Reklama

Sąsiedzi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Państwo „Kowalscy” piszą:
Nasi sąsiedzi przysparzają nam wielu zmartwień i przykrości. Niestety, sąsiadów się nie wybiera i teraz musimy ich zaledwie znosić, choć wolelibyśmy żyć z nimi w zgodzie i harmonii. W zimie jest to np. kwestia śniegu i sprzątania go z przylegających do nas dróg. My staramy się z tego wywiązywać jak najlepiej, a oni niekoniecznie. Potem jeśli ktoś narzeka, to przecież na całą drogę, a nie tylko na jej poszczególne odcinki. Następna sprawa to ich pies. Jakoś tak sobie upodobał nasz parkan, że właśnie pod nim zostawia swoje pamiątki, i nie pomaga przeganianie go czy uwagi robione jego właścicielom, bo oni nic sobie z tego nie robią. Sprawą poważniejszą jest szambo. Nie rozumiemy tego, ale ich nie obchodzi to, że się czasem u nich przelewa na wspólną drogę, i często dociera to do naszej działki, co jest już problemem. Oczywiście, nie ma mowy o normalnym „dzień dobry!”, gdy się przypadkowo spotkamy lub choćby jakiejś sąsiedzkiej pogawędce. Czasem chciałoby się odpłacać im tym samym, ale przecież wiadomo, że wtedy będzie jeszcze gorzej. Moglibyśmy wyliczać jeszcze wiele innych niemiłych rzeczy, jakie nas od nich spotykają, ale szkoda na to czasu. Czy takich ludzi da się w ogóle „wychować”?

Jak rozumiem, w tym liście ostatnie pytanie jest najważniejsze. No cóż, rzeczywiście nie jest możliwe wychowywanie ludzi dorosłych, tym bardziej jeśli już nabrali pewnych nawyków i mają jakiś określony stosunek do otaczającej ich rzeczywistości. Na ogół wśród ludzi „normalnych” istnieje potrzeba życzliwości i wzajemnej kurtuazji, czyli takich zachowań, jakie sami cenimy. Chcemy, aby inni byli mili dla nas i podświadomie rozumiemy, że i my powinniśmy być tacy względem nich. Takie wzajemne oddziaływanie tworzy środowisko przyjazne człowiekowi, i w takim lubimy żyć. Tym bardziej przykro odczuwamy wszelkie odstępstwa od takich zachowań.

Zdarza się jednak, że ludzie jakby „najeżają” się na innych. Nie są dla nich mili, a nawet stają się złośliwi i nieżyczliwi. Przeważnie nie dzieje się tak bez powodu. Coś musiało ich spotkać w życiu przykrego, że przestali ufać ludziom, że przestali się z nimi liczyć i reagują wrogo na zwyczajne, ludzkie odruchy serdeczności. Może i Państwa sąsiedzi przeżyli jakieś przykre życiowe doświadczenia, może na kimś się zawiedli, może im ktoś sprawił wiele przykrości. Ponownie uwierzyć w człowieka jest wtedy o wiele trudniej. A jednak – jak to w życiu – wszystko jest możliwe. I oni mogą się jeszcze zmienić, mogą was zauważyć oraz pozytywnie ocenić waszą życzliwość. Potrzeba tylko trochę cierpliwości i taktu. Może też trochę samozaparcia i poświęcenia, ale jeśli ich sobie Państwo „wychowają”, to będzie to z pożytkiem dla wszystkich. Ja też miałam takich sąsiadów – mruków. A jednak moja ciągła dla nich życzliwość przełamała tę ich barierę niechęci, i teraz, choć są wciąż niezbyt wylewni, żyjemy w wielkiej sąsiedzkiej zgodzie, czego i Państwu życzę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-10-20 21:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Odpowiedzialni za formację księży debatowali o kryzysach i porzucaniu stanu kapłańskiego

2024-04-19 22:02

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Przyczyny kryzysów księży w Polsce i porzucania stanu kapłańskiego były tematem ogólnopolskiej sesji zorganizowanej przez Zespół ds. przygotowania wskazań dla formacji stałej i posługi prezbiterów w Polsce przy Komisji Duchowieństwa KEP, która obradowała w piątek Warszawie.

Piąta ogólnopolska sesja dotycząca formacji duchowieństwa odbyła się piątek w Centrum Apostolstwa Liturgicznego Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję