Reklama

Rodzina

Wystarczająco dobry rodzic

Blogi, poradniki, celebryci prześcigający się w receptach na idealne życie, idealne rodzicielstwo. Po drugiej stronie – zwyczajny rodzic, który zmaga się z codziennością i słabościami, który chce być idealny. Ale czy w ogóle musi...?

Niedziela Ogólnopolska 31/2019, str. 40-41

[ TEMATY ]

rodzina

społeczeństwo

©Yakobchuk Olena – stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jednym z pierwszych pragnień rodziców dotyczących życia ich dzieci jest to, by miały lepsze dzieciństwo, lepsze życie niż oni sami. Chcą zapewnić dzieciom to, czego im w dzieciństwie brakowało i sprawić, by nie doświadczały cierpień, które ich spotkały. Nie chcą popełnić błędów, które popełnili ich rodzice. Często robią wszystko, żeby zapewnić dziecku „cudowne” dzieciństwo. Choć zazwyczaj jest to proces nieświadomy, robią to także po to, żeby poradzić sobie ze swoimi deficytami, lękami, niskim poczuciem własnej wartości, a może dać swojemu wewnętrznemu dziecku to, czego nigdy nie miało. Bardzo często ta nieświadoma motywacja zamienia się w rodzaj wewnętrznej presji i dążenia do bycia „idealnym” rodzicem dla swojego dziecka, czyli takim, jakiego sami nigdy nie mieli.

Nadążyć za...

Reklama

Jest jeszcze inny rodzaj presji, z którym muszą się zmierzyć rodzice. To taka presja, która przychodzi z zewnątrz i nierozpoznana szybko staje się wewnętrznym przymusem skłaniającym do określonego sposobu myślenia i działania. Zewsząd jesteśmy zarzucani tym, co jest dziecku niezbędne do szczęścia i idealnego rozwoju. Poczynając od określonych diet, sposobów karmienia, noszenia dziecka lub nienoszenia, potrzebnych zabawek, zajęć, na które już małe dzieci muszą uczęszczać, metod wychowawczych i bardzo długiej listy innych koniecznych do spełnienia warunków. W informacjach prześcigają się autorzy kolejnych blogów, poradników, celebryci, użytkownicy portali społecznościowych i wszelkie inne źródła wiedzy. To, oczywiście, dzieje się nie tylko na etapie niemowlęctwa i wczesnego dzieciństwa, ale właściwie przez cały okres rozwoju dziecka, choć potem dotyczy innych obszarów: edukacji, wyboru zajęć dodatkowych, kontaktów z rówieśnikami i wielu innych tematów. Jeśli matki i ojcowie to czytają, a czasami też słuchają rodziców wokół, mogą mieć wrażenie, że nie realizując tego wszystkiego albo choć części, nie wywiążą się z bycia dobrym rodzicem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oczywiście, prócz tego dobry rodzic czuje jeszcze jeden ciężar – musi być zawsze szczęśliwy, musi się realizować zarówno w rodzicielstwie, jak i w życiu zawodowym oraz osobistym. Zewsząd spoglądają na nas szczęśliwi, roześmiani mamy i tatusiowie z bajkowych dziecięcych pokoików, w których przeżywają sielankowe chwile swojego rodzicielstwa. Właśnie takie kadry z rodzinnego życia najczęściej oglądamy na portalach społecznościowych. Łatwo ulec złudzeniu, że wokół wszystkie matki i wszyscy ojcowie świetnie sobie radzą. Tymczasem te trudne momenty cierpienia, lęku, wewnętrznych konfliktów, czasem depresji pozostają ukryte w rodzinnym dramacie niewidocznym dla nikogo.

Rodzicielskie pułapki

Reklama

Mimo niewątpliwych korzyści, które niesie dostęp do wielu źródeł informacji, jest w tym także pewna pułapka. Zarówno mamy, jak i ojcowie spotykają się często z obrazem bardzo wyidealizowanego rodzicielstwa, odległego od realnych wymagań i problemów, które stawiają przed nami posiadanie i wychowanie potomstwa. W idealnym rodzicu nie ma miejsca na zmęczenie, stres i negatywne emocje, które wiążą się z byciem mamą lub tatą, co jest przecież bardzo trudnym zadaniem. W ogromie zmęczenia muszą nie tylko przeżywać swoje emocje i sobie z nimi radzić, ale też być tym, który „pomieszcza” w sobie trudne emocje dziecka; konieczność ciągłego odraczania swoich potrzeb, deficyty snu (szczególnie przy małych dzieciach), stres związany z odpowiedzialnością za życie drugiego – zależnego od nas – człowieka, bardzo szybkie tempo życia, którego doświadczamy, obawa o bezpieczeństwo dorastającego i coraz bardziej usamodzielniającego się dziecka. To wszystko sprawia, że rodzicielstwo jest prawdziwym wyzwaniem i jednym z trudniejszych zadań, przed którymi stajemy w życiu. I to nie na chwilę, ale do momentu uzyskania przez dzieci samodzielności, co oznacza, że musimy temu poświęcić ok. 25 lat naszego życia.

W dążeniach do bycia dobrym rodzicem nie ma, oczywiście, nic niewłaściwego. Troska o potomstwo jest przecież cechą warunkującą przetrwanie i rozwój gatunku. Jest czymś niezbędnym i podstawowym dla prawidłowego rozwoju człowieka. Bez właściwej opieki i rodzicielskiej bliskości mały człowiek nie będzie mógł się prawidłowo rozwijać. Pojawia się jednak pewna wątpliwość: Czy wielość informacji nie odciąga jednak od tego, co tak naprawę jest najistotniejsze zarówno dla dziecka, jak i dla relacji rodzic – dziecko? Czy kształtująca się więź z dzieckiem i tworzona relacja o zupełnie wyjątkowym charakterze nie zostają pozbawione tak bardzo potrzebnej spontaniczności na rzecz „powinnam tak”, „inni lepiej wiedzą”?

Zaufać sobie

Reklama

Donald Winnicott, znany brytyjski pediatra i terapeuta dziecięcy, pisał, że dziecko, aby mogło się zdrowo i prawidłowo rozwijać, potrzebuje, by matka była „wystarczająco dobra”. To z pewnością dobra informacja, że nie trzeba być idealnym rodzicem, że dziecko pomimo naszej niedoskonałości może się prawidłowo rozwijać. Bycie „wystarczająco” dobrym rodzicem wiąże się jednak z tym, że matka i ojciec rozpoznają potrzeby dziecka i reagują na nie adekwatnie do jego wieku i potrzeb rozwojowych. Również w kształtowaniu się prawidłowej więzi między opiekunem a dzieckiem kluczowe jest to, by ten pierwszy rozpoznawał potrzeby swojego podopiecznego i na nie reagował. Tylko jak te potrzeby rozpoznać, skoro zamiast wsłuchiwać się w emocje i potrzeby dziecka, słuchać tego, co podpowiadają nam nasze uczucia, nasza intuicja, nasze doświadczenie, szybko sięgamy po wiedzę specjalistów, a czasami pseudospecjalistów? Znajdujemy jakąś odpowiedź, która uspokaja na chwilę nasz niepokój i... niesie często kolejny, jeszcze większy niepokój. Szybko się dowiadujemy, co dziecku może dolegać, jak zareagować, co robić dalej. Kiedy np. pojawiają się wybuchy złości, to jest trudna sytuacja, tym bardziej jeśli zdarza się w miejscu publicznym, i trzeba sobie poradzić ze spojrzeniami, czasami komentarzami innych. Zamiast zastanowić się nad tym, co takiego się wydarzyło, czym może być spowodowane napięcie u dziecka, co się dzieje w domu czy w przedszkolu albo jaki komunikat dziecko nam w ten sposób wysyła, wolimy posłuchać innych niż siebie. Dlaczego tak szybko podajemy w wątpliwość nasze uczucia, doświadczenie, potrzeby, intuicję, która jest cenną wskazówką? Warto byłoby się nad tym zatrzymać i posłuchać siebie...

Często u młodych matek pojawia się np. pytanie: Jak dużo można nosić niemowlę, czy mu to nie zaszkodzi? Za tym pytaniem często kryje się naturalne – także instynktowne i tak bardzo potrzebne dziecku i matce – pragnienie bycia blisko. Ale wielość opinii, z którymi spotykają się rodzice na ten temat, czasami przeszkadza, by zaufać sobie i pójść za tym tak bardzo potrzebnym pragnieniem.

Rozpoznać dziecko w sobie

Takich pytań i wątpliwości jest bardzo wiele, nie tylko w okresie niemowlęctwa. Nie chodzi o to, aby nie słuchać tego, co inni mają do powiedzenia, i aby nie poszukiwać fachowej wiedzy, ale by strach przed niespełnieniem się w roli rodzica, obawa przed niebyciem „idealnym” rodzicem nie odbierały podstawowego zaufania do siebie w roli rodzica. Zaufania do siebie w roli matki/ojca potrzebuje bardzo wielu rodziców. Potrzebują wiedzieć, że mogą być i są „wystarczająco dobrymi” rodzicami.

Aby być blisko swojego dziecka i jego potrzeb, trzeba też umieć rozpoznać – i zadbać o nie – to dziecko, które nosimy sami w sobie. Zadbanie o siebie, o swoje potrzeby, o relacje jest konieczne, by dziecko nie stało się „całym naszym światem”. Właściwy proces wychowania umożliwia dziecku to, by w przyszłości mogło sobie radzić bez nas. Jeśli pozostanie „całym światem” rodzica, nie stanie się samodzielnym i dojrzałym dorosłym. Warto więc zadbać o to, by nie być rodzicem „idealnym”, ale jak mówił Donald Winnicott – „wystarczająco dobrym”. To wystarczy.

2019-07-31 10:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Mering: szaleństwo ideologii LGBT staje się rodzajem terroru intelektualnego

[ TEMATY ]

społeczeństwo

gender

LGBT

Kolanin/ pl.wikipedia.org

„Kiedy dowiedziałem się o decyzji Rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu o zawieszeniu Pana Profesora w obowiązkach nauczyciela akademickiego, poczułem się bardzo niedobrze: szaleństwo ideologii LGBT staje się rodzajem terroru intelektualnego, skierowanego przeciw wszystkim, którzy posługują się zdrowym rozsądkiem” – napisał w liście otwartym do prof. Aleksandra Nalaskowskiego biskup włocławski Wiesław Mering. Jest to reakcja na decyzję o zawieszeniu profesora w obowiązkach nauczyciela akademickiego za felieton krytykujący ideologię LGBT, zatytułowany „Wędrowni gwałciciele”, który ukazał się w jednym z tygodników.

Zwracając się wprost do Adresata, bp Mering stwierdza: „staje się Pan kolejnym symbolem Uczonego wiernego Prawdzie, czyli tej wartości, która (przynajmniej teoretycznie) powinna służyć Uniwersytetowi”. 10 września br. Rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zawiesił prof. dr. hab. Aleksandra Nalaskowskiego w obowiązkach nauczyciela akademickiego na trzy miesiące za felieton krytykujący ideologię LGBT zatytułowany „Wędrowni gwałciciele”, który ukazał się w jednym z tygodników.
CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Już niedługo rozpoczynają się XXII Jasnogórskie Wieczory Organowe

2024-11-27 10:57

[ TEMATY ]

Jasna Góra

adwent

wieczory organowe

Karol Porwich/Niedziela

W najbliższą sobotę 30 listopada, w przeddzień I Niedzieli Adwentu, na Jasnej Górze odbędzie się pierwszy z cyklu Jasnogórskich Wieczorów Organowych.

To już 22. edycja muzycznych adwentowych spotkań. Idea koncertów jest niezmienna: muzyka sakralna pomaga docierać do Boga, to sposobność głębszego przeżywania czasu adwentu - mówi pomysłodawca i koordynator muzycznego projektu ojciec Sebastian Matecki.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek: radość – owoc Ducha Świętego niezbędny w głoszeniu Ewangelii

2024-11-27 09:52

[ TEMATY ]

Watykan

papież Franciszek

audiencja ogólna

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Ewangelii nie można przekazywać ze smutną miną i ponurym obliczem, lecz z radością tego, kto znalazł ukryty skarb i drogocenną perłę - powiedział papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. W swojej katechezie Ojciec Święty mówił o radości - jednym z owoców Ducha Świętego.

Na wstępie Franciszek przypomniał, że św. Paweł wymienia radość jako jeden z owoców Ducha Świętego (Ef 5,22). Są one rezultatem współpracy łaski i wolności, wyrażając kreatywność osoby, w której „wiara działa przez miłość” (Ga 5, 6). Przytoczył słowa swojej pierwszej, niejako programowej adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium, wskazujące na radość jako skutek spotkania z Jezusem (n.1).
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję