Reklama

Komentarze

Logistyczne serce Polski

W Łodzi ma powstać specjalny terminal z myślą o polskich produktach spożywczych, by wagony do Azji i na Zachód Europy nie wracały puste.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Budowa terminala łączącego kilka środków transportu, tzw. multimodalnego, w Łodzi może być oknem na świat dla rolnictwa. Polska jest bowiem największym producentem żywności w regionie, a rozwijające się azjatyckie państwa stanowią coraz bardziej atrakcyjne rynki zbytu.

Za projekt odpowiedzialna jest nowa spółka Contargo Hatrans Łódź, która łączy doświadczenie dwóch firm: polskiego Hatrans Logistics oraz szwajcarskiego Contargo. O ile polska firma ma doświadczenie na rynku chińskim, to Szwajcarzy mają 24 terminale, m.in. w Holandii, we Francji, w Szwajcarii i Niemczech. Dzięki temu terminal budowany na łódzkim Teofilowie Przemysłowym może być oknem na świat dla polskiego przemysłu spożywczego zarówno w kierunku azjatyckim, jak i Europy Zachodniej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chiny i Europa

Łódź będzie 25. terminalem grupy Contargo i pierwszym w Europie Wschodniej. Jego lokalizacja w środkowej Polsce jest bardzo atrakcyjna, bo inne podmioty gospodarcze mają lub będą tu mieć bazy transportowe. – Dotychczas terminal miał być przeznaczony przede wszystkim do obsługi pociągów kontenerowych do i z Chin. Teraz oprócz Chin naszym celem jest włączenie Łodzi w sieć terminali Contargo, działających w najważniejszych ośrodkach gospodarczych w całej Europie Zachodniej – mówi Tomasz Grzelak, prezes zarządu Hatrans. – Planujemy uruchomić między nimi regularne kolejowe połączenia intermodalne. Specjalnością terminalu ma być obsługa eksportu polskiej żywności, m.in. mięsa, drobiu i owoców.

Głównym celem inwestycji jest eksport żywności, dlatego terminal będzie pierwszym obiektem mającym możliwość pełnej obsługi chłodniczej. – Powstanie w Łodzi nowoczesnego terminalu multimodalnego oznacza nie tylko usprawnienie procesów inwestycyjnych, ale również szeroką promocję regionu łódzkiego, dlatego jak najszybsze uruchomienie tej inwestycji powinno być priorytetem dla władz samorządowych Łodzi i regionu łódzkiego – mówi Włodzimierz Tomaszewski, poseł na Sejm IX kadencji z Łodzi. – Aby tak się stało, Contargo Hatrans chce skorzystać z przeznaczonej na ten cel unijnej dotacji.

Reklama

Rynki azjatyckie

Polska gospodarka jest coraz bardziej innowacyjna, ale jeszcze długo naszym prawdziwym hitem eksportowym będzie żywność. Niestety, przez wiele ostatnich lat np. polskie mięso było skupowane przez zagraniczne firmy i dostarczane do Chin jako, chociażby, produkty holenderskie. Trzeba zatem skrócić ten łańcuch pośredników, by polskie firmy mogły bezpośrednio dostarczać żywność na azjatyckie rynki.

Sporym problemem jest także rosyjskie embargo, które utrudnia transport m.in. do Państwa Śródka. – Dozwolone są jednak tzw. przewozy kontrolowane – mówi Żaklina Kaczmarek ze spółki Contargo Hatrans. – To rodzaj transportu przy zastosowaniu plomby lokalizacyjnej na kontenerze, która pozwala kontrolować tranzyt towarów dalej na wschód i do Chin.

Terminal zostanie wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt, taki jak np. najszybsza, najwydajniejsza i najcichsza w Europie suwnica do przeładunku kontenerów. – Dzięki możliwości przyłączenia kontenerów chłodniczych, a także bliskości największej w Łodzi chłodni terminal będzie przystosowany do długotrwałego przechowywania żywności – wyjaśnia Żaklina Kaczmarek. – U nas powstanie magazyn przeładunkowy wraz z obsługą celną i spedycyjną, dzięki czemu wszystko będzie się odbywało w jednym miejscu.

Logistyczne serce Polski

Polska jest państwem idealnie położonym pod względem logistycznym na przecięciu szlaków Wschód-Zachód i Północ-Południe. Terminal będzie się znajdował w samym logistycznym sercu Polski, przy dużym węźle kolejowym i w sąsiedztwie trasy S14. Kontenery z tego miejsca mogą być sprawnie wysyłane drogą kolejową, a także przez porty morskie, co sprawi, że nasz eksport będzie o wiele bardziej konkurencyjny na światowych rynkach.

Kolej ma jeszcze jeden atut. W czasie pandemii okazało się, że jedynym skutecznym sposobem transportu w Europie jest transport naczep samochodowych pociągami. – Kolej ma też przewagę w transporcie z Azją. Pociąg jedzie tam 15 dni, a transport morski trwa 40 dni – tłumaczy Żaklina Kaczmarek.

2020-12-02 10:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Pizzaballa: zachować równowagę w regionie

[ TEMATY ]

azja

Jordania to kraj, który jest kamieniem węgielnym dla stabilizacji w naszym regionie. Dzięki rządom jej władcy, króla Abdullaha II, możemy się cieszyć zgodą międzyreligijną i owocnymi dialogami, które zbliżają nas do siebie, aby żyć duchem umiaru, integracji i szacunku – powiedział administrator apostolski łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy na spotkaniu bożonarodzeniowym, jakie odbyło się w centrum kulturalnym w Ammanie. Wzięli w nim także udział król Jordanii Abdullah II, prezydent Palestyny Mahmoud Abbas i przywódcy różnych wspólnot chrześcijańskich.

Abp Pierbattista Pizzaballa zwrócił uwagę na trudności i napięcia panujące w regionie Bliskiego Wschodu. Dodał jednak, że nie mogą one odebrać radości dni Bożego Narodzenia. To bowiem czas, który na wzór pasterzy z Betlejem wzywa do dzielenia się pokojem i radością. Przyznaje, że jednocześnie trzeba czuwać i troszczyć się o wspólnoty, szczególnie te w Jerozolimie.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję