zwiedzania terenu sanktuarium, gdzie znajduje się bardzo wiele obiektów, takich jak: kościół sanktuaryjny zbudowany w latach 1983-1984, w którego głównym ołtarzu znajduje się kopia obrazu Matki Bożej Licheńskiej, Panorama Męki Pańskiej, Panorama Świętokrzyska, mnóstwo kaplic i grot, Droga Krzyżowa i… mini-zoo. Przewodniczka opowiedziała historię powstania sanktuarium i jego niezwykłego założyciela, jakim był ks. Czesław Wala, oraz oprowadziła chłopców po Golgocie – 5-kondygnacyjnej, 33-metrowej budowli, która jest XII stacją Drogi Krzyżowej, upamiętniającą męczeńską ofiarę Polaków dawnych i współczesnych. Po obejrzeniu najciekawszych miejsc nadeszła pora na Mszę św., którą sprawował ks. Krzysztof w udostępnionej kaplicy św. Ojca Pio. Podczas nauki przypominał, jakimi cechami powinien charakteryzować się dobry ministrant. Po obiedzie grupa udała się do Chęcin, aby zwiedzić Jaskinię Raj – jedną z najbardziej znanych atrakcji turystycznych Gór Świętokrzyskich. Będąc w Górach Świętokrzyskich nie można byłoby pominąć Łysej Góry i tamtejszego sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego – najstarszego polskiego sanktuarium, w którym mieści się klasztor i nowicjat Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. O tym, w jaki sposób i kiedy sanktuarium znalazło się w posiadaniu relikwii drzewa Krzyża Świętego oraz o cudach uzdrowienia, opowiedział zakonnik pochodzący z Zamościa. Kolejny dzień pobytu w Kałkowie, to przedpołudniowe zajęcia ministrantów z ks. Krzysztofem. Chłopcy obejrzeli film o tajemnicy Eucharystii, wysłuchali konferencji, a następnie udali się na Mszę św., podczas której wysłuchali nauki specjalnie dla nich przygotowanej przez ks. Krzysztofa. Tego dnia również zaplanowane zostały atrakcje: wyjazd do Kielc do galerii Echo na kręgle i film. Ostatniego dnia chłopcy do południa mieli zajęcia z Księdzem, wysłuchali konferencji o odpowiedzialności, wierze, koleżeństwie, miłości. Następnie uczestniczyli we Mszy św. z nauką rekolekcyjną poświęconą posłuszeństwu rodzicom, miłości do rodziców, zachowaniu się wobec rodziców. Po obiedzie udali się w drogę powrotną. Zatrzymali się w Sandomierzu, gdzie zwiedzili bazylikę, o której powstaniu i różnych ciekawostkach historycznych opowiedział tamtejszy przewodnik.
Był to kolejny wyjazd ministrantów z parafii św. Marii Magdaleny, połączony tym razem z rekolekcjami, nauką. Rodzice i ministranci są wdzięczni ks. Krzysztofowi za zorganizowanie wypoczynku i rekolekcji oraz wszystkim, którzy tę inicjatywę wsparli. Ks. Krzysztof kieruje szczególne podziękowania do rodziców, a zwłaszcza mam, które opiekowały się i troszczyły o chłopców, dbały o bezpieczeństwo. Opiekę sprawowały: Maria Durska, Małgorzata Dziura, Lucyna Grabias, Dorota Oleszczak i Edyta Rymarz.
Bernadetta urodziła się w Lourdes 7 stycznia 1844 roku. W wieku czternastu lat przy grocie Massabielle objawiła się jej Matka Boża, która przedstawiła się jako Niepokalane Poczęcie.
W wieku dwudziestu dwóch lat Bernadetta postanowiła zamknąć się w klasztorze w Saint-Gildard, domu macierzystym zgromadzenia sióstr miłosierdzia z Nevers, gdzie pozostała aż do śmierci w 1879 roku.
Zatrzymany mężczyzna, który mógł we wtorek podpalić drewnianą dzwonnicę na Kamionku, usłyszał zarzuty - poinformowała nadkom. Joanna Węgrzyniak z praskiej policji. Mężczyznę wskazali świadkowie.
Policjantka przekazała, że 64-letni mężczyzna usłyszał zarzuty zniszczenia zabytku, a także spowodowania zagrożenia mienia poprzez spowodowanie pożaru oraz zniszczenia mienia znacznej wartości. "W zawiadomieniu oszacowano wartość obiektu na około milion złotych" - wyjaśniła Węgrzyniak.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.