Reklama

Polska

Archidiecezja krakowska: księgi I Komunii Świętej obligatoryjnie w kancelariach parafialnych

Nie chodzi jedynie o udokumentowanie przyjęcia przez wiernego po raz pierwszy Eucharystii, ale także odnotowanie miejsca i daty chrztu św., co może stanowić pomoc przy późniejszej weryfikacji czy, gdzie i kiedy ktoś został ochrzczony – tłumaczy powód obligatoryjnego wprowadzenia księgi Pierwszej Komunii Świętej ks. prof. Piotr Majer, kanclerz krakowskiej kurii. Stosowny dekret w tej sprawie wydał kard. Stanisław Dziwisz.

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

parafia

Kraków

annazuc/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kanclerz krakowskiej kurii wyjaśnia, że powszechne prawo kanoniczne (kan. 535 § 1 KPK) nie wymaga prowadzenia księgi Pierwszej Komunii Świętej (obowiązkowe w całym Kościele są księgi: ochrzczonych, małżeństw oraz zmarłych), ale prawo partykularne może taki obowiązek wprowadzić w danej diecezji lub w danym kraju.

„Postanowiliśmy obligatoryjnie wprowadzić tę księgę do kancelarii parafialnych archidiecezji krakowskiej, mając na względzie pewne korzyści duszpasterskie, jakie z tego płyną. Nie chodzi jedynie o udokumentowanie przyjęcia przez wiernego po raz pierwszy Eucharystii, choć jest to, oczywiście, znaczący moment w życiu katolika i jego upamiętnienie w specjalnej księdze parafialnej ma wartość samą w sobie” – mówi KAI ks. prof. Piotr Majer.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zgodnie z dekretem kard. Stanisława Dziwisza w sprawie parafialnej Księgi Pierwszej Komunii Świętej, w dokumencie takim należy odnotowywać osoby, które w danej parafii po raz pierwszy przystąpiły do Stołu Pańskiego. W poszczególnych rubrykach należy odnotowywać: imię i nazwisko, imiona rodziców, adres zamieszkania, datę i miejsce urodzenia, datę i parafię chrztu. Ta ostatnia informacja zdaje się być bardzo istotna.

Jak zaznacza ks. prof. Majer, adnotacja dotycząca chrztu może stanowić pomoc w sytuacji, gdy później trzeba zweryfikować, czy, gdzie i kiedy ktoś został ochrzczony.

„Zdarza się bowiem, że ktoś nie jest świadom, w której parafii przyjął w dzieciństwie sakrament chrztu, a nie ma już rodziców, którzy mogliby o tym przypomnieć. Czasami wiadomo, gdzie był chrzest, ale zapomina się o tym, że ktoś został ochrzczony nie wkrótce po narodzeniu, ale nawet kilka lat później, to zaś może utrudniać poszukiwanie aktu chrztu. Nieraz zdarza się, że ktoś został ochrzczony pod innym nazwiskiem, a później zaniedbano dokonania stosownej aktualizacji w księdze ochrzczonych” – wylicza konkretne przykłady kanclerz krakowskiej kurii i przypomina, że akt chrztu jest konieczny np. przed przyjęciem bierzmowania czy przy zawarciu małżeństwa kanonicznego. Wzmianka o tym sakramencie w księdze Pierwszej Komunii Świętej może okazać się bardzo pomocna przy załatwianiu takich formalności.

Reklama

W archidiecezji krakowskiej każdego roku kilkoro dzieci przyjmuje chrzest dopiero przed uroczystością Pierwszej Komunii Świętej. „Obowiązkowe prowadzenie takiego rejestru ma też uczulić duszpasterzy na staranne weryfikowanie (z odpowiednim wyprzedzeniem) tego, czy dziecko przygotowujące się do Pierwszej Komunii Świętej zostało rzeczywiście ochrzczone” – wyjaśnia ks. Majer.

Dekret metropolity krakowskiego przewiduje, że metryki chrztu „należy żądać od rodziców dziecka na początku roku szkolnego, w którym ma odbyć się Pierwsza Komunia Święta, a w przypadku osób dorosłych przy rozpoczęciu stosownego przygotowania. Nie wolno poprzestawać jedynie na oświadczeniu rodziców, że ich dziecko zostało ochrzczone”.

Prowadzenie księgi Pierwszej Komunii Świętej jest obowiązkowe w kilku polskich diecezjach, a w niektórych parafiach archidiecezji krakowskiej takie księgi są zwyczajowo prowadzone od lat. Dekret kard. Stanisława Dziwisza z 3 lutego nakłada obligatoryjny obowiązek prowadzenia takich ksiąg w każdej parafii archidiecezji krakowskiej.

2015-02-10 11:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Maksymilian się o to nie gniewa

Było to w dniu kanonizacji św. Maksymiliana podczas pierwszej Mszy św. na placu w Skroniowie 10 października 1982 r., tutaj, gdzie dziś stoi kościół. Jeden z mieszkańców, dziś już nieżyjący p. Jan Rzepka, krzyknął, że kościół, który tutaj powstanie, powinien nosić tytuł św. Maksymiliana Marii Kolbego. U części zgromadzonych osób wywołało to zdziwienie, a nawet rozbawienie, ponieważ wielu nie wierzyło, że w Skroniowie kiedykolwiek zostanie wybudowana nowa świątynia. Rzucony, wydawałoby się przypadkowo, pomysł dotarł do uszu bp. Szymeckiego, który widząc potrzebę duszpasterską, powołał tu ośrodek duszpasterski i przydzielił księdza z parafii Trójcy Świętej w Jędrzejowie dla mieszkańców Skroniowa i okolic.

W tym samym roku zbudowano w Skroniowie kaplicę i utworzono przy niej ośrodek duszpasterski. Osobna parafia została erygowana w 1983 r. dekretem bp. Stanisława Szymeckiego. Powstała z miejscowości wchodzących dotychczas w skład parafii pw. bł. Wincentego Kadłubka w Jędrzejowie, obejmując wsie Skroniów, Prząsław Mały, część wsi Książe-Skroniów oraz należących do parafii w Krzcięcicach (część wsi Potok Wielki) i do parafii w Ciernie (wieś Brynica Sucha). Patronem parafii został św. Maksymilian Maria Kolbe. Kościół parafialny zbudowano w latach 1984 – 1992 staraniem pierwszego proboszcza – ks. Jerzego Gredki. 11 października 1992 r. biskup Stanisław Szymecki konsekrował świątynię.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: 18 pielgrzymów zginęło w wypadku autobusu

2024-04-29 11:17

[ TEMATY ]

Meksyk

Adobe Stock

Co najmniej 18 osób zginęło , a 12 zostało rannych w wypadku autobusu 28 kwietnia w Meksyku. Według lokalnych mediów większość ofiar, to pielgrzymi z Guanajuato, którzy udawali się na pielgrzymkę do sanktuarium w Chalma.

Po bazylice Matki Bożej z Guadalupe w Mieście Meksyk, Chalma jest najczęściej odwiedzanym miejscem pielgrzymkowym w kraju. Każdego roku pielgrzymuje tam ok. dwóch milionów ludzi, aby oddać cześć ukrzyżowanemu "Czarnemu Chrystusowi".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję