Dzieło Duchowej Adopcji Bierzmowanego (DAB) w cieszyńskiej parafii działało już od jakiegoś czasu. Ks. dr Damian Broda – wikariusz parafii św. Marii Magdaleny i katecheta w II LO im. Mikołaja Kopernika, który przygotowuje młodych do przyjęcia sakramentu bierzmowania, postanowił na nowo zainicjować DAB. Z pomocą Doroty Kani, katechetki z „Kopernika”, zorganizował grupę osób, z których każda wzięła w duchową opiekę wskazanego z imienia kandydata do bierzmowania.
Wiara we wspólnocie
Od kilku lat w parafii przygotowanie do bierzmowania odbywa się według programu „Młodzi na progu”, który stawia akcent na doświadczenie wspólnoty i żywego Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bierzmowanie to niekiedy jedyny moment doświadczenia wiary i wspólnoty.
– Nie chodzi tylko o przekaz wiedzy, ale o stworzenie możliwości wzrostu w wierze. Stąd też spotkania odbywały się co tydzień w małych grupach. Z powodu epidemii ten rok jest specyficzny. W związku z ograniczeniami najpierw borykaliśmy się z problemami lokalowymi, a teraz nie możemy się spotykać w takiej formie, jaką zakłada program – mówi ks. Damian Broda.
Reklama
Zauważa, że przygotowanie do bierzmowania jest niekiedy dla młodzieży jedynym momentem w ich życiu, kiedy można dać im doświadczenie wiary i wspólnoty, a także prowadzić ich do zażyłości z Chrystusem. Obecnie jest to utrudnione, dlatego tym bardziej potrzeba modlitwy. – Próbuję szukać doraźnych rozwiązań, ale mam świadomość, że przerzucenie duszpasterstwa do świata wirtualnego jest wyjściem chwilowym. Stąd też poprosiłem ludzi o wytrwałą modlitwę, by Bóg działał w sercach młodzieży i ich rodzin oraz byśmy mogli ponownie spotykać się w normalnej formie, w świecie realnym – zaznacza kapłan.
Osoba podejmująca to zobowiązanie w dowolny sposób modli się za swojego podopiecznego. Może również ofiarować w tej intencji post czy jakieś inne wyrzeczenia. – Mamy sporo osób modlących się. Są starsi i młodsi, uczniowie, rodzice, chorzy i zdrowi, sprawni i niepełnosprawni – także z hospicjum im. Łukasza Ewangelisty, są kobiety i mężczyźni, a nawet małżeństwa czy młode pary – dopowiada Dorota Kania.
W poniedziałek 23 listopada ks. Damian Broda wraz z innymi kapłanami sprawował Mszę św. w cieszyńskim kościele w intencji zaangażowanych w DAB. Po niej odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu, którą animowała Grupa Odnowy w Duchu Świętym Radość. Prosili o zakończenie epidemii i za dzieło DAB, które potrwa do dnia przyjęcia sakramentu bierzmowania, czyli planowo do 20 kwietnia 2021 r.
Wzrastać w wierze
Wśród modlących się jest Łukasz – licealista z cieszyńskiego „Kopernika”. Podjął DAB, ponieważ zauważył, że już od kilku lat młodzież odchodzi od Kościoła. – W czerwcu br. miałem to szczęście, pomimo trudnej sytuacji epidemicznej, że przyjąłem bierzmowanie. Wtedy dostrzegłem, że młodzi ludzie podchodzili do tego wręcz ozięble i bezmyślnie. Stąd uważam, że akcja ta jest potrzebna i od razu zdecydowałem się w nią włączyć – mówi Łukasz.
Bierzmowanie to szczególny czas otwarcia się na dary Ducha Świętego.
Reklama
Magda i Leszek z parafii św. Marii Magdaleny w Cieszynie zdecydowali się podjąć DAB, mając przeświadczenie o wielkiej mocy modlitwy, szczególnie wstawienniczej, bezinteresownej, podjętej w trosce o wzrost duchowy młodego człowieka. – Czasy, w których żyjemy, są z wielu powodów trudne dla młodzieży, pełne zasadzek dla ciała i duszy i tylko trwanie w Bogu może uchronić ją od błądzenia. Dlatego modlitewna pomoc jest wyrazem troski o drugiego człowieka – mówią Magda i Leszek. Objęli modlitwą jedną z dziewczyn i będą chcieli się za nią modlić także po przyjęciu przez nią sakramentu bierzmowania.
Dla pani Teresy bierzmowanie to szczególny czas otwarcia się na dary Ducha Świętego, który da młodym siłę i moc na przyszłość, by wzrastali w wierze. – Modląc się, wypraszamy u Boga łaskę zesłania Ducha Świętego, którego młodzież tak bardzo potrzebuje. Pozwoli On dokonywać im w życiu dobrych wyborów, kierować się wartościami i mieć świadomość sensu życia, odkrywać, do czego Bóg ich powołuje – mówi rozmówczyni „Niedzieli”.
Z potrzeby serca
Michał zauważa, że DAB jest dla wielu czymś nowym: – Miałem okazję, aby wcześniej poznać, na czym to polega. Uczułem więc w sercu potrzebę, aby zaangażować się w coś więcej, zwłaszcza teraz, kiedy w czasie epidemii jesteśmy izolowani. Ponadto jako osoba niepełnosprawna nie jestem w stanie uczestniczyć w innych inicjatywach, które wymagają większej aktywności.
Reklama
Jego zdaniem ważnym elementem tej akcji jest to, aby pokazać młodym ludziom, jak istotne jest bycie razem, z drugim człowiekiem i z Panem Bogiem. – Młodzi są często samotni, pogubieni. Szukają sensu życia, drogi do Jezusa. W tym wszystkim muszą mieć pewność, że nie są osamotnieni. Nie znam osoby, w intencji której się modlę. Mam jednak nadzieję, że będzie to dla niej pewne świadectwo, że modlitwa może czynić cuda, że można się wzajemnie wspierać mimo odległości i tego, że się nie spotkaliśmy. Mam nadzieję, że dzięki tej akcji młodzi otworzą się na działanie Ducha Świętego, że będą chętnie angażowali się w swoim życiu do pomagania innym, że nie pozamykają się w swych małych, często wirtualnych światach – podkreśla Michał.
Kinga i Dawid Brachaczek z parafii św. Marii Magdaleny twierdzą, że są żywymi świadkami tego, ile można zdziałać modlitwą wstawiennicza, za kogoś. – Akcja realizuje jedno z istotnych zadań wspólnoty – wzajemną modlitwę. Jedni są animatorami i pomagają kandydatom do bierzmowania w formacji, inni głoszą im kazania, konferencje, a jeszcze ktoś inny nakreśli im znak krzyża na czole. My zaś będziemy wspominać naszych duchowych podopiecznych, aby z Duchem Świętym dojrzewali do chrześcijańskiego życia wiarą – podsumowują.
Modlitewna pomoc to wyraz troski o drugiego człowieka.
Wsparcie w decyzjach
Pani Danuta z parafii św. Elżbiety w Cieszynie patrzy na Kościół jak na jedno ciało, w którym wszystkie członki powinny się wspierać, aby te słabsze mogły nabrać siły. – Młodzież, z racji wieku i małego doświadczenia, narażona jest na negatywne wpływy agresywnych ideologii: gender i nowej lewicy. Mając często niskie poczucie własnej wartości oraz nieukształtowane poglądy, nie znajduje w sobie argumentów na obronę tradycyjnych wartości związanych z chrześcijaństwem lub – ulegając potrzebie akceptacji grupy – nie znajduje w sobie siły, by tych wartości bronić. Dorośli często nie są wystarczającymi autorytetami dla nich, dlatego musimy powierzać ich łasce Ducha Świętego, by w swej mądrości znalazł drogę do ich serc i ich poprowadził – podkreśla pani Danuta.
Dla niej DAB jest zaopiekowaniem się osobą, która na progu życia stoi przed życiowymi decyzjami. – Chcę wyjednać u Boga dla tej osoby łaskę wiary i świadomość Bożej obecności, mocy i miłości. Tylko Bóg zna serca ludzi i wie, jak do nich dotrzeć, ale również potrzebuje naszej współpracy. Tę współpracę pragnę Mu ofiarować – kończy.