Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Tradycja zobowiązuje

Ubogacają śpiewem nie tylko macierzystą parafię, ale całą diecezję. I tak już od 115 lat. Chór „Lutnia” z parafii katedralnej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu 27 października br. obchodził swój jubileusz

Niedziela sosnowiecka 45/2019, str. 5

[ TEMATY ]

jubileusz

chór

tradycja

Piotr Lorenc

Chór „Lutnia” z bp. Grzegorzem Kaszakiem i ks. prob. Janem Gaikiem

Chór „Lutnia” z bp. Grzegorzem Kaszakiem i ks. prob. Janem Gaikiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chórzyści uczcili to bardzo uroczyście. Najpierw uczestniczyli w Eucharystii, której przewodniczył bp Grzegorz Kaszak, a następnie dali wspaniały godzinny koncert, który poprowadziła Ewa Konieczna. Był też czas na gratulacje i laudacje. Zadowolenia z istnienia i działalności „Lutni” nie krył ks. Jan Gaik – proboszcz parafii katedralnej, który podkreślił wielką rolę chóru w życiu parafii.

Założyciele

Reklama

Chór „Lutnia” powstał w 1904 r. Założycielem zespołu byli ks. Roch Milbert, budowniczy i pierwszy proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu wraz z organistą Antonim Lewandowskim, który był zarazem pierwszym dyrygentem chóru. Początkowo śpiewało w nim 23 młodzieńców, jednak z biegiem czasu chór uległ przeobrażeniu. Po Antonim Lewandowskim prowadzenie chóru przejął Franciszek Kiełb. Nie istnieją zapiski z przeszłości dotyczące działalności chóru, z pewnością jednak już w tym czasie chór występował w każdą niedzielę na jednej ze Mszy św. Chór „Lutnia” był i jest ważną składową życia muzycznego stolicy Zagłębia. Wraz z jego powstaniem wokół kościoła skupił się ruch śpiewaczy Sosnowca. Tak było za czasów księży proboszczów Franciszka Plenkiewicza i Teofila Jankowskiego, którzy dbali o wysoki poziom chóru kościelnego. Przez kolejne lata chór prowadził zasłużony organista Ignacy Wilczyński. Jak czytamy w kronice, każdego roku chór parafialny w specjalny sposób czcił św. Cecylię. Urządzano koncerty kolęd, a później koncerty pieśni wielkopostnych. Niemal w każdą niedzielę odbywały się występy miejscowych śpiewaków oraz gości. Ciekawostką jest, że w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jeszcze jako uczeń gimnazjum im. Stanisława Staszica w Sosnowcu, śpiewał Jan Kiepura. Wspólnie z chórem dał kilkanaście koncertów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nieustanny rozwój

Kiedy w 1975 r. przybył do parafii organista Tadeusz Pampuła, rozpoczął się najbardziej twórczy okres rozwoju chóru „Lutnia”. Nowy dyrygent, wielki pasjonat i miłośnik chóru, miał własną koncepcję działalności i składu osobowego zespołu, co przełożyło się na rozszerzenie repertuaru zespołu. W latach powstania „Solidarności”, a także stanu wojennego, chór urządzał wiele patriotycznych uroczystości w kościołach.

Sukcesy i osiągnięcia

Wśród osiągnięć z lat 80. i 90. XX wieku można wspomnieć ważny występ w Pałacu Prymasowskim, w dniu imienin Prymasa. Występował również podczas pierwszej i drugiej pielgrzymki Ojca Świętego do Polski, w Częstochowie, razem z chórem diecezji częstochowskiej. 18 czerwca 1983 r. „Lutnia” jako jedyny chór obecny na lądowisku w Częstochowie zaśpiewał Ojcu Świętemu „Gaude Mater Polonia”. Wśród koncertów można wymienić występy w kościele jezuitów w Krakowie w 1981 r., w Niepokalanowie i kościele Świętego Krzyża w Warszawie w 1982 r., na Jasnej Górze z okazji ingresu bp. Stanisława Nowaka w 1986 r., a także w Częstochowie podczas Dni Kultury Chrześcijańskiej w 1987 r. „Lutnia” koncertowała również w kościołach w Wieruszowie, Międzyrzeczu, w parafiach obecnej diecezji sosnowieckiej i częstochowskiej. Oprócz muzyki sakralnej zespół wykonuje również pieśni o charakterze świeckim – niepodległościowe, historyczne i patriotyczne.

Chwila obecna

Tradycją zespołu są koncerty maryjne w maju i październiku – uwielbienie muzyką Bożej Rodzicielki. „Lutnia” od kilkudziesięciu lat organizuje również koncerty patriotyczne i niepodległościowe. Od ostatniego jubileuszu, w ciągu ostatnich 5 lat, chór dał ponad 90 koncertów muzyki religijnej i patriotycznej, uczestnicząc w wielu ważnych uroczystościach sakralnych, ekumenicznych, świeckich na terenie parafii i diecezji. W 2018 r. założono Stowarzyszenie Chóru Katedralnego „Lutnia”, a w ramach umowy z prezydentem Sosnowca stowarzyszenie realizowało zadania publiczne w roku 2018 na „Koncerty dla Niepodległej” i w roku bieżącym „Koncerty chóru «Lutnia» z racji 115. roku istnienia”.

Chórmistrzowie

Dyrygenci chóru „Lutnia”: Antoni Lewandowski (1904-30), Wincenty Kiełb (1930-45), Ignacy Wilczyński (1945-75), Tadeusz Pamuła (1975 – 2006), Wacław Golonka i Dominika Kawiorska-Kolar, którzy wspólnie prowadzili zespół w latach 2006-09. Obecnie chórem kieruje Ryszard Młyńczak.

2019-11-05 13:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Diecezja świdnicka przeżywa 15-lecie istnienia

[ TEMATY ]

jubileusz

diecezja świdnicka

Patrycia – stock.adobe.com

Katedra świdnicka pw. św. Stanisława i św. Wacława

Katedra świdnicka pw. św. Stanisława i św. Wacława

Diecezja świdnicka obchodzi 15-lecie istnienia. Została utworzona w 2004 roku podczas ostatnich zmian w strukturze terytorialnej Kościoła w Polsce. Na tle innych diecezji wyróżnia się sanktuariami maryjnymi położonymi w niezwykle malowniczych miejscach. Posiada również zabytkową katedrę, gromadzącą wybitne dzieła sztuki gotyckiej i barokowej i jest jedną z najokazalszych świątyń na Dolnym Śląsku. Podczas najbliższego Zebrania KEP 13 i 14 czerwca w Świdnicy i Wałbrzychu, biskupi uczestniczyć będą w liturgiach dziękczynnych związanych z 15-leciem diecezji.

W 2004 roku kościół pw. św. Stanisława i św. Wacława został poniesiony do rangi katedry, a w marcu 2018 roku katedra otrzymała z rąk Prezydenta RP certyfikat potwierdzający wpis na listę Pomników Historii.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Rozpoczęła się peregrynacja relikwii świętego Carlo Acutisa

2025-10-01 11:41

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

peregrynacja relikwii

ks. Emil Dudek

św. Carlo Acutis

ks. Aksel Mizera

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Relikwie świętego Carlo Acutisa podczas spotkania młodych Lite for Life w Wambierzycach

Relikwie świętego Carlo Acutisa podczas spotkania młodych Lite for Life w Wambierzycach

Święty Carlo Acutis to młody człowiek, który swoim krótkim życiem pokazał, że świętość jest możliwa także w XXI wieku. Wyróżniała go niezwykła dojrzałość wiary i konsekwencja w codziennych wyborach. Nie uciekał od świata młodych, ale potrafił odnaleźć w nim głębię – grał w gry komputerowe, korzystał z internetu, miał przyjaciół. A jednocześnie żył tak, jakby codziennie chciał zostawić po sobie ślad miłości Boga. To właśnie jego świadectwo stało się punktem odniesienia dla rozpoczętej w diecezji świdnickiej peregrynacji relikwii.

28 września w kolegiacie Matki Bożej Bolesnej i Świętych Aniołów Stróżów w Wałbrzychu zainaugurowano czas nawiedzenia relikwii świętego nastolatka. W związku z tym wydarzeniem przez całą niedzielę kazania głosił ks. Aksel Mizera, wikariusz parafialny. Jego słowa, pełne odniesień do życia Carlo, wybrzmiały szczególnie mocno.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję