Widziałam także zwłoki męża i rozpoznałam go z całą dokładnością, gdyż nie był spalony a miał tylko poparzone, spalone nogi, zginął natomiast przez rozstrzelanie. Rany postrzałowe na ciele wskazywały, iż trafiony został serią z broni maszynowej w klatkę piersiową i okolice nerek. Reszta nie była zniekształcona, stąd rozpoznałam go bez trudu, tym bardziej, że miał na sobie część szalika, który zawsze nosił ze sobą” – zeznała w styczniu 1945 r. jedna z kobiet, której mąż był wśród blisko 1500 ofiar Radogoszcza – spalonych lub zamordowanych przez hitlerowców jednej nocy z 17 na 18 stycznia. Ona rozpoznała swojego męża, ale wiele ofiar pozostało bezimiennych – bliscy nie mogli ich zidentyfikować.
W niedzielę 17 lutego, w 74. rocznicę pochówku ofiar tragedii, na terenie dawnego obozu – dziś oddziału Muzeum Tradycji Niepodległościowych, zorganizowano Radogoską Noc Pamięci. Była historia, którą przedstawił pracownik placówki – Jakub Parol, modlitwa ekumeniczna poprowadzona przez przedstawicieli trzech Kościołów: o. Kazimierza Graczyka, ks. Arkadiusza Reszkę i ks. Semko Korozę, pięknie wyśpiewany przez Andrzeja Niemirowicza Ps 31 i niezwykle wzruszający hołd oddany przez każdego z obecnych tamtym ludziom.
Pod kryjący prochy pomordowanych sarkofag z napisem – „Tu spoczywamy – zamordowani w przeddzień wolności. Imiona i ciała zabrał nam ogień –żyjemy tylko w waszej pamięci” podchodził każdy obecny i kładł zapalony znicz. W uroczystości wzięli udział głównie ludzie młodzi – harcerze z hufca Łódź Górna, którzy wystawili także wartę honorową, ale też rodziny z dziećmi i starsi.
W przeddzień wyzwolenia Łodzi dokonano masakry więźniów i podpalenia budynku więziennego – było to w nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r. Początkowo zaczęto mordować więźniów na salach więziennych, a gdy ci stawili opór oprawcy podpalili budynek. Zginęło wówczas około 1 500 osób; ocalało 30. W Rozszerzonym Więzieniu Policyjnym Radogoszcz 74 lata temu odbył się uroczysty pogrzeb ofiar. Zamordowani pochowani zostali na pobliskim cmentarzu św. Rocha we wspólnej mogile.
Jako chrześcijanie nie możemy ograniczyć się jedynie do podziwiania naszych świętych i bohaterów narodowych, męczenników za wiarę i wolność naszej Ojczyzny. Jesteśmy zobowiązani naśladować ich heroiczne czyny. Dezercja i ucieczka od tego, co jest trudne, a nawet domaga się ofiary krwi i życia, muszą nam być obce — mówił abp Józef Guzdek podczas Mszy św. w białostockiej archikatedrze w intencji ofiar zbrodni dokonanych przez niemieckich okupantów i reżim komunistyczny w latach 1939-1956.
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję” – mówił w homilii metropolita białostocki, cytując słowa Ewangelii św. Jana, odnosząc je do obrońców polskiej wolności, którzy służąc Ojczyźnie i bliźnim, wierni Bogu i Kościołowi, potrafili oddać dla nich swoje życie.
16 kwietnia zmarł ks. Tomasz Burghardt. Kapłan zmarł w 59. roku życia oraz 31. roku kapłaństwa.
Kapłan urodził się 26 lipca 1965 roku we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1993 roku z rąk kard. Henryka Gulbinowicza. Po święceniach został skierowany na swoją pierwszą placówkę wikariuszowską do parafii pw. Podwyższenia Krzyża św. w Środzie Śląskiej [1993-1996], następnie był wikariuszem w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu [1996-1997], by następnie trafić do parafii pw. Narodzenia NMP w Lądku Zdrój [1997-2000]. Kolejna placówką wikariuszowską była parafia pw. św. Józefa w Bierutowie [2000-2001] oraz parafia pw. św. Karola Boromeusza w Wołowie [2001-2002]. W 2002 roku ks. Tomasz trafił do parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Oławie [2002-2005]. W latach 2005-2010 został mianowany dyrektorem Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Po 2010 roku pełnił posługę w Niemczech. Najpierw do 2013 roku w Polskiej Misji Katolickiej w Münster, a po 2013 roku aż do dziś był proboszczem w czterech katolickich niemieckojęzycznych Parafiach: Geeste, Dalum, Groß Hesepe i Osterbrock w Dekanacie Emsland Mitte oraz Duszpasterzem dla Katolików Języka Polskiego w Ostfriesland i Emsland.
Nie umiem / być srebrnym aniołem / ni gorejącym krzakiem / tyle Zmartwychwstań już przeszło / a serce mam byle jakie. / Tyle procesji z dzwonami / tyle już alleluja / a moja świętość dziurawa / na ćwiartce włoska się buja – pisał ksiądz poeta Jan Twardowski w wierszu pt. „Wielkanocny pacierz”. Gdy zapytałam go kiedyś, na czym według niego polega zmartwychwstanie Chrystusa, odpowiedział: „na tym, że Chrystus, który umarł, żyje!”.
Była to dla niego „prawda porażająca”. Bo przecież Pan Jezus po zmartwychwstaniu był niby ten sam, ale już zupełnie inny. Nawet Apostołowie nie mogli Go poznać. Wskrzeszona dziewczynka czy Łazarz z Ewangelii pozostali tacy sami. Po wskrzeszeniu - wrócili do normalnego życia, kiedyś potem znów poumierali. Natomiast Pan Jezus po zmartwychwstaniu był zupełnie inny – tłumaczył ks. Twardowski, dodając że właśnie dlatego w Komunii świętej przyjmujemy Zmartwychwstałego Pana Jezusa, a więc przemienionego przez śmierć i zmartwychwstanie. Ktoś, kto przechodzi przez śmierć, już jest inny – to bardzo ważna prawda wiary”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.