Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Zrodzony w piwnicy

Zbliża się Boże Narodzenie Roku Pańskiego 1576. W piwnicy domu przylegającego do ratusza w Skoczowie w Księstwie Cieszyńskim przychodzi na świat Jan Sarkander – syn Heleny i Grzegorza Macieja Sarkandrów, którzy mimo restrykcji księcia Wacława pozostali katolikami.

Niedziela bielsko-żywiecka 51/2019, str. IV

[ TEMATY ]

św. Jan Sarkander

Skoczów

Monika Jaworska

Miejsce narodzenia św. Jana Sarkandra

Miejsce narodzenia św. Jana Sarkandra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 1576 r. arcyksiążę Maksymilian Habsburg idzie z Wiednia na Kraków, by zdobyć siłą tron Polski. W tym czasie jego wojska przechodzą także przez Skoczów, plądrując, niszcząc i paląc wszystko, co napotykają na drodze. Dla rodziny Sarkandrów jest to czas radości z narodzin ich syna Jana i narodzin Pana Jezusa. Ale ta radość miesza się z niepokojem – ukryci przed wojskiem w piwnicy swojego domu martwią się, co będzie dalej.

Trudno sobie wyobrazić burzliwe czasy, w których przyszło się narodzić przyszłemu świętemu. W 1545 r. książę cieszyński Wacław III Adam przyjął luteranizm. W myśl obowiązującej zasady „Cuius regio, eius religio”, kto miał władzę, ten decydował o religii. Książę więc oczekiwał, że wszyscy jego poddani zmienią wyznanie. Wówczas kościoły przeszły w ręce luteranów (skoczowski kościół parafialny przejęli w 1560 r.), a katolicy zostali pozbawieni praw do wykonywania rzemiosła i handlu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trwa reformacja, zbliża się moment rozwiązania u Heleny. Ten moment również zbliżał się w życiu Maryi, która wraz z Józefem, podążając na spis ludności, poszukiwała godnego miejsca na urodzenie Jezusa, a nikt ich nie chciał przyjąć pod swój dach. Obie rodziny doświadczały trudnych chwil, gdy mieli przyjść na świat ich wielcy Synowie.

Znaczący rodzice

Niewiele wiemy o rodzinie naszego bohatera. Skoczowska historyk Halina Szotek wspomina, że mama Sarkandra, Helena, była zubożałą szlachcianką ze znanego na Śląsku rodu Góreckich herbu Kornic na Górkach Wielkich. Pierwszym jej mężem był burmistrz Przybora na Morawach – Welczowski.

Drugi raz wyszła za mąż za mieszczanina skoczowskiego Grzegorza Macieja Sarkandra, który prawdopodobnie pochodził z Cieszyna, gdzie mieszkali Sarkandrowie. Tam też płynie potok o nazwie Sarkandrowiec. Helena i jej mąż mieszkali z dziećmi na skoczowskim rynku w budynku sąsiadującym z ratuszem (dziś w tym miejscu znajduje się Parafialne Muzeum św. Jana Sarkandra). Byli znaczącą rodziną w tamtych czasach. O tym świadczyło nie tylko zamieszkanie w najważniejszym budynku zaraz przy ratuszu, ale i to, że kształcili synów na zagranicznych uniwersytetach, czy też fakt, że pamięć o tej rodzinie zachowała się przez kolejne wieki, mimo iż Helena, po śmierci męża, wyprowadziła się ze Skoczowa w 1589 r.

Reklama

Skromne miejsce narodzenia

Jan Sarkander przychodzi na świat 20 grudnia 1576 r. w piwnicy domu przylegającego do ratusza – tak głoszą stare przekazy. Mimo iż rodzice byli mieszczanami, warunki jego narodzin były skromne. Nasuwa się skojarzenie z narodzinami Pana Jezusa, który też zrodził się w skromnych warunkach, nie takich, jak przystało na narodziny Boga. Sarkandrowie, nie dość, że musieli się ukrywać przed rozwścieczonymi żołnierzami, to nawet nie mogli eksponować radości z Bożego Narodzenia. Protestantyzm walczył z katolicką tradycją. Gdy urodził się Sarkander, nie było szopek, jasełek, nastroju i atmosfery zbliżających się świąt. Katolicy, będąc mniejszością, święta przeżywali w zaciszach domów i serc.

W czasach Sarkandrów nie prowadzono metryk kościelnych. Nie zachowały się inne dokumenty, potwierdzające miejsce narodzenia Jana ze Skoczowa, dlatego że miasto kilkakrotnie się paliło do fundamentów. Co więc przemawia za tym, że jest to ten dom i piwnica? Jak wyjaśnia Halina Szotek, kiedy Sarkander chciał iść już na drugie studia teologiczne w 1603 r., nadal trwała reformacja. Musiał więc przedstawić władzom jezuickiej uczelni dowód rzeczowy w postaci metryki, z której wynikało, że urodził się w katolickiej rodzinie – czyli zarejestrowanej, mającej ślub kościelny – i że został ochrzczony. Dlatego w październiku 1603 r. przybył do Skoczowa, żeby uzyskać takie świadectwo. – W tamtych czasach, gdy ktoś potrzebował potwierdzenia, burmistrz zwoływał najbardziej wiarygodnych ludzi w mieście, którzy przed sądem pod przysięgą musieli poświadczyć, że znają tę rodzinę, że jest ona katolicka, a ich syn został ochrzczony w czasie trwania małżeństwa w tym i w tym miejscu. Pochodzący z Żywca ks. Wojciech Gagatkowski, który był wtedy w Skoczowie, też to potwierdził. Czyli nie proboszcz, a Rada Miasta wystawiła 17 października 1603 r. oświadczenie, które zachowało się w archiwum archidiecezjalnym w Ołomuńcu – wyjaśnia Halina Szotek.

Reklama

Dziś w miejscu narodzenia świętego znajduje się kaplica określana również „piwniczką”, w której od początku XX w. (z przerwą w latach 1939-59) są odprawiane różne nabożeństwa. W 1994 r. kaplicę poświęcił biskup Tadeusz Rakoczy. Zazwyczaj w środę rano o godz. 7 sprawowana jest tam Msza św. i na co dzień można zwiedzić to miejsce w godzinach pracy muzeum.

Ochrzczony w „Szpitolku”

Garstce skoczowskich katolików, która pozostała przy swojej wierze, zostawiono kaplicę przy szpitalu miejskim, który był domem dla starców, przytułkiem i szpitalem w jednym. Musieli miastu płacić za wynajem kaplicy, w której mogli odprawiać nabożeństwa. Do kaplicy szpitalnej nazywanej wtedy „Szpitolkiem” w czas Bożego Narodzenia 1576 zmierzali uliczką Sarkandrowie z małym Janem na rękach, by go ochrzcić. Dziś ulica nosi nazwę ul. św. Jana Sarkandra i tu rozpoczyna się Szlak Sarkandrowski.

Przyszłego świętego, który zginął śmiercią męczeńską, ochrzcił prawdopodobnie ks. Wojciech Gagatkowski w zachowanej do dziś kamiennej chrzcielnicy. To jedna z najcenniejszych pamiątek po Sarkandrze, która stoi w prezbiterium kościoła Znalezienia Krzyża św. określanego obecnie przez miejscowych „Szpitalikiem”. Na sklepieniu kościoła znajduje się malowidło, które pokazuje moment chrztu. – Woda chrzcielna padła na żyzny grunt, przynosząc owoc – kapłana męczennika, który dochował wierności wierze od narodzin, aż do końca. Każdy ochrzczony człowiek jest wezwany do pięknego życia i dawania świadectwa, nawet do przelania krwi – zauważa kierownik muzeum sarkandrowskiego Jakub Staroń, dodając że Chrystus się narodził, aby rzucić ogień na świat, żebyśmy byli heroicznymi w wolności łaski Bożej. A takim heroicznym człowiekiem bez wątpienia jest św. Jan Sarkander, którego rok – decyzją biskupa Romana Pindla – właśnie rozpoczęliśmy w diecezji.

Literatura: wywiad z Haliną Szotek i materiały prywatne jej autorstwa; Teodor Czaputa, Życie i śmierć męczeńska bł. Jana Sarkandra, Cieszyn 1920; Ks. Józef Budniak, Męczeństwo bł. Jana Sarkandra, Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne 13, 1980.

2019-12-19 13:32

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oryginalne występy

Niedziela bielsko-żywiecka 4/2024, str. I

[ TEMATY ]

Skoczów

Monika Jaworska

Wspólny śpiew na zakończenie jasełek

Wspólny śpiew na zakończenie jasełek

W roku jubileuszowym 30-lecia istnienia „Misyjna Jutrzenka” dedykowała przedstawienie mieszkańcom Kolumbii.

Występy w sali MCK Pod Pegazem w Skoczowie w oryginalny sposób pokazały tajemnicę Bożego Wcielenia. – Scenariusz, którego autorką jest Joanna Walczyk, skupiał w tym roku większą uwagę na Maryi i jej życiu w całości poświęconemu Bogu. Nie zabrakło scen z trzema mędrcami oraz z mściwym królem Herodem. Całość dopełniły śpiewy dzieci – mówi „Niedzieli” animator Paweł Moskała. Aktorzy przedstawili zwyczaje świąteczne mieszkańców Kolumbii, których wspierali finansowo podczas akcji Kolędnicy Misyjni. – Scenariusz pisałam od listopada, a początkiem grudnia rozpoczęliśmy próby. Dowiedziałam się, że 7 grudnia, w wigilię Niepokalanego Poczęcia NMP, kolumbijskie miasta i miasteczka obchodzą noc świeczek, którą rozpoczynają Boże Narodzenie. Wykorzystałam ten motyw w początkowej części jasełek – mówi Joanna Walczyk. W końcowej scenie kolumbijskie dzieci składają Nowonarodzonemu dary jak kawa, zioła, szmaragdy i owoce.

CZYTAJ DALEJ

Gorzkie Żale to od ponad trzech wieków jedno z najpopularniejszych nabożeństw pasyjnych w Polsce

2024-03-28 20:27

[ TEMATY ]

Gorzkie żale

Grób Pański

Karol Porwich/Niedziela

Adoracja przy Ciemnicy czy Grobie Pańskim to ostatnie szanse na wyśpiewanie Gorzkich Żali. To polskie nabożeństwo powstałe w 1707 r. wciąż cieszy się dużą popularnością. Tekst i melodia Gorzkich Żali pomagają wiernym kontemplować mękę Jezusa i towarzyszyć Mu, jak Maryja.

Autorem tekstu i struktury Gorzkich Żali jest ks. Wawrzyniec Benik ze zgromadzenia księży misjonarzy świętego Wincentego à Paulo. Pierwszy raz to pasyjne nabożeństwo wyśpiewało Bractwo Świętego Rocha w 13 marca 1707 r. w warszawskim kościele Świętego Krzyża i w szybkim tempie zyskało popularność w Warszawie, a potem w całej Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Paulini – mnisi wsłuchani w mowę krzyża

2024-03-29 15:57

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Paulini

BPJG

W głębi duchowości paulińskiej i w życiu każdego mnicha ukryta jest tajemnica krzyża. „Mądrość krzyża” obrał dla jednoczonych przez siebie pustelników naddunajskich bł. Euzebiusz z Ostrzyhomia, uznawany za założyciela Zakonu Paulinów. Odtąd przypomina ona paulinom o naśladowaniu Chrystusa, bezwarunkowym pójściu za ogołoconym Mistrzem, który jest posłuszny aż do śmierci krzyżowej. A Jasnogórski Wizerunek Maryi Prowadzącej do Chrystusa z bolesnymi rysami na twarzy przypomina, że była Ona pierwszą, która do końca trwała przy Synu.

Pierwotna nazwa wspólnoty paulinów, która w XIII w. powstała na Węgrzech brzmiała „Bracia Świętego Krzyża”. Wyrosła ona w XIII w. z ducha średniowiecznej mistyki krzyża, która streszczała się w pragnieniu św. Bernarda z Clairvaux, aby „Memoria passionis Christi” przeniknęła całą ludzką egzystencję i zmuszała do odpowiedzi życiem na Ukrzyżowaną Miłość. Pierwszy pauliński klasztor na Węgrzech otrzymał znamienny programowy tytuł - św. Krzyża.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję