Kto ma Chroberz, Książ i Szaniec, może iść z królową w taniec” – przysłowie o kilkusetletniej proweniencji jest chętnie przytaczane w Szańcu – niewielkiej miejscowości mającej do zaoferowania bogatą spuściznę historyczną, kulturową, architektoniczną.
Czemu służy ruch społeczny
Mieszkańcy Szańca mocno angażowali się w różne inicjatywy, od zainteresowania kościołem parafialnym i powołania Muzeum Parafialnego, przez ochronę naturalnych zasobów w postaci okolic Źródła „Stok”, utrwalanie w publikacjach lokalnej przebogatej historii i kultury ludowej, profilaktykę i edukację, czy wreszcie widowiskowe pochody Trzech Króli i budowę żywej szopki (te dwie ostatnie inicjatywy w tym roku zablokowała pandemia).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tę wielopłaszczyznową aktywność ujęto w ramy organizacyjne powołując Stowarzyszenie Miłośników Szańca (2013 r.). Osoby skupione wokół ludzi z doświadczeniem samorządowym nabytym w Busku-Zdroju – prezesa stowarzyszenia Artura Prędkiego i wiceprezesa Tomasza Mierzwy, zaangażowały się działania na rzecz rozwoju miejscowości.
Reklama
Dzięki ich staraniom na miejscu budynku po dawnej bibliotece gminnej (lokalizacji z tzw. duszą i własną historią, która jednak z czasem zaniedbana, i straszyła, i przyciągała patologiczne zachowania), wskutek wsparcia funduszy zewnętrznych – powstał Wiejski Dom Kultury. Obecnie mieści się w nim świetlica z salą komputerową, salą do tańca i siłownią, a także miejsce spotkań dla członków Stowarzyszenia i Koła Gospodyń Wiejskich. Teren na zewnątrz także został zagospodarowany, z altaną grillową, dobrze widoczną z tarasu domu. – Wiele środowisk korzysta z grilla, z terenu wokół. Przy okazji wszyscy uczą się współodpowiedzialności, w tym młodzież, która nie zostawia tutaj nieporządku – mówią szefowie stowarzyszenia.
Artefakty na piętrze
Muzeum Parafialne na piętrze domu to bodaj jedyna taka realizacja na terenie diecezji kieleckiej, powstała najpierw na bazie zasobów wyszukanych na kościelnym strychu, udostępnionych przez ks. proboszcza Marka Tazbira, następnie uzupełnianych pozyskiwanymi eksponatami. Fachowo opisane i skatalogowane zbiory muzealne parafii, swój profesjonalny kształt zawdzięczają pochodzącej z Szańca mieszkance Krakowa, kustosz Małgorzacie Niechaj, pracownicy Muzeum Krakowa. Dzięki niej i pomocy krakowskich muzealników udało się np. zweryfikować czas powstania szacownych eksponatów, uważanych wstępnie za młodsze. Panowie T. Mierzwa i A. Prędki nazywają siebie żartobliwie historykami-szperaczami-amatorami. Odkryli w sobie zamiłowanie do tej dziedziny, wiele godzin spędzili nad teksami łacińskimi (w tym łaciną z np. Antwerpii), z pasją opowiadają o „kąpieli kartka po kartce” starych ksiąg i modlitewników, którym fachowe zabiegi przywróciły świetność. Książki zostały powierzone specjalistom z Pracowni Konserwacji Biblioteki Jagiellońskiej, a szaty liturgiczne – Pracowni Konserwacji Tkanin, zaś obrazy – Pracowni Konserwacji Obrazów Muzeum Miasta Krakowa.
Skarby muzeum
Reklama
Z 1645 r. pochodzi starodruk wydany w Antwerpii, na okładce widnieje nazwisko: Matthias Faber – to niemiecki jezuita, XVII-wieczny pisarz religijny i kaznodzieja, którego trop prowadzi do Arian, mocno aktywnych w tym terenie. Muzeum posiada także m.in. zbiór kazań ks. Szymona St. Makowskiego, kanonika krakowskiego od św. Floriana, wydanych w 1675. Wśród muzealnych rarytasów warto zwrócić uwagę na srebrny pacyfikał z fundacji bp. Filipa Padniewskiego z XVI wieku. Wśród blisko 30 ornatów, kilka pochodzi z XVIII wieku, feretrony cierpliwie czekają w kolejce na zabiegi naprawcze (przypuszcza się, że dwa należały do zasobów nieistniejącego klasztoru kamedułów). Ciekawa jest figura leżącego Chrystusa, prawdopodobnie z wielkanocnych grobów, z drewna, ale „pusta” w środku. – Długo poszukiwałem zdjęć studentów z Wilna, którzy utrwalili wnętrze naszego kościoła z 1914 r., jeszcze przed zmianą jego wyposażenia – opowiada Artur Prędki, prowadząc do kolekcji zdjęć. Historyczne fotografie ukazują także wieś i jego mieszkańców.
W szanieckim muzeum jest co oglądać. Tłumy gości ściągały do Szańca na doroczną wystawę szopek, organizowaną przez kustosz Małgorzatę Niechaj, ale w tym roku ekspozycja stoi pod znakiem zapytania ze względu na reżim sanitarny.
Kochają swoje „Źródło”
Reklama
Jednym z pierwszych zadań, jakim zajęło się Stowarzyszenie, było zagospodarowanie pełnego uroku, choć zaniedbanego miejsca zwanego Źródło „Stok”. Niegdyś czerpano z niego wodę do użytku w gospodarstwach domowych w okresach suchych, gdy powszechnie wysychały studnie. Tutaj wody nigdy nie brakowało – z całej okolicy kobiety przychodziły nad krystalicznie czysty zbiornik, aby skorzystać z jego zasobów. W latach 50. XX wieku źródło obudowano murowanym ogrodzeniem, tworząc zbiornik wodny. Ale miejsce z upływem lat popadało w zaniedbanie, na szczęście wielu inicjatywnych mieszkańców Szańca dostrzegało jego potencjał. Celem zagospodarowania przestrzeni wokół Źródła „Stok” Stowarzyszenie Miłośników Szańca sformułowało i złożyło wniosek do Buskiej Lokalnej Grupy Działania „Słoneczny Lider”. W sprawę zaangażowała się rzesza ludzi, nie licząc włożonych godzin pracy i poświęcanego czasu wolnego. Ich zapał plus środki pochodzące z projektu finansowanego ze środków unijnych złożyły się na efekt końcowy. Jest nim lokalny amfiteatr, który mógł powstać dzięki naturalnemu ukształtowaniu terenu. We współpracy z Buskim Samorządowym Centrum Kultury dzieją się tutaj ciekawe rzeczy: widowiska plenerowe, pikniki rodzinne, popularne „osiemnastki”, biesiady i spotkania dla różnych grup.
Dziedzictwo wiary
Wszystko to toczy się w tle szacownego, jednego z piękniejszych gotyckich kościołów w diecezji. Przypomnijmy krótko. Szaniec był, obok Prandocina, ośrodkiem najstarszych dóbr Odrowążów w Małopolsce, istniejącym zapewne już w XI wieku, choć o pierwszym kościele dowiadujemy się w 1. poł. XIII stulecia. W 1326 r. wzmiankowana była w Szańcu parafia. Obecnie istniejąca świątynia pw. Wniebowzięcia NMP powstała pod koniec XV wieku (konsekracja miała miejsce w 1499 r.), a jej fundatorem był Krzesław z Kurozwęk herbu Poraj (1440 – 1503), biskup włocławski i kanclerz Królestwa. Do XIX wieku budowla zachowała swój pierwotny kształt, choć powtórna konsekracja (1662 r.) może sugerować zniszczenia w czasie wojen szwedzkich. W 1863 r. dobudowano kruchtę od strony północnej, a w latach 1914-15 świątynia została gruntownie odnowiona i powiększona o kruchtę zachodnią. W 1930 r. wykonano kolejny remont kościoła, postawiono też murowaną dzwonnicę i wschodni odcinek ogrodzenia z bramą główną, a także trzy kaplice różańcowe.
Znajdująca się w otoczeniu kościoła drewniana kaplica św. Antoniego powstała w 1876 r.; tradycja mówi, że użyto do jej budowy drewna pochodzącego z klasztoru kamedułów, założonego w lasach koło Szańca w 1722 r.