Reklama

Niedziela Wrocławska

Żołnierze Jezusa na warcie

Niedziela Ogólnopolska 13/2020, str. 62

[ TEMATY ]

adoracja

Archiwum MWSD

Żołnierska warta w seminarium przy Jezusie Eucharystycznym

Żołnierska warta w seminarium przy Jezusie Eucharystycznym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tego nikt się nie spodziewał – gdy rozpoczął się okres Wielkiego Postu w Kościele robiliśmy postanowienia i podejmowaliśmy szlachetne wyrzeczenia...

Sytuacja epidemiczna, która postawiła na nogi cały niemal świat, szybko zweryfikowała nasze plany. #Zostańwdomu nabrało nowego znaczenia. A jak ten nakaz wpłynął na „duże domy”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu rektor ks. Kacper Radzki podjął stanowczą decyzję: wszyscy zostają.

Reklama

– Nie jesteśmy przyzwyczajeni do całkowitego zamknięcia, a teraz go doświadczamy – mówi kl. Adrian Gałuszka. Prawie 70 osób trwa razem na modlitwie. Modlimy się więcej i pracujemy więcej. To prawda, izolacja też męczy, ale może to właśnie nasz ból Wielkiego Postu? – zastanawia się.

Kl. Jakub Wiechnik potwierdza, że kwarantannę w seminarium wypełnia modlitwa. – O godz. 15.00 modlimy się Koronką do Bożego Miłosierdzia, a później każdy może adorować Jezusa do godz. 17.00. Wszyscy w seminarium zostali podzieleni na 4 grupy, każda ma wyznaczony czas, w którym adoruje. O godz. 21.00, w odpowiedzi na prośbę abp. Kupnego, modlimy się Apelem Jasnogórskim i Różańcem, śpiewamy Suplikacje.

Ksiądz rektor potwierdza: – Decyzja o pozostaniu w seminarium nie była łatwa, ale miejsce kleryka jest właśnie w seminarium, i dopóki nie wydarzy się nic, co nakaże mu je opuścić, to powinien tu być. Formacja trwa, wydarzenia nadzwyczajne są także elementem tej formacji – mówi. Zdradza też, że zdecydowano się na kroki szczególne. – Każdy z nas, aż do Środy w Wielkim Tygodniu, 3 dni będzie modlił się częścią bolesną Różańca, Koronką do Bożego Miłosierdzia, odprawi Drogę Krzyżową i odmówi Litanię do św. Józefa. Złoży też w tym dniu jałmużnę i będzie pościł o chlebie i wodzie w intencji przebłagania za grzechy nasze i całego świata – mówi ksiądz rektor. Żołnierze Jezusa powinni trwać na posterunku i to właśnie ma miejsce we wrocławskim seminarium.

2020-03-25 12:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Od czego tu zacząć?

Lubię czasem zrobić sobie dłuższą adorację w kaplicy Najświętszego Sakramentu na Jasnej Górze. Ostatnio, klęcząc przed Panem Jezusem, zadałem sobie pytanie, od czego powinno się zacząć Nowy Rok? Szybko przeniosłem to pytanie na swoją posługę i na całą duszpasterską misję Kościoła. Pierwsza i najoczywistsza odpowiedź wiązała się właśnie z adoracją. Bo od czegóż może zaczynać swoją posługę Kościół, jeśli nie od spotkania ze swoim Mistrzem i od uważnego wsłuchania się w to, co mówi Duch do Kościoła? Bez adoracji Najświętszego Sakramentu żaden ksiądz ani żaden świecki człowiek Kościoła nie zrobi nic bożego w nawet najbardziej aktywnej działalności duszpasterskiej. Może zrobimy dużo szumnych dzieł i akcji, ale może się okazać, że nie ma w nich Pana Boga.

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję