Reklama

Kościół

Pilnował Bożych i polskich spraw

Słowami: „Kochani moi!” bp Józef Zawitkowski rozpoczynał każde swoje kazanie, bo jak dobre ojczysko kochał wszystkich. Był obrońcą wiary i tradycji, miłośnikiem Kościoła i ojczyzny, człowiekiem wielkiej empatii i wyjątkowej wrażliwości, poetą, genialnym kaznodzieją oraz wieloletnim publicystą Niedzieli.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odszedł do Pana w burzliwym czasie, gdy na ulice polskich miast wyległy grupy ludzi sprzeciwiających się wszystkiemu, co Polskę stanowi, wszystkiemu, co tak bardzo kochał i bronił z całych sił do końca swoich dni. Gdy buntownicy brutalnie wtargnęli nawet do kościołów i zaczęli szargać świętości, jego biskupie i ojcowskie serce tego już nie wytrzymało...

Narodowy kaznodzieja

Józef Zawitkowski, biskup z Łowicza, był Piotrem Skargą naszych czasów. Na bieżąco rozprawiał się z błędami, ujawniał zagrożenia i proroczo wskazywał drogę ku lepszej przyszłości narodu polskiego. Ta droga to braterstwo i wzajemna miłość, co wyraził w słowach swojej pieśni Abyśmy byli jedno (z muzyką ks. Wiesława Kądzieli), śpiewaną we wszystkich polskich kościołach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czuwał nad naszymi sprawami i martwił się o Polskę. Już w 2014 r. w Wołominie powiedział: „Naród umiera! Odbierzcie jeszcze dzieciom miłość, a młodzieży rozum i zostanie nam Polska ugorem pachnąca!”. Poruszającą homilię wygłosił w Gietrzwałdzie w 2018 r., w której wskazał na Dekalog i podkreślił, że trzeba słuchać Boga, a nie ludzi, że trzeba kierować się dobrze uformowanym sumieniem. Wołał: „Wystarczy «nie zabijaj!». Nikogo i nigdy! Reszta jest od diabła”. O przykazaniu „nie cudzołóż!” stwierdził dosadnie: „Byliby ludzie piękni urodą czystego serca i czystych oczu, ale ludzie poplątali miłość z łajdactwem, małżeństwo z partnerstwem i tym grzechem zgniją narody”.

Wielu z nas słuchało też z zapartym tchem słów, które wypowiedział 16 sierpnia 2020 r. podczas Mszy św. transmitowanej przez Polskie Radio. Padły wtedy wstrząsające słowa: „Bitwa o Polskę wierną Bogu i dziś trwa. Zalewa nas bezbożna ideologia, więc i ja wołam od Świętego Krzyża: Warszawo! Spałaś, gdy barbarzyńcy profanowali Chrystusa już nie czerwoną, ale tęczową flagą?!”.

Wirtuoz słowa

Wybitny znawca języka i mowy polskiej prof. Jan Miodek nazwał bp. Zawitkowskiego „lirykiem współczesnej polskiej ambony, zrośniętym wyjątkowo silnymi więzami z ziemią ojczystą i jej ludźmi”. Powiedział, że każde biskupie kazanie, odznaczające się nadzwyczajną urodą języka, można by określić jako „religijny esej literacki, najbliższy rodzajowo lirycznym formom wypowiedzi”.

Reklama

Gdy w 2012 r. ksiądz biskup odbierał nagrodę Stowarzyszenia Wydawców Katolickich, usłyszał takie uzasadnienie przyznania mu Feniksa Specjalnego: „Za żarliwego ducha wiary i miłości, ekspresyjnie wyrażanego w bogactwie słowa, wobec którego nie można przejść obojętnie”. Kiedyś zdradził dziennikarzom tajemnicę swojego kaznodziejskiego kunsztu. Wyznał: „Homilia musi być koncertem. Musi być formą muzyczną. To znaczy – temat musi być zapowiedziany, tak jak u Bacha jedną melodią zapowiada się inne głosy, dochodzi się do punktu centralnego i tam jest cała dynamika”.

Na ambonie i na szpaltach

Niedawno bp Zawitkowski publicznie wspominał pierwszą radiową Mszę św. z 1980 r. Przyznał, że ze łzami przeżywał tę chwilę, gdy w bezbożnym dotąd Polskim Radiu zabrzmiały kościelne dzwonki i słuchacze usłyszeli od ołtarza kościoła Świętego Krzyża w Warszawie: „Pan z wami!”. Ksiądz biskup od początku regularnie przemawiał z tej radiowej ambony. Z pewnością w wygłaszaniu świętokrzyskich kazań pomogły mu studia muzyczne. Był przecież nie tylko kompozytorem różnych form muzycznych, ale także „kompozytorem” tekstów, w których można usłyszeć mistrzów: od Kochanowskiego, Norwida, Tuwima, po ks. Twardowskiego, kard. Wyszyńskiego i św. Jana Pawła II.

Bogaty jest jego dorobek twórczy. To przede wszystkim 4 tomy świętokrzyskich kazań radiowych wydanych pod wspólnym tytułem: Kochani moi!, a także tom z kazaniami różnymi Jam sługa Twój... Zwykle drukował pod pseudonimem Ksiądz Tymoteusz. Niektóre jego książki, takie jak ... będę z Panem gadał, Trzymaj się!, To jest Ktoś!, zostały wydane w Bibliotece Niedzieli. To teksty, które wcześniej ukazywały się w Niedzieli. W tygodniku publikowane były też inne jego cykle: Iskry z popiołów, Słowo Ci daję, Przednówek. Wyjątkowo osobisty charakter miały Listy polecone. Ich adresatem również teraz może być każdy: człowiek wielki, święty, artysta, przyjaciel, nauczyciel, sąsiad, dobrodziej czy mała dziewczynka... To pełne miłości i uśmiechu refleksje o powołaniu i kapłaństwie, muzyce i poezji, a także o naszych zwykłych codziennych sprawach. Jeden z „listów poleconych” bp Zawitkowski skierował do Niedzieli. Porównał wtedy proces tworzenia gazety do baletu, gdzie z połączenia fragmentów melodii i różnych figur baletowych powstaje jeden taniec. Prawdziwym hitem każdego numeru Niedzieli w końcówce lat 90. ubiegłego wieku były teksty z cyklu To jest Ktoś!, w którym bp Zawitkowski opisał ponad 100 sylwetek ludzi znanych całemu światu z pierwszych stron gazet i ekranów telewizyjnych, ale również tych żyjących w szarej codzienności.

Reklama

Mentor duchowy i intelektualny

W przyjaźni był bardzo wierny. Miłość do Boga i do ludzi potrafił donieść do końca. Ostatnio, mimo słabego zdrowia, pozytywnie odpowiadał na napływające do niego prośby o wygłoszenie kazania czy napisanie tekstu. Zdążył przygotować pieśń Europo Chrystusowa, która stała się hymnem Ruchu Europa Christi – Mundus Christi. Z niecierpliwością oczekiwał na wyniesienie na ołtarze kard. Stefana Wyszyńskiego, z którego rąk przyjął święcenia kapłańskie. W swoim ostatnim radiowym kazaniu zauważył z wielką tęsknotą: „Księże Prymasie Tysiąclecia, czy ja doczekam Twej beatyfikacji? Kiedy Kościół powie, że jesteś święty? Przyjdź i powiedz jeszcze raz, na Wiejskiej i w Brukseli: Non possumus! Ksiądz biskup zawsze odręcznie pisał prywatne listy. Niespełna dwa miesiące temu w odpowiedzi na moją korespondencję z załącznikiem zawierającym myśli i zdjęcia kard. Stefana Wyszyńskiego, napisał: „Czy ja doczekam jego beatyfikacji, czy usłyszę moją pieśń Soli Deo – Bóg to wie...”. Tak bardzo czekał...

Odchodzi pokolenie pięknych ludzi, naszych duchowych i intelektualnych mentorów. Będzie brakowało tego mędrca i kochanego ojczyska, odważnego kapłana głębokiej wiary, a zarazem człowieka wielkiej dobroci, którego rozpoznawaliśmy po zawołaniu „Kochani moi!”. Pozostają jego mądre słowa – wydrukowane, utrwalone na nośnikach dźwięku i obrazu. Przy różnych okazjach powtarzał: „Trzymaj się Różańca!”; „Trzymaj się Krzyża!”; „Trzymaj się mnie mocno, bo w pojedynkę nie wpuszczają do nieba!”. Zapamiętamy te słowa. To przecież wołanie proroka naszych czasów.

2020-11-04 10:45

Ocena: +13 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Zawitkowski: Księża kochani, mówicie głośno, głośniej, bo bezbożni krzyczą!

[ TEMATY ]

Msza św.

bp Zawitkowski

Bożena Sztajner

- Księża kochani, mówicie głośno, głośniej, bo bezbożni krzyczą! - apelował biskup Józef Zawitkowski podczas jubileuszowej Eucharystii dziękczynnej za dar Mszy świętej Radiowej. Dziś, w Światowym Dniu Środków Masowego Przekazu, mija 35. rocznica wznowienia transmisji. Program I Polskiego Radia nadaje ją z bazyliki Świętego Krzyża w Warszawie.

Wznowienie transmisji Mszy św. wywalczyli w sierpniu 1980 r. strajkujący w Gdańsku stoczniowcy. Wprowadzenie tej Mszy św. było postulatem podyktowanym międzyludzką solidarnością z chorymi, cierpiącymi, więzionymi, pełniącymi służbę wojskową – tymi, którzy z różnych powodów nie mogli uczestniczyć w Eucharystii. Pierwszym kościołem, z którego zaczęto nadawać Mszę św., była bazylika Świętego Krzyża w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Dziś Wielki Piątek - patrzymy na krzyż

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Piątek jest dramatycznym dniem sądu, męki i śmierci Chrystusa. Jest to dzień, kiedy nie jest sprawowana Msza św. W kościołach odprawiana jest natomiast Liturgia Męki Pańskiej, a na ulicach wielu miast sprawowana jest publicznie Droga Krzyżowa. Jest to dzień postu ścisłego.

Piątek jest w zasadzie pierwszym dniem Triduum Paschalnego. Dni najważniejszych Świąt Kościoła są bowiem liczone zgodnie z tradycją żydowską, od zachodu słońca.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga

2024-03-29 07:59

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

Mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga. Wiara bywa ciężka i męcząca, ale gdy słyszę o czyjejś śmierci, wówczas właśnie wiara jest pociechą - powiedział PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W rozmowie z PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas wyjaśnił, że cierpienie samo w sobie nie jest człowiekowi potrzebne, ponieważ niszczy i degraduje. Jednak w momentach, gdy przeżywamy cierpienie, męka Chrystusa może być pociechą i wzmocnieniem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję