Reklama

Dookoła Polski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska tygrysem gospodarczym

Podkreślanie sukcesów, torowanie drogi biznesowi, zachęcanie do inwestycji w Polsce – to trzy najważniejsze cele wizyty premiera Mateusza Morawieckiego za Atlantykiem. Od 1990 r. amerykańskie przedsiębiorstwa zainwestowały w Polsce ok. 40 mld dol. Tymczasem Polska marzy o inwestycjach o wartości co najmniej dwa razy większej. Wizyta premiera Morawieckiego m.in. na nowojorskiej giełdzie miała zachęcić Amerykanów do inwestowania w Polsce. Interesujące dla nich może być – jak powiedział Morawiecki podczas briefingu – to, że Polska jest traktowana jako państwo szybko rozwijające się gospodarczo, kraj ogromnych nadziei, dający perspektywy rozwoju dla biznesu krajowego i międzynarodowego.

W wystąpieniu w Harvard Club na Manhattanie przypomniał, że Polska została właśnie zaliczona przez agencję indeksową FTSE Russell do 25 najbardziej rozwiniętych rynków na świecie. Zwracając się do polskich oraz amerykańskich inwestorów i biznesmenów, Morawiecki przypomniał, że Polska wykazuje pięcioprocentowe tempo wzrostu gospodarczego i ma stabilną gospodarkę z punktu widzenia deficytu budżetowego i długu publicznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– To jest coś, czego oczekują tutejsi inwestorzy. Są bardzo dobrzy, pożądani. Jest to zwykle kapitał długoterminowy, szczególnie interesujący dla Polski, która ma wciąż, po wyjściu z komunizmu, za mało kapitału. Jest wygłodniała inwestycji i dąży do tego, by dobrzy międzynarodowi inwestorzy współpracowali jak najbliżej z krajowymi – podkreślił Morawiecki. Jedna wizyta nie przyniesie fali inwestycji w Polsce. Ale kropla drąży kamień: każda taka wizyta w stolicy amerykańskiego biznesu jest ważna. Istotne jest też, by takie kontakty były regularne.

Wojciech Dudkiewicz

Ciągniemy w górę UE

Polska rozwija się najszybciej spośród państw Unii Europejskiej, podnosi poziom wspólnoty w świecie, „ciągnie” ją do góry. Te i kilka innych prostych prawd na temat relacji Polski z UE przedstawił Jacek Czaputowicz, szef MSZ, w wystąpieniu w czasie publicznej debaty „Polska w świecie kryzysów”, która odbyła się w Warszawie. Minister nawiązał m.in. do dyskusji na temat przyszłości UE. Polska nie wyobraża sobie Unii „wielu prędkości” oraz opowiada się za demokracją parlamentarną – taką, w której rządzą przedstawiciele społeczeństwa wybrani w wyborach. Choć to oczywiste, część europejskich elit rozumie ten termin inaczej. W ich rozumieniu demokracja to ustrój, w którym obywatele wybierają władze, które odpowiadają elitom. Zapytany, czy Polska podporządkuje się wyrokowi Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym, min. Czaputowicz odparł, że „jest przedwcześnie, by twierdzić, że Polska nie wykona wyroku”, i podkreślił, że dotychczas wykonała wszystkie wyroki, choć w UE są państwa, które nie zastosowały się do orzeczeń unijnego trybunału i nie jest to dla nich problemem. Pokazuje to – oświadczył – że Polska jest liderem w UE, jeżeli chodzi o przestrzeganie prawa.

Reklama

wd

Nie chcieli uszczelnić

Ten dokument musiał zainteresować członków sejmowej komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT-u.

Prasa ujawniła treść notatki z lutego 2015 r., w której dyrektor departamentu podatku od towarów i usług prosi o potwierdzenie decyzji min. Mateusza Szczurka co do braku zasadności prowadzenia prac legislacyjnych, które mogłyby uszczelnić pobór podatku od towarów i usług. Potwierdza to, że pracownicy resortu finansów, w szczególności departamentu podatku VAT, znali ogromną skalę wyłudzeń tego podatku i chcieli nowelizacji ustawy, natomiast kierownictwo resortu nie było tym zainteresowane.

– To konkretny dowód na polityczną decyzję, by nie uszczelniać podatków, nie ścigać oszustów podatkowych, by te pieniądze zostały w kieszeniach mafii – powiedział Marcin Horała, szef komisji ds. VAT.

jk

Odnalezieni bohaterowie

Noty identyfikujące bohaterów antykomunistycznego podziemia zgładzonych przez komunistów wręczono ich rodzinom podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim. Szczątki 21 ofiar odnaleziono podczas prac prowadzonych na cmentarzach w Bydgoszczy, Katowicach, Lublinie, Łodzi i na warszawskich Powązkach. Wśród odnalezionych jest m.in. legenda Lubelszczyzny Zdzisław Broński ps. Uskok – dowódca oddziału partyzanckiego AK, żołnierz Delegatury Sił Zbrojnych i Zrzeszenia WIN na Lubelszczyźnie. – Wrócili z zesłania, na które próbowali ich zepchnąć komuniści, z zesłania donikąd; wrócili z doliny nicości, w której próbowano ich na zawsze umieścić, w dołach bezimiennych, pod chodnikami, pod grobami „zasłużonych” budowniczych Polski Ludowej – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości.

Reklama

wd

Skarga na Unię

Zaskarżenie do unijnego Trybunału Sprawiedliwości przepisów zaostrzających delegowanie pracowników nie musi przynieść efektów, ale próbować trzeba, bo gra jest warta świeczki. Znowelizowana przed kilkoma miesiącami dyrektywa utrudni firmom wysyłanie osób do pracy za granicę, bo oznacza więcej biurokratycznych wymogów i wzrost kosztów. Najwięcej osób do pracy za granicę z całej Unii wysyła Polska. Jej i krajom naszego regionu nie udało się jednak przeforsować korzystnych zapisów – przeważyło stanowisko „starej Unii”, zwyciężył protekcjonizm gospodarczy. W pozwie do unijnego trybunału Polska zwraca uwagę właśnie na protekcjonistyczny charakter dyrektywy. – Rozwiązania proponowane w dyrektywie stoją w jawnej sprzeczności z traktatową zasadą swobodnego świadczenia usług – powiedział dziennikarzom wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański.

wd

Najlepiej od lat

W 2017 r. urodziło się w Polsce ponad 402 tys. dzieci, co jest najlepszym wynikiem od lat – powiedziała szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Jak dodała, w kraju zarejestrowano też wzrost wskaźnika urodzeń, który jest najwyższy od 20 lat. Niezależnie od tego, wiadomo, że w Polsce znacząco zmniejsza się populacja kobiet będących w wieku rozrodczym. Ten spadek będzie się pogłębiał do 2024 r., ale potem nastąpi – jak powiedziała minister – odbicie.

Reklama

wd

Powrót bohatera

Admirał Józef Unrug spoczął w polskiej ziemi

W Kwaterze Pamięci na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni-Oksywiu spoczęły, sprowadzone z Francji, prochy adm. Józefa Unruga i jego małżonki Zofii. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w dniach 1-2 października 2018 r. Bohaterskiego dowódcę pożegnano najpierw podczas Mszy św. w kościele pw. Bożego Ciała w Helu i pod pomnikiem Obrońców Helu. Następnie na pokładzie okrętu Marynarki Wojennej trumny dotarły do portu w Gdyni i zostały przewiezione do kościoła Marynarki Wojennej RP pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdyni-Oksywiu. We Mszy św. pogrzebowej, której przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzek, uczestniczył prezydent RP Andrzej Duda, który powiedział m.in.: – Dzięki naszemu spotkaniu z panem admirałem i jego żoną, dzięki temu, że możemy odprowadzić ich w ostatnią drogę, kładziemy jeden z ostatnich kamieni na fundamencie prawdziwej, wolnej Polski, na którym będzie można budować dalej jej wielki gmach. W kościele odczytano list premiera Mateusza Morawieckiego.

Józef Unrug urodził się w Brandenburgu k. Berlina w 1884 r. Do zakończenia I wojny światowej walczył w marynarce wojennej cesarstwa niemieckiego. Po wojnie rozpoczął służbę w Polskich Siłach Zbrojnych. W sierpniu 1939 r. został dowódcą Obrony Wybrzeża – Hel, 2 października podjął decyzję o kapitulacji; Hel był najdłużej broniącą się twierdzą Wojska Polskiego. Następnie przebywał w siedmiu niemieckich obozach dla jeńców, konsekwentnie odmawiał przyjęcia proponowanych mu stanowisk, a nawet rozmowy w języku niemieckim. Po wojnie brał udział w demobilizacji Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, ale odmówił przyjęcia emerytury przyznanej mu przez brytyjski rząd. Uczynił to w geście solidarności z polskimi żołnierzami, którzy walczyli po stronie aliantów, a nie otrzymali żadnych świadczeń. W 1948 r. Józef i Zofia Unrugowie wyjechali do Maroka, a od 1958 r. mieszkali w domu spokojnej starości we Francji, gdzie admirał zmarł w 1973 r. W ostatniej woli wyraził życzenie, by pochowano go wśród jego żołnierzy w polskiej ziemi. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczył m.in. wnuk admirała – Krzysztof Unrug.

Reklama

akw

W redakcji „Niedzieli”

Dyskusja o Kościele w okresie PRL-u

W auli redakcji „Niedzieli” w Częstochowie 2 października br. odbyło się spotkanie połączone z promocją książki autorstwa dr. Rafała Łatki i ks. prof. Józefa Mareckiego pt. „Kościół katolicki w Polsce rządzonej przez komunistów”. Spotkanie zostało zorganizowane przez Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, Tygodnik Katolicki „Niedziela” oraz Akcję Katolicką Archidiecezji Częstochowskiej.

Na spotkanie przybyli autorzy książki, którzy wskazali główne problemy Kościoła w czasach Polski Ludowej, opowiedzieli o prześladowaniach duchowieństwa – procesach, zabójstwach, inwigilacji księży oraz wiernych przez komunistów i podległe im służby.

Bartosz Kapuściak z IPN-u prowadził wywiad z autorami. Ks. prof. Marecki zdradził, że trwają prace nad tłumaczeniem książki m.in. na języki angielski i francuski. Obecny na spotkaniu abp Stanisław Nowak przypomniał słowa papieża Piusa XII skierowane do duchowieństwa: „Bądźcie mocni jak kowadło”.

Spotkanie prowadził red. Marian Florek.

x. M.F.

Krótko

- Sejm RP uchwalił ustawę ustanawiającą Narodowy Dzień Pamięci Duchownych Niezłomnych. Będzie on obchodzony 19 października jako święto państwowe uchwalone w hołdzie „bohaterom, niezłomnym obrońcom wiary i niepodległej Polski”. Ustawa podkreśla, że od zarania dziejów w historii Polski „pojawiają się postaci niezłomnych, bohaterskich duchownych, dla których chrześcijańskie idee i wiara w Boga są podstawą do apostolstwa, pobożnego życia i dążenia do świętości, ale też stanowią dodatkową motywację do działań na rzecz ziemskiej Ojczyzny – jej rozwoju, suwerenności i dobrobytu”.

Reklama

- Sędziowie Sądu Najwyższego wystosowali cztery kolejne pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE. Są one tożsame z pytaniami przedstawionymi przez skład siedmiu sędziów SN postanowieniem z dnia 2 sierpnia.

- W kampanii samorządowej najbardziej pracowitym i przekonującym politykiem jest premier Mateusz Morawiecki. Przekonanych jest o tym dwie trzecie Polaków. Kolejny polityk w tym rankingu – lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz uzyskał nieco ponad 7 proc. wskazań.

- Wniosek opozycji o wotum nieufności wobec ministra rządu Zjednoczonej Prawicy został odrzucony. Tym razem PO chciała odwołać minister edukacji Annę Zalewską. Za przyjęciem wniosku było tylko 166 parlamentarzystów.

- W Warszawie protestowało ponad 20 tys. funkcjonariuszy służb mundurowych. Domagali się wyższych podwyżek niż te proponowane przez rząd oraz powrotu do poprzedniego systemu emerytalnego.

- Polska złożyła skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie dyrektywy o pracownikach delegowanych. Z dyrektywą nie zgadzają się również Węgry, które złożyły własną skargę.

Strony informacyjne przygotowano na podstawie doniesień korespondentów własnych, Radia Vaticana, KAI, BP KEP oraz RIRM.

2018-10-10 11:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Papież Franciszek obchodzi dziś imieniny

2024-04-23 11:19

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Najgorętsze i najszczersze życzenia od narodu włoskiego, a także osobiste, wraz z serdecznymi życzeniami zdrowia i pomyślności przekazał Ojcu Świętemu z okazji dzisiejszym imienin prezydent Włoch, Sergio Mattarella.

Prezydent Republiki Włoskiej wyraził ubolewanie z powodu napiętej sytuacji w świecie, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, gdzie dochodzi do aktów przemocy, konfrontacji i zemsty. Podkreślił znaczenie nieustannych apeli Ojca Świętego o pielęgnowanie w rodzinie ludzkiej więzów braterstwa, stanowiących inspirację zarówno dla wierzących jak i niewierzących.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję