Reklama

Kościół

Co się stało z Polską?

Potrzebujemy eklezjalnej terapii

Niedziela Ogólnopolska 46/2020, str. 6-8

Karol Porwich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W życiu społecznym nie ma wydarzeń, które powstały „z niczego”. To, co się dzieje dziś, ma swoje początki dużo wcześniej. Niektórzy analitycy wskazują, że obecne rebelie społeczne to ciąg dalszy przewrotów politycznych czy nawet rewolucji „przewalających się” przez świat, jeśli nie od paruset lat to na pewno przynajmniej od stu. Są tacy, którzy wpisują pochody i krzyki młodzieży polskiej w nurt rewolucji obyczajowej z 1968 r., kiedy to młodzi żądali niczym nieograniczonej swobody seksualnej. Ówczesne manifestacje miały, ale i dzisiejsze mają ten sam cel – zburzenie ówczesnego/aktualnego ładu polityczno-społecznego.

W czasie przemarszu tysięcy osób „stacjami” wyładowania agresji, skumulowanej przez miesiące pandemicznej izolacji, okazały się kościoły. Brutalne ataki na budynki, wdzieranie się do świątyń z hasłami profanującymi sakralność ich przestrzeni znane są z opisów działań bojówek skierowanych w przeszłości przeciwko synagogom żydowskim, ale też kościołom katolickim. Fakt ten powinien bardzo zaniepokoić nie tylko sprawujących władzę, ale w ogóle całe społeczeństwo, bez względu na orientację polityczną poszczególnych jego członków. Profanacja świątyń jest bowiem zapowiedzią ataku na wspólnotę ludzi wierzących w Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uliczne krzyki, w których słowami kluczowymi były przekleństwa, kiedyś nazywane „mową z rynsztoku”, wydają opinię o tych, którzy ich używali jako „amunicji”. Gdzie jest kultura tych ludzi? Gdzie owoce ich edukacji? Czy takim językiem posługują się oni w swoich domach rodzinnych, w miejscach nauki, pracy? Czy tak zwracają się do swoich matek i ojców oraz do dziadków?

Pokolenie młodych ludzi i ich rodziców było deprawowane przez lata „semantycznie”. Wraz z odzyskaniem suwerenności w 1989 r. zaczęła postępować destrukcja języka. Niszczony przez lata u młodych ludzi służył nade wszystko destrukcji jej myślenia. Przecież człowiek, który posługuje się tylko kilkoma zwrotami w dyskursie publicznym, i to niecenzuralnymi, nie jest zdolny do podjęcia jakiejkolwiek rozmowy, dyskusji czy dialogu.

Reklama

Dziś należy dokonać oceny dotychczasowego systemu edukacji młodzieży, ale szukając przyczyny ulicznych wystąpień, należałoby zapytać też o Kościół i jego działania. Po 1989 r. nie została właściwie zagospodarowana odzyskana wolność, to pewne. W pierwszych latach suwerenności zaczęto się zachwycać swawolą jako szczytem wolności. Na pewno nie spodziewał się tego Kościół. Osoby, które przestrzegały przed kryzysem Kościoła w Polsce, marginalizowano, traktowano je jako fałszywych proroków. Polscy biskupi nie byli przygotowani do przemiany ustrojowej. Dotychczasowe metody pracy duszpasterskiej w nowych realiach stały się anachroniczne. Zachwyceni charyzmatyczną osobą Jana Pawła II wierni traktowali Ojca Świętego nie tylko jako przywódcę Kościoła powszechnego, ale nade wszystko Kościoła w Polsce. Pewien triumfalizm Kościoła, który można było zauważyć, przez lata wpędzał niemal wszystkich wiernych w błogi sen.

Przyszedł jednakże czas, w którym trudno było dalej żyć wspomnieniami. Przeciwnicy Kościoła nie spali – czynili wszystko, by podważyć jego autorytet. Młodzi natomiast widzieli jedynie działania typu „zamiatanie pod dywan”, byle tylko nikogo nie gorszyć. Znali grzechy ludzi Kościoła, co bardzo ich uprzedziło do jego instytucji w ogóle. Dziś biskupi już doskonale wiedzą, że sakrament bierzmowania jest aktem pożegnania z Kościołem. W dużych miastach jeśli ze 100 bierzmowanych w Kościele pozostanie 3, to będzie to wielkim sukcesem duszpasterskim.

Jakie zadania czekają Kościół? Moim zdaniem, konieczne jest podjęcie poważnego, systematycznego, głębokiego studium nad „dziś Kościoła”. Konieczna jest ogólnokościelna debata na temat poważnego kryzysu w Kościele w Polsce. Poprowadzona jednak tylko w ramach Konferencji Episkopatu Polski nie przyniesie oczekiwanych rozwiązań. Konieczne jest włączenie w diagnozę sytuacji licznych osób świeckich, dla których los Kościoła jest ważny. Konieczne jest też podjęcie i prowadzenie eklezjalnej terapii. Jej celem winna się stać praca nad relacjami wewnątrzkościelnymi, między wszystkimi stanami w Kościele. Trzeba koniecznie podjąć debatę na temat wartości życia człowieka, od poczęcia do naturalnej śmierci, nie tylko w kręgu chrześcijan, ale też w dialogu z różnymi światopoglądami.

Reklama

Pokrzykiwanie, że obecnie przez Polskę, jak też przez cały świat, przetacza się lewacka rewolucja, „koniec końców” niczemu nie służy. Młodzież, dla której wartości chrześcijańskie mają charakter muzealny, zlekceważy każdy apel czy oświadczenie napominające, że ona grzeszy, gdy opowiada się za aborcją.

Jakie będą konsekwencje niedawnych wydarzeń? Uważam że, trudno będzie przekonać młode pokolenie do porzucenia przez nie opinii, że Kościół jest dla nich ciałem obcym, że jest frakcją takiej bądź innej partii. Poza tym, że trzeba podjąć konieczne działania, należy błagać Boga o pomoc czy wręcz wołać – człowiek wierzący nie powinien się wstydzić, wyrażając to przekonanie – o cud, czyli interwencję Bożą.

Eugeniusz Sakowicz
teolog, religioznawca, profesor tytularny nauk teologicznych, kierownik Katedry Religiologii i Ekumenizmu w Instytucie Dialogu Kultury i Religii na Wydziale Teologicznym UKSW, członek Komitetu Nauk Teologicznych PAN

2020-11-10 10:07

Ocena: +1 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ponad 50 tysięcy widzów w polskich kinach na pokazach 4. sezonu "The Chosen"

2024-03-28 11:39

[ TEMATY ]

„The Chosen”

Materiały promocyjne/thechosen.pl

Serial o Jezusie z kolejnym sukcesem. W polskich kinach 4. sezon zebrał ponad 50 000 widzów, a licznik wciąż rośnie. Kolejne odcinki serialu, co stało się całkowitym fenomenem w branży filmowej, wciąż wyświetlane są w kinach.

Poza repertuarowym wyświetlaniem w kinach, również społeczność ambasadorów serialu organizuje w całej Polsce pokazy grupowe, które nierzadko mają sale zajęte do ostatnich miejsc. W wielu miejscowościach można wybrać się na taki pokaz czy to do kina sieciowego, lokalnego czy domu kultury. Kina widząc ogromne zainteresowanie same wstawiają do repertuaru kolejne odcinki lub powtarzają wyświetlanie od 1 odcinka. Już pojawiają się pierwsze całodzienne maratony z 4. sezonem.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Bp Muskus: sensem Eucharystii jest spotkanie z miłością

2024-03-28 20:44

[ TEMATY ]

Kraków

Wielki Czwartek

bp Damian Muskus

diecezja.pl

- Przy jednym stole spotykają się z Jezusem biedacy, grzesznicy, słabi i poranieni ludzie. To nie jest uczta w nagrodę za dobre sprawowanie, uroczysta kolacja dla wybrańców, którzy zasłużyli na zaproszenie - mówił w Wielki Czwartek o Eucharystii bp Damian Muskus OFM. Krakowski biskup pomocniczy przewodniczył Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w kościele Matki Bożej Zwycięskiej w Krakowie-Borku Fałęckim.

- Bóg, który pokornie schyla się do ziemi, by umyć nogi człowiekowi, nie wywołuje entuzjazmu. Ten osobisty i czuły gest budzi sprzeciw i zgorszenie wielu - mówił bp Muskus, zauważając, że obraz Boga, który obmywa nogi uczniom, kojarzy się z upokorzeniem. - Paradoksalnie łatwiej przyjąć fakt, że Jezus cierpiał i poniósł śmierć na krzyżu, niż zaakceptować Boga, który z miłości obmywa ludzkie stopy - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję