Reklama

W wolnej chwili

Stary – znaczy piękny

Przyznaję, że nie znałam starowiśnickiego kościoła. Z okazji 500-lecia jego trwania przybyłam, zobaczyłam i się nim zachwyciłam.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miłośnicy sztuki zapewne znają tutejszy zamek – siedzibę kolejnych pokoleń Kmitów, a potem Lubomirskich. Zdecydowanie mniej osób wie, że nieopodal stoi zabytkowy kościół św. Wojciecha BM. Świątynia, jej wyposażenie i wystrój aż się proszą, aby przy planowaniu zwiedzania Bochni czy Nowego Wiśnicza uwzględnić czas na nawiedzenie tego pięknego domu Bożego.

Teraźniejszość i przeszłość

Górujący nad okolicą budynek sakralny uświadamia, że w tym miejscu od wieków Polacy wyznawali wiarę w jednego Boga, a historia budowy świątyni, jej dzieje i wyposażenie pokazują, że choć czasy były różne, to zawsze znaleźli się wierni, którzy starali się, aby ich kościół był piękny. Przez ostatnie dwie dekady działano pod kierunkiem obecnego proboszcza – ks. Ryszarda Kołodzieja, który wspomina, że przed laty ówczesny ordynariusz diecezji tarnowskiej – bp Wiktor Skworc, gdy skierował go na probostwo do Wiśnicza Starego, stwierdził, że będzie miał tam pracy na kilkadziesiąt lat. Proboszcz miał zauważyć, że może nie zdążyć przed emeryturą...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gdy patrzę na odnowiony kościół, na odrestaurowane wnętrze, to dochodzę do wniosku, że proboszcz w szybkim tempie wykonał zleconą przez hierarchę pracę. Ksiądz Ryszard wspomina: – Parafianie chętnie zaangażowali się w remonty. Pozyskiwaliśmy środki ze wszystkich możliwych źródeł. Szukaliśmy wsparcia i pisaliśmy wnioski. Zauważa, że jak się chwyciło bakcyla, to już potem szło. I stwierdza: – Dbałość o nasz kościół nas zintegrowała.

Murowana świątynia, której budowę rozpoczął w 1520 r. Piotr IV Kmita, stanęła na miejscu wcześniejszego kościoła, a z jego patronem wiąże się znana tu od wieków legenda, jakoby św. Wojciech zatrzymał się w tym miejscu, w drodze z Czech do Prus. Miejscowi nadal wskazują studnię, z której miał pić wodę przyszły patron Polski. Pierwsze zapiski o tutejszej wspólnocie pochodzą z 1326 r. – z Rejestrów Świętopietrza, z których zostały wymienione najstarsze parafie diecezji krakowskiej. Sam Piotr IV Kmita to postać znana w historii Polski nie tylko kolejnym pokoleniom tutejszych mieszkańców. Dość przypomnieć, że do dziś przy wejściu do katedry wawelskiej stoi pomnik upamiętniający fundatora starowiśnickiego domu Bożego.

Niemi świadkowie

Reklama

Późnogotycki kościół z renesansowymi detalami zdecydowanie wyróżnia się pośród zachowanych z tej epoki budowli sakralnych nietypowym rozwiązaniem wnętrza, w którym nie ma wydzielonej przestrzeni dla prezbiterium. Gdy przed laty pracę magisterską o świątyni pisał ks. Jerzy Krzywda, postawił on śmiałą, ale uzasadnioną tezę, że fundator mógł tym rozwiązaniem nawiązać do późnogotyckiej Sali Władysławowskiej na zamku królewskim w Pradze. Osobiście bardziej zainteresowałam się niespotykanymi w wiejskich kościołach lożami – kaplicami, które znajdują się po bokach nawy. W tych lożach zasiadali w czasie nabożeństw fundator, jego rodzina i goście. Nietypowo, bo nie z samego przodu, tuż przy ołtarzu głównym, ale bliżej parafian, jednakże ponad nimi, na wysokości chóru. Dziś loże i kaplice są pięknie odrestaurowane, odnowione freski z późniejszych wieków przyciągają uwagę. Proboszcz przyznaje, że renowacja uczyniła te miejsca pięknymi.

Na szczególne zainteresowanie zasługuje także znajdujące się na ścianie północnej, obok ołtarza głównego, przyścienne, rzeźbione w piaskowcu renesansowe tabernakulum.

Pochodzący ze Starego Wiśnicza red. Kazimierz Olchawa, współautor książki 500 lat kościoła w Starym Wiśniczu (1520 – 2020) i jego fundator Piotr IV Kmita, w opisie tabernakulum z XVI wieku, zauważa: „Dziś jest ono niemym świadkiem czasów Piotra IV Kmity i jego fundacji. Świadczy o tym napis umieszczony na górnym fryzie «Ecce Panis Angelorum MDXXXXIIII» (1544), a pod nim w tarczy herbowej inicjały «PK», czyli Piotr Kmita”. Z kolei ks. Krzywda w swej pracy zauważył: „Tabernakulum starowiśnickie trzeba postawić w szeregu czołowych zabytków rzeźby renesansowej w Polsce”. W swojej analizie poszczególnych elementów tabernakulum, stwierdził: „Można powiedzieć, że mamy w tym rzeźbiarskim przecież dziele wszystkie sprowadzone do architektury renesansowe zauroczenia się antykiem bez manieryzmu...”.

Ksiądz Kołodziej, zapytany, co z tych zabytkowych elementów świątyni on sam szczególnie ceni, bez chwili namysłu odpowiada: – Taką perełką jest dla mnie rzeźba Święta Anna Samotrzeć. Figura, wyeksponowana w kaplicy Matki Bożej Nieustającej Pomocy, to jeden z najstarszych elementów w tutejszym kościele.

Znaki wiary

Reklama

Kolejne wieki trwania świątyni to zachodzące w niej zmiany. Ślady poszczególnych epok łatwo odnaleźć zarówno w wyposażeniu sakralnego budynku, w obrazach, rzeźbach, zmieniających się ołtarzach, jak i w polichromii. Miłośnik i znawca różnych nurtów w sztuce będzie miał okazję odkrywać w starowiśnickiej świątyni cenne znaki z przeszłości.

Na szczególną uwagę zasługuje wyeksponowany w ołtarzu głównym obraz Adoracja Najświętszej Maryi Panny namalowany przez Jana Matejkę i Floriana Cynka. Warto podkreślić, że przedstawiony na obrazie św. Wojciech ma twarz Matejki. Związany z Nowym Wiśniczem malarz umieścił w dolnej części obrazu informację: „Komponował i o ile mógł poprawił, a głowy przerobił – Jan Matejko”.

– Ten kościół to jest epokowe dzieło – stwierdza ks. Ryszard Kołodziej. Zauważa, że budujący świątynię dla oddania czci Bogu i z myślą o kolejnych pokoleniach parafian Piotr IV Kmita miał też zapewne swoje powody, których my dzisiaj możemy się tylko domyślać. Równocześnie kapłan kieruje moją uwagę na wejście prowadzące na chór. Podkreśla: – Tymi schodami kolejne pokolenia mężczyzn ze Starego Wiśnicza wchodzą na chór, gdzie mają wyznaczone miejsca na czas odprawianych nabożeństw. Proszę zobaczyć, jak nierówne i wytarte stopnie. To dowód obecności parafian, pamiątka dla kolejnych pokoleń. Chociaż... trzeba przyznać, że ciężko po tych wydeptanych schodach chodzić – zauważa, jak na gospodarza przystało, duszpasterz.

Z omodlonego przez wieki kościoła wyszłam ubogacona jego pięknem, na które składają się m.in. rzeczowe znaki wiary pochodzące z kolejnych epok, dowody szczodrości fundatorów, postawy służących tu, zaangażowanych kapłanów i związanych z parafią przez wieki wiernych wyznawców Chrystusa. W tym miejscu można się uczyć dziejów Kościoła i historii naszej ojczyzny.

2020-07-14 09:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Turniejowe zmagania

Niedziela sandomierska 48/2021, str. III

[ TEMATY ]

historia

II wojna światowa

gry

Archiwum prywatne

Każdy z uczestników rozegrał trzy bitwy

Każdy z uczestników rozegrał trzy bitwy

Na Zamku Królewskim odbył się XVIII Turniej gry historycznej „Wrzesień 1939”.

Głównym pomysłodawcą konkursu był pasjonat modelarstwa i historii Tomasz Ciach, nauczyciel w I Społecznym Liceum w Tarnobrzegu. Każdy z uczestników miał do rozegrania trzy bitwy, dysponując pododdziałami wojska składającymi się z własnoręcznie sklejonych i pomalowanych modeli plastikowych. Na stołach można było zaobserwować nie tylko manewry ćwiczebne wojsk polskich i niemieckich, ale przede wszystkim potyczki z wojny obronnej września 1939 r. W zmaganiach turniejowych udział wzięło trzydziestu zawodników, a sandomierskie rozgrywki wpisują się w cykl Ogólnopolskiej Ligi Gry Strategicznej ,,Wrzesień 1939’’, której ostatnia rozgrywka zaplanowana jest w Muzeum Wojska Polskiego na grudzień. ,,Wrzesień 1939” jest historyczną grą bitewną, opartą na modelach pojazdów, sprzętu wojskowego i figurkach żołnierzy w skali 1: 72 (20 mm), osadzoną w realiach wojny obronnej. Symuluje ona walki w skali taktycznej między oddziałami polskimi i niemieckimi na szczeblu plutonów, rozgrywane na stołach plastycznych, z wykorzystaniem specjalnie przygotowanych elementów terenu. Patronat nad wydarzeniem objęli: poseł na Sejm RP Marek Kwitek i burmistrz Sandomierza Marcin Marzec, którzy byli również współorganizatorami turnieju.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Ojca Pio

[ TEMATY ]

modlitwa

nowenna

"Głos Ojca Pio"

Nowenna do św. Ojca Pio odmawiana między 14 a 22 września.

Święty Ojcze Pio, z przekonaniem uczyłeś, że Opatrzność mieszając radość ze łzami w życiu ludzi i całych narodów, prowadzi do osiągnięcia ostatecznego celu; że za widoczną ręką człowieka jest za-wsze ukryta ręka Boga, wstawiaj się za mną, bym w trudnej sprawie…, którą przedstawiam Bogu, przyjął z wiarą Jego wolę.
CZYTAJ DALEJ

Skauci Króla w hołdzie harcerkom z Ravensbrück

2025-09-17 18:43

pwd. Magdalena Ciesielska SK12

Na jednym z przystanków Skauci wcielali się w rolę sanitariuszy, budując nosze i przenosząc ranną.

Na jednym z  przystanków Skauci wcielali się w rolę sanitariuszy, budując nosze i przenosząc ranną.

W Lesie Osobowickim we Wrocławiu odbył się Bieg Historyczny Skautów Króla. Około 130 uczestników – dzieci, młodzież i instruktorzy – wyruszyło w podróż śladami niezwykłych kobiet, harcerek więzionych w obozie Ravensbrück.

Celem wydarzenia nie był bieg, ale uczestnictwo w terenowej lekcji historii, które stało się zarazem przypomnieniem, że wolność, solidarność i odwaga są fundamentami, których nie wolno zaniedbać.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję