Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Misyjne posłannictwo archidiecezji

Wśród wielu ważnych aspektów posługi katechetyczno-ewangelizacyjnej, takich jak głoszenie Dobrej Nowiny, wychowanie liturgiczne, formacja moralna, nauczanie modlitwy, wychowanie do życia wspólnotowego jest również w szóstym punkcie wprowadzenie do misji. W sposób niezwykle dynamiczny dzieło to prowadzi Wydział Wychowania Katolickiego Kurii Metropolitalnej, na którego czele stoi ks. kan. dr Paweł Płaczek.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 10/2020, str. V

[ TEMATY ]

misje

wychowanie

Archiwum Wydziału Wychowania Katolickiego

Odwiedziny misyjne w Kenii

Odwiedziny misyjne w Kenii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na przestrzeni minionych kilku lat podjęta praca misyjna budzi ogromny podziw i dotyczy to szczególnie zaangażowania w Kenii, gdzie pracują siostry felicjanki, jak i również na Madagaskarze, gdzie wraz z ojcami oblatami budowane są kościół i szkoła. Przypomnijmy najpierw, że realizowany jest program „Adopcja dziecka na odległość” w szkołach archidiecezji. Finalnie ma on sprawić, by archidiecezja szczecińsko-kamieńska adoptowała całą szkołę w jednej z kenijskich miejscowości i docelowo mowa jest o adopcji 300-400 dzieci. Inicjatywa misyjna nosi tytuł „Z dziećmi i młodymi Pomorza Zachodniego dla dzieci i młodych w Kenii”. Obecnie kilkadziesiąt szkół „kształci” dzieci w Kenii, natomiast 12 szkół oraz 6 katechetów indywidualnie oczekuje na informację o dziecku „do adopcji”. Wśród szkół, które biorą udział w projekcie adopcji, są szkoły ze Szczecina, Gryfina, Wolina, Warnic, Kołbacza, Międzyzdrojów, Stargardu, Małkocina, Krzęcina, Zielina, Dargobądzia, Dziwnowa, Chojny, Myśliborza, Brzeska i Marianowa. To nie jest jedyna pomoc okazywana misji w Kenii. Uczestnicy wyjazdów do Kenii zarówno kapłani, jak i katecheci zabierali ze sobą podczas czterech już wizyt m.in. artykuły medyczne i szkolne, różnego rodzaju przybory pomagające w codziennym życiu, a także zebraną gotówkę na wyposażenie chociażby placówki misyjnej dla dzieci w Kipsing i hospicjum dla chorych na AIDS w Nanyuki.

Po tych wyjazdach w szkołach naszej archidiecezji nastąpiło spore ożywienie misyjne widoczne po tym, jak uczniowie i nauczyciele zaangażowali się w projekt finansowania stypendium naukowego dla konkretnego ucznia. Co roku nasza archidiecezja przekazuje na misje w Kenii ok. 65 tys. dolarów. Fundusze te przekazano potrzebującym i dzięki nim dzieci w Kipsing, Matiri, Isiolo, Embu, Ngkong mogą się uczyć. Piękny gest wykonali chociażby mieszkańcy Chojny poprzez zakup żywności, ławek do szkoły i dar dla szpitala w Kinna. Dary te przekazali osobiście ks. Janusz Mieszkowski, ks. kan. Krzysztof Kontek i Sylwia Janiak.

Wotum wdzięczności

Drugi wymiar misyjny to inicjatywa ks. dr. P. Płaczka ogłoszona 12 czerwca 2019 r., by jako wotum wdzięczności za zbliżające się 50-lecie istnienia archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej wybudować szkołę i kościół na Madagaskarze w Misji Befasy, na terenie obszaru Misokitsy. Tytuł kościoła nawiązywać będzie do Patronki naszej archidiecezji Matki Kościoła. Konsekracja kościoła i otwarcie budynku szkoły planowane są za dwa lata. Kamień węgielny pod budowę kościoła i szkoły w Miskokitsy został wmurowany w pierwszą niedzielę Adwentu 2019 r. Budowa szkoły i kościoła zostanie ukończona w przyszłym roku. Koszt budowy samego kościoła w stanie surowym to 15 tys. euro. Pieniądze na budowę były zbierane w kościołach diecezji. Współpraca misyjna odbywa się przy pomocy Ojców Oblatów. Nadal trwa jeszcze zbiórka na koszty wyposażenia i na budującą się szkołę. Bliższe szczegóły pomocy są do uzyskania na stronie Wydziału Wychowania Katolickiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-03-03 09:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ręce na obrusie

Jak polscy rodzice traktowali wychowanie dzieci w duchu przestrzegania zasad, np. prawidłowego zachowania się przy stole, w czasach, gdy w Polsce nie panował jeszcze komunizm ani liberalizm? Najbardziej uderzająca była konsekwencja dorosłych. Z dziećmi nie obchodzono się jak z jajkiem, tylko stawiano od najwcześniejszych lat określone, nierzadko twarde wymagania. Od zasad nie było odstępstw, inaczej przestawały być zasadami. Michał Żółtowski wspomina swoje dzieciństwo spędzone przed ostatnią wojną w majątku rodziców w Czaczu na Wielkopolsce: „W okresie letnim siadało do stołu około dwudziestu osób [łącznie z nauczycielkami i nianiami]. Przy jedzeniu pilnowano, byśmy się prosto trzymali, estetycznie jedli i nie chowali rąk pod stół. Podczas obiadu i kolacji dzieci się nie odzywały, mówili tylko dorośli” („Wspomnienia z młodych lat”).
Anna z Branickich Wolska spędziła najmłodsze lata w pałacu w Wilanowie, własności rodziców: „Naczelną wartość w tym systemie wychowawczym stanowił szacunek dla wieku i pracy - wspomina. - Trzeba było usługiwać starszym, pomagać im. Zawsze starsi byli pierwsi. Pamiętam nasze śmieszne pytanie: «Kiedy my dojdziemy do takiego wieku, żebyśmy mogły zjeść kawałek combra zajęczego, a nie tylko łapy?». Dzieci siedziały zawsze na końcu stołu i zjadały «resztki» z półmisków, a wszystkie dobre kąski jedli starsi…”.
W domu Zaleskich w Mojówce na Ukrainie, tak jak we wszystkich domach polskich ziemian, „w czasie obiadu jadalny stawał się terenem musztry dzieci” - wspomina Anna Saryusz-Zaleska („Niezapomniana Ukraina”). - W uszach aż brzęczało od «siedź prosto, jak trzymasz widelec, jedz cicho, ręce na obrusie». Ojciec miał duże poczucie humoru. Przybierając kpiącą minę, z łobuzerskim błyskiem w oku i ostentacyjną powagą częstował dzieci sentencją: «przy stole jak w kościele», albo dla odmiany deklamował urywki ze «Złotej różdżki». Nieposłuszny Pawełek staje się powodem katastrofy; wpada pod stół, a wraz z nim «obiad cały doskonały, leguminka, flaszka winka». Nie ujdzie mu to bezkarnie (…). «Oho! Jedzie prystaw z dzwoneczkiem». Największą obrazą było usłyszeć ten przytyk. Dlatego dzieci wystrzegały się brzęczenia łyżeczką o filiżankę. Prystaw był carskim urzędnikiem policyjnym, którego wizyta nie wróżyła nic dobrego. Jeździł z dzwonkiem. Rosjanie nie bywali w naszym domu…”.
Jean Goyard, historyk, znawca tradycji rodzin francuskich, podkreśla, że tradycja katolickich domów w epoce przedrewolucyjnej - zarówno we Francji, jak i w Polsce, która była z kulturą francuską silnie związana - dokonała jedynego w swoim rodzaju połączenia w nierozerwalną całość sztuki kulinarnej, sztuki nakrywania do stołu i sztuki konwersacji. „Ludzie w epoce ancien regime’u traktowali posiłki jako okazję do spotkań, a raczej, powiedziałbym, jako kolumnę, która ma przyjąć kapitel - czyli konwersację.
Dzisiejszemu czytelnikowi tradycyjne zasady wychowania dzieci mogą się wydawać niezasłużoną katorgą najmłodszych, dręczeniem potomstwa, względnie sztuką dla sztuki. Zasady nie są dziś uważane za coś istotnego. Ich sens często nie jest rozumiany. A ponadto jesteśmy przyzwyczajeni do wszechobecnych obrazów antykultury - oglądania telewizji podczas wspólnego posiłku, objadania się, nieprzystojnych żartów, tolerowania u dzieci jedzenia rękami, grymaszenia, przekrzykiwania się w czasie posiłku itd. Jeszcze przed ostatnią wojną rodzice katoliccy byli czujni, bo wiedzieli, że przymykanie oczu na łamanie przez dzieci zasad zaowocuje w przyszłości słabością charakteru, uniemożliwi moralny rozwój człowieka. Wiedzieli, że zasady przyzwoitego zachowania się przy stole są nie tylko wizytówką kultury, ale mówią o człowieku bardzo wiele. Że nie szuka w życiu ułatwień, potrafi się opanować, szanuje drugiego człowieka, nie jest niewolnikiem instynktów. Dobre wychowanie tym się różni od jego pozorów: „ugrzecznienia”, przesady, sztuczności w zachowaniu, a także ulegania zachowaniom stadnym („robię to, co wszyscy, więc jestem dobrze wychowany”), że weryfikują je sytuacje trudne. Jeśli człowiek nie zachowuje się jak dzikus podczas posiłku (gdy jest na przykład wygłodzony), gdy nie porzuca zasad uprzejmości i grzeczności w skrajnych warunkach - wobec wszystkich, bez względu na ich pozycję społeczną - a także nie łamie zasad moralnych, nie ulega pożądliwości i chciwości, nie daje się przekupić, nie zaczyna kłamać, można nazwać go człowiekiem kulturalnym. Kultura na naszym kontynencie wyrosła z chrześcijaństwa. Jej rdzeniem jest miłość bliźniego. Wraz ze schyłkiem katolickiej wiary niknie kultura.
Przywracanie zasad w tak pozornie mało ważnym obszarze życia, jak eleganckie zachowanie się przy stole ma więcej wspólnego z zachowaniem naszej tożsamości katolickiej, niż można by sądzić.

CZYTAJ DALEJ

Siedlce: Pogrzeb dzieci utraconych

2024-04-26 18:01

[ TEMATY ]

pogrzeb

dzieci utracone

Siedlce

Magdalena Pijewska

- Jeśli rodzicami byliście przez pięć czy dziesięć minut, to rodzicami zostaliście na wieczność - wskazał ks. kanonik Jacek Sereda podczas Mszy św. w katedrze siedleckiej. Dziś odbył się pogrzeb 20 dzieci. Podczas liturgii modlono się dar pokoju i nadziei dla rodziców przeżywających ból po stracie dziecka.

Ks. Jacek Sereda, w nawiązaniu do odczytanej Ewangelii, wskazał, że bardzo ważne jest przeżycie okres żałoby, smutku. - To jest czas na nasz żal i łzy; ale Pan Jezus mówi do nas „nie trwóż się”. To mówi Ten, który Zmartwychwstał, jest zwycięzcą nad śmiercią - wskazał ks. Sereda.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Patronki narodu polskiego 3 maja

2024-04-26 20:46

[ TEMATY ]

Jasna Góra

3 Maja

BPJG

O obecności Maryi, zarówno w naszej historii, ale również w osobistej historii życia wielu Polaków przypomina uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. To jedno z największych świąt maryjnych w Polsce i jeden z największych odpustów na Jasnej Górze.

Częstochowskie sanktuarium to miejsce, gdzie od ponad sześciu wieków czczona jest Matka Chrystusa uważana za patronkę i orędowniczkę polskiego narodu. Jedną z głównych intencji zanoszonych w tym roku 3 maja będzie modlitwa o pokój. Do udziału w uroczystościach, które są znakiem, ale i wezwaniem do budowania jedności, zapraszają paulini.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję