Reklama

Niedziela Kielecka

Połączyła ich kaplica

Do Gniewięcina, między Sędziszowem a Mstyczowem, podjeżdżam zadeszczonym lipcowym świtem. Błądzę po polach. Zastanawiam się: co tu ciekawego? Za chwilę już wiem. Zapał ludzi. Zapał z czasów pandemii.

Niedziela kielecka 32/2020, str. I

[ TEMATY ]

kaplica

Gniewięcin

T.D.

Kaplica w Gniewięcinie coraz piękniejsza

Kaplica w Gniewięcinie coraz piękniejsza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Planują zakończyć na 26 sierpnia pierwszy etap prac przy kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej, zbudowanej niegdyś w międzywojniu, przez ich ojców i dziadów. W tę dziwną, pełną obaw wiosnę powiedzieli sobie: nie zaprzepaścimy tego, co tamci z trudem wznosili.

O inicjatywie opowiada jedna z pomysłodawczyń projektu Ewa Kubas-Samociuk, świeżo upieczona emerytka, do niedawna sekretarz gminy Sędziszów. Wyjaśnia, że kaplica składa się z dwóch części: pierwsza pochodzi z czasów II RP, być może z okresu, gdy w Gniewięcinie budowano szkołę, tzn. z l. 1926-31. Drugą szerszą część dobudowano w latach 50, „za głębokiej komuny”. – Gdy do parafii przyszedł ks. Stefan Nowaczek zwrócił się do biskupa o pozwolenie na odprawianie tutaj Mszy św. Na początku sprawowano ją raz w miesiącu, od 1959 r. – w każdą niedzielę – opowiada Kubas-Samociuk. Potem doszły pierwsze piątki, majówki, różańce, procesje Bożego Ciała. Ale czas robi swoje, nadszarpnął kaplicę, tak wewnątrz, jak i zewnątrz, choć bywała reperowana. Z obecnym remontem ruszyli 18 maja br. Tomasz Walancik, sołtys, zebrał grupę inicjatywną, rada sołecka zaapelowała o datki. Za uskładane 23 tys. zł zakupili pierwsze materiały i prace ruszyły. Pomimo pandemii, tempo było dobre, a zapał ludzi – ogromny. Telefon Ewy Kubas-Samociuk to pełna dokumentacja fotograficzna akcji odbudowy; skuwanie wewnątrz do gołych tynków, podnoszenie dachu, demontaż ołtarza Matki Bożej Częstochowskiej do renowacji (obraz wieś kupiła niegdyś w Częstochowie, ołtarz wystrugany w drewnie lipowym to dzieło p. Baniaka z Gniewięcina). W drugiej zbiórce miejscowa społeczność (520 osób) uzbierała 20 tys. zł. Wiktor Tabor robi elektryczność, Michał Nowakowski kieruje pracami, 20 młodych mężczyzn – strażaków OSP Gniewięcin dwoi się i troi, kobiety gotują ekipie pracującej, pomagają Józef Klimek, Wiktor Walencik. Planują jeszcze tynki wewnętrzne, podest pod ołtarz, będą się starali o wprowadzenie Najświętszego Sakramentu. Może środków starczy na nową posadzkę? W odbudowie jest wieżyczka, na której zostanie umieszczony dzwon, ten, który dzwonił tutaj niegdyś. Może jeszcze uda się poszerzyć teren, naprawić ogrodzenie. I zbudować, choć niewielki, parking.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nie zaprzepaścimy tego, co nasi przodkowie z trudem wznosili.

Podziel się cytatem

Ks. Dariusz Mularczyk, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Mstyczowie sprawuje opiekę duszpasterską nad kaplicą i tutejszymi pełnymi zapału wiernymi. Dobrze wykorzystali czas pandemii, pożytecznie, a nawet w pewnym sensie integracyjnie, gdyż choć działo się to i dzieje w reżimie sanitarnym – zjednoczyła ich sprawa własnej kaplicy.

Z ciekawostek historycznych. Wg Długosza, Gniewięcin był najpierw siedzibą rodu Lisów ze Mstyczowa. Z początkiem XX wieku majątek został rozparcelowany.

2020-08-05 07:21

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio ze wschodu. Św. Leopold Mandić

[ TEMATY ]

święci

en.wikipedia.org

Leopold Mandić

Leopold Mandić

W jednej epoce żyło dwóch spowiedników, a obaj należeli do tego samego zakonu – byli kapucynami. Klasztory, w których mieszkali, znajdowały się w tym samym kraju. Jeden zakonnik był ostry jak skalpel przecinający wrzody, drugi – łagodny jak balsam wylewany na rany. Ten ostatni odprawiał ciężkie pokuty za swych penitentów i skarżył się, że nie jest tak miłosierny, jak powinien być uczeń Jezusa.

Gdy pierwszy umiał odprawić od konfesjonału i odmówić rozgrzeszenia, a nawet krzyczeć na penitentów, drugi był zdolny tylko do jednego – do okazywania miłosierdzia. Jednym z nich jest Ojciec Pio, drugim – Leopold Mandić. Obaj mieli ten sam charyzmat rozpoznawania dusz, to samo powołanie do wprowadzania ludzi na ścieżkę nawrócenia, ale ich metody były zupełnie inne. Jakby Jezus, w imieniu którego obaj udzielali rozgrzeszenia, był różny. Zbawiciel bez cienia litości traktował faryzeuszów i potrafił biczem uczynionym ze sznurów bić handlarzy rozstawiających stragany w świątyni jerozolimskiej. Jednocześnie bezwarunkowo przebaczył celnikowi Mateuszowi, zapomniał też grzechy Marii Magdalenie, wprowadził do nieba łotra, który razem z Nim konał w męczarniach na krzyżu. Dwie Jezusowe drogi. Bywało, że pierwszą szedł znany nam Francesco Forgione z San Giovanni Rotondo. Drugi – Leopold Mandić z Padwy – nigdy nie postawił na niej swej stopy.

CZYTAJ DALEJ

Komunikat Zgromadzenia oblatów w sprawie zakonników zatrzymanych na Białorusi

2024-05-12 23:03

[ TEMATY ]

komunikat

Red.

O dalszą modlitwę w intencji dwóch misjonarzy oblatów zatrzymanych przez władze białoruskie oraz wiernych, którzy zostali pozbawieni opieki duszpasterskiej proszą ich współbracia zakonni. "Obaj oblaci są obywatelami Białorusi. W związku z powyższym prosimy dziennikarzy i agencje prasowe o roztropność w przekazywaniu informacji na ich temat" - pisze w wydanym wieczorem komunikacie o. Paweł Gomulak OMI, rzecznik Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.

W związku z zatrzymaniem przez władze białoruskie dwóch misjonarzy oblatów posługujących w diecezji witebskiej na Białorusi misjonarze oblaci wyrażają wdzięczność za wszelkie wyrazy wsparcia i solidarności oraz modlitwy w intencji ojców Andrzeja i Pawła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję