Reklama

między nami

Konkurs, który uratował dziecko

Pewna mama obejrzała nasz film w Internecie. Potem powiedziała, że ocalił jej dziecko – mówią laureaci młodzieżowego konkursu pro-life, na który do tej pory nadesłano aż 20 tys. prac! O przygotowaniach do jego kolejnej edycji z Magdaleną Guziak-Nowak rozmawia Agata Gołda

Niedziela Ogólnopolska 46/2018, str. 50-53

[ TEMATY ]

Niedziela Młodych

Ł. Gurbiel

Magdalena Guziak-Nowak, dyrektor projektów edukacyjnych Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka

Magdalena Guziak-Nowak, dyrektor projektów edukacyjnych
Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGATA GOŁDA: – Już po raz 15. Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka organizuje konkurs pro-life na prace plastyczne, literackie i multimedialne. Przez 15 lat sporo się zmieniło w dyskusji o ochronie życia człowieka. Czy formuła konkursu jest jeszcze aktualna?

MAGDALENA GUZIAK-NOWAK: – Jeśli co roku dostajemy ok. tysiąca poruszających prac plastycznych, które dzieci i młodzież wykonują godzinami w swoim wolnym czasie, to temat ciągle jest aktualny. Jeśli w konkursowych opowiadaniach i reportażach opisują historie z własnego życia, tym bardziej. I jeśli spotykamy młodych ludzi, którzy mówią, że ich amatorski film z fikcyjnym scenariuszem uratował prawdziwe dziecko, to już nie mam żadnych wątpliwości.

– To znaczy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Nastolatki z Częstochowy nakręciły film konkursowy pt. „Wzór”. Jego bohaterami są małżonkowie, między którymi dochodzi do kłótni. Mąż jest żołnierzem i wyjeżdża na misję pokojową, zanim zdąży się dowiedzieć, że jego żona spodziewa się dziecka. Kilka tygodni później kobieta odkrywa, że choruje na białaczkę i musi wybierać, która walka będzie priorytetowa – o nią czy o dziecko. Po tym, jak film nastolatków trafił do Internetu, odezwała się do nich mama z Białegostoku. Powiedziała, że dzięki niemu nie zdecydowała się na aborcję. Prawdziwych historii z podobnym „sukcesem” w tle mamy przy okazji organizacji konkursu wiele. Pewna dziewczyna opowiedziała nam historię swojego młodszego brata, którego życie również było zagrożone, bo lekarze namawiali jej mamę do zabicia dziecka. To tylko dwa przykłady wyłowione z prawie 20 tys. prac.

– Jakim językiem mówi młodzież na tematy pro-life?

– Prostym i często dosadnym, czyli takim, który jest im bliski, co równocześnie sprawia, że ich przekaz jest autentyczny. Dla dorosłego widza bywa też bolesny, bo pokazuje wszystkie nasze zaniedbania i niedostatki. Przypominam sobie film grupy nastolatków z parafialnego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Żelechowie, którzy w filmie „Szturm” opowiedzieli historię uwiedzionej na dyskotece nastolatki. Dziewczyna mieszka w ładnym domu, ojciec chodzi do pracy w garniturze, mama też elegancka. Gdy nastolatka dowiaduje się, że jest w ciąży, rodzice niczego się nie domyślają. Z powodu pozornych zbiegów okoliczności ostatecznie nie dochodzi do aborcji. Film z zaskakującą puentą można obejrzeć na naszym kanale YouTube, ale to nie ona przemówiła do mnie najbardziej, lecz scena, w której nastolatka kupuje w aptece test ciążowy. Wkłada go do wielkiego, wypakowanego książkami plecaka i wtedy widzimy, że przecież ona sama jest jeszcze dzieckiem. W wełnianej czapce z pomponem, młodzieżowej kurtce, z kredkami w piórniku... Świadomość, że choć scenariusz był fikcyjny, to takie sytuacje realnie mają miejsce, daje do myślenia. Konkurs „Pomóż ocalić życie bezbronnemu” daje nam konkretną informację o tym, jak myśli młodzież, jakich argumentów używa w swoich dyskusjach, co jest dla niej wartością. Z pedagogicznego punktu widzenia to naprawdę cenna wiedza. Dla mnie to też punkt do rachunku sumienia – czy robię wszystko, aby młode pokolenie szanowało życie?

Reklama

– Czy tematem prac jest wyłącznie ochrona życia człowieka na najwcześniejszym jego etapie?

– Nie, młodzież bardzo szeroko interpretuje konkursowe hasło, podejmując w swych pracach wszystkie aktualne zagadnienia bioetyczne, jak antykoncepcja, aborcja, in vitro czy eutanazja. Coraz więcej prac dotyka problematyki kresu życia, co zapewne jest efektem głośnej dyskusji na temat opieki nad seniorami i wspomaganego samobójstwa. Ponadto wielu z nas to właśnie w wieku nastoletnim traci swoich dziadków, co także jest mocnym doświadczeniem. W wachlarzu prac nie brakuje też wątków patriotycznych. Pamiętam namalowane na wielkim płótnie farbą olejną kontury Polski i wpisane w nie tablice Dekalogu z zaakcentowanym V przykazaniem. Co jednak zaskakuje mnie najbardziej, to fakt, że wielu młodych autorów mówi w swoich pracach o adopcji, promując w ten sposób tę szlachetną ideę.

– Jaką techniką wykonane są prace?

– Każdą. Ołówkiem, pastelami, akwarelami, farbami olejnymi. Są wydzieranki, wyklejanki i prace przestrzenne. Młodzież tworzy strony internetowe, prezentacje multimedialne, kręci filmy, pisze teksty piosenek i komponuje do nich melodie, a nawet programuje gry komputerowe pro-life. To tysiące wspaniałych talentów.

– Co jest powodem tak dużego zainteresowania konkursem?

– Ktoś mógłby powiedzieć, że oczywiście pieniądze. Fakt, nagrody finansowe za zajęcie trzech pierwszych miejsc w każdej kategorii wiekowej i artystycznej są atrakcyjne – najwyższa wynosi 1500 zł. Jestem jednak przekonana, że nie to jest główną motywacją, ale idea. Jeśli laureatka konkursu literackiego mówi, że chciała zachęcić ludzi, aby nie pozbywali się dzieci jak rzeczy, to przypisanie jej tylko motywacji finansowej byłoby bardzo krzywdzące. Dziewczyna, która otrzymała nagrodę za zaprojektowanie strony internetowej, powiedziała, że mogła ją zgłosić do konkursu już rok wcześniej, ale chciała, żeby była lepsza, więc postanowiła dłużej nad nią popracować i wystartowała z nią dopiero rok później. Twórcy zwycięskich filmów przyznają, że kręcenie ich trwało kilka tygodni. Także oglądając prace plastyczne, widać poświęcony czas i włożone w nie serce.

– Dlaczego patronem konkursu jest bł. ks. Jerzy Popiełuszko?

– Zdecydowanie możemy go nazwać obrońcą życia człowieka, choć mam wrażenie, że to ciągle mało znana twarz ks. Jerzego. Jako duszpasterz służby zdrowia spotykał się z lekarzami, pielęgniarkami, położnymi i studentami medycyny. Wiele uwagi poświęcał ochronie życia dzieci poczętych, więc z czasem zaczęto go nazywać „obrońcą kołyski”. Mówił, że „zadaniem Kościoła jest nie tylko teoretyczne głoszenie świętości życia, prawa do życia nienarodzonych, lecz także praktyczna obrona tego prawa”. Lekarz ginekolog Emilia Paderewska-Chróścicka wspominała, że na imieniny kard. Stefana Wyszyńskiego przyniósł mu w prezencie zrobione na drutach niemowlęce buciki. Pro-life ks. Popiełuszki był zarazem bardzo praktyczny. Pomagał finansowo i organizacyjnie samotnym matkom i młodym dziewczynom w ciąży, które wahały się, czy urodzić dziecko. Przygotowywał paczki żywnościowe i wyprawki niemowlęce, rozdawał lekarstwa. Pamiętajmy, że to był PRL. Znamienny był też pogrzeb ks. Jerzego. Wygłaszający mowę pożegnalną lekarz Marian Jabłoński wezwał w niej do ślubowania ochrony wszystkich dzieci poczętych, jak pragnąłby tego ks. Jerzy. Zgromadzeni na uroczystości zawołali wtedy trzykrotnie: „Ślubujemy!”. Jestem przekonana, że „ślubowaniem” młodego pokolenia są tysiące prac pro-life nadesłane na Konkurs im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

2018-11-14 11:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Działać mimo niepełnosprawności

Większość duszpasterstw młodzieżowych Niedzielą Palmową z łezką w oku zamyka projekt PANAMA 2019 i z entuzjazmem otwiera nowy: LIZBONA 2022.
My również dzisiaj zamykamy panamskie wspomnienia, oddając głos nietuzinkowemu duetowi

Mimo wielu przeszkód, obiektywnych ograniczeń zdecydowali się na wyjazd do Panamy. Kraju, który architektonicznie nie jest przystosowany do niepełnosprawnych wypraw – wysokie krawężniki, dziurawe drogi. Marek Niewiadomski – organista z Jeleniej Góry i 26-letni Filip – również zakochany w muzyce, nierozstający się z wózkiem od urodzenia. Po krakowskich Światowych Dniach Młodzieży, na których złapali bakcyla ewangelizacji, nie wyobrażali sobie, żeby mogłoby ich zabraknąć na spotkaniu z Papieżem w Panamie. Choć – jak zgodnie podkreślają – bardziej na spotkaniu z młodymi świata. Bo to one dały im największy zastrzyk energii.

CZYTAJ DALEJ

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa sosnowieckiego przez bp. Artura Ważnego

2024-04-25 15:40

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

diecezja.sosnowiec.pl/ks. Przemysław Lech, ks. Paweł Sproncel

- Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie – słowami z 1 Listu św. Piotra Apostoła bp Artur Ważny pozdrowił wszystkich zebranych na auli w Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. W spotkaniu, które odbyło się przed południem 25 kwietnia br. wziął udział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej oraz pracownicy instytucji diecezjalnych, m.in.: kurii, sądu biskupiego, archiwum, Caritasu i mediów diecezjalnych.

To pierwsza oficjalna wizyta biskupa nominata na terenie diecezji sosnowieckiej. Bp Ważny miał więc okazję do wstępnego zapoznania się z pracownikami lokalnych instytucji kościelnych.

CZYTAJ DALEJ

List pasterski z okazji jubileuszu diecezji lubuskiej

2024-04-25 16:00

[ TEMATY ]

jubileusz

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

List Pasterski

diecezja lubuska

Karolina Krasowska

bp Tadeusz Lityński

bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński skierował do diecezjan list pasterski z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Poniżej publikujemy pełną treść słowa Biskupa Diecezjalnego, które w kościołach i kaplicach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej zostanie odczytane w niedzielę 28 kwietnia 2024.

Drodzy Diecezjanie, Bracia i Siostry,

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję