Reklama

Niedziela Legnicka

Diecezjalne dziękczynienie za plony

Niedziela legnicka 36/2018, str. I

[ TEMATY ]

dożynki

Ks. Piotr Nowosielski

Tegoroczne wieńce dożynkowe pobłogosławił Biskup Legnicki

Tegoroczne wieńce dożynkowe pobłogosławił Biskup Legnicki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tegorocznym miejscem dożynek diecezjalnych i wojewódzkich stał się 9 września Gryfów Śląski. Msza św. została odprawiona pod przewodnictwem biskupa legnickiego Zbigniewa Kiernikowskiego, a po niej rozpoczęła się część artystyczna.

W uroczystości wziął udział także biskup Kościoła ewangelicko-augsburskiego Waldemar Pytel, organizatorzy tego wydarzenia z Cezarym Przybylskim, marszałkiem województwa dolnośląskiego i burmistrzem miasta Olgierdem Poniźnikiem na czele, wójtowie i przedstawiciele sołectw, delegacje rolników z wieńcami dożynkowymi, mieszkańcy miasta i gminy, goście z Polski i zza granicy oraz wiele innych osób.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Starostą dożynek był Tomasz Krawczyk z miejscowości Wieża, który gospodaruje na 170 hektarach. Dodatkowo zajmuje się hodowlą krów. Starościną dożynek została Magdalena Sawicka z Rząsin. Wraz z mężem uprawia 40 hektarów ziemi i zajmuje się hodowlą bydła, a szczególnie produkcją mleka.

Przybywających na plac przed kościołem witał Burmistrz, przedstawiając poszczególne delegacje i osoby biorące udział w wydarzeniu. Natomiast w świątyni powitał obecnych proboszcz miejsca – ks. dziekan Krzysztof Kurzeja.

– Jesteśmy zgromadzeni w imię Jezusa Chrystusa, by razem z Nim i przez Niego składać Bogu Ojcu dzięki za plony, za zdolność do pracy, za wszystko, co jest związane z rolnictwem, hodowlą, pszczelarstwem, czy działkami. Za to, co jest związane z naszym życiem. Dlatego stajemy przed Bogiem, któremu składamy dziękczynienie w tej Eucharystii, w postawie pokory i prostoty, uznając nasze grzechy i wyzwalając w sobie gotowość wychodzenia ku woli Pana Boga – mówił podczas Eucharystii Biskup Legnicki.

Nawiązując zaś do odczytywanego tego dnia Słowa Bożego bp Kiernikowski apelował o ludzi prawego sumienia. Zachęcał też do dziękczynienia składanego Bogu za tegoroczne plony i całe nasze życie, a także, by umieć otworzyć się na Słowo Boga i umiejętnie go słuchać.

Reklama

– Dzisiejsza Liturgia wzywa nas do tego, byśmy się uczyli słuchania. To jest jeden z przejawów tego, że nie jesteśmy panami, ale jesteśmy w całym naszym życiu osobistym i społecznym sługami. A sługa musi słuchać. Oczywiście są różne szczeble ludzkiej hierarchii, ale my, jako wierzący, wiemy, że słuchamy Jedynego Pana, który objawia swoją wolę na różne sposoby.

Bp Kiernikowski podkreślił też ważną rolę rolników w społeczeństwie i w procesie odzyskania niepodległości, a wszystkich zawierzył Maryi; Tej, która wydała najdoskonalszy Owoc swego życia. Pobłogosławił także wieńce dożynkowe, w których obok elementów religijnych pojawiły się także narodowe.

Po Mszy św uczestnicy przeszli w korowodzie 1111 metrów, jak informował Burmistrz, do miejsca, gdzie odbyła się druga część uroczystości. W programie spotkania znalazły się: obrzęd dożynkowy z „Misterium chleba” w wykonaniu zespołu Łużyczanki z Pobiednej, występ zespołu Podgórzanie i ogłoszenie wyników w konkursie na najładniejszy wieniec dożynkowy. Był też czas na zabawę i koncerty zaproszonych zespołów.

Więcej o dożynkach na str. VIII oraz na www.niedziela.diecezja.legnica.pl

2018-09-04 13:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: Wieczorem rozpoczną się dożynki

[ TEMATY ]

Jasna Góra

dożynki

Bożena Sztajner/Niedziela

Na Jasnej Górze wieczorem rozpocznie się ogólnopolskie dziękczynienie za plony, któremu tradycyjnie towarzyszy zainaugurowana rano Krajowa Wystawa Rolnicza. Jutro główne dożynkowe uroczystości odbędą się z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy, ministra rolnictwa i przedstawicieli polskiej wsi. Rolnicy dziękować będą za stulecie urodzin św. Jana Pawła II, który upominał się także o poszanowanie ich pracy oraz należne im miejsce w społeczeństwie. Jasnogórskie dożynki połączone są z jubileuszem 100. rocznicy zwycięstwa w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920r.

Na wielką zasługę polskich rolników, że mimo suszy czy trudności spowodowanych pandemią, nasz kraj może cieszyć się bezpieczeństwem żywnościowym wskazał minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jan Krzysztof Ardanowski, który dziś przed południem otworzył 29. Krajową Wystawę Rolniczą. – W Polsce chleba nie zabraknie – zapewniał.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Papież do kanosjanów i gabrielistów: kapituła generalna to moment łaski

2024-04-29 20:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Franciszek przyjął na audiencji przedstawicieli dwóch zgromadzeń zakonnych kanosjanów i gabrielistów przy okazji przeżywanych przez nich kapituł generalnych. Jak podkreślił, spotkanie braci z całego zgromadzenia jest wydarzeniem synodalnym, fundamentalnym dla każdego zakonu, i stanowi moment łaski.

„Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się na kapitule przez wspominanie, ewaluację i pójście naprzód w rozwoju zgromadzenia” - mówił Franciszek. Wyjaśniał następnie, że harmonia między różnorodnością jest owocem Ducha Świętego, mistrza harmonii. „Jednolitość czy to w instytucie zakonnym, czy w diecezji, czy też w grupie świeckich zabija. Różnorodność w harmonii sprawia, że wzrastamy” - zaznaczył Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję