W naszej diecezji nie brakuje osób, które przeszły odcinkami szlaków św. Jakuba, zwanych popularnie Camino. Jednym z nich jest ks. Marek Kurzawa, proboszcz parafii w Sobinie.
Rok jubileuszowy...
...ku czci św. Jakuba ogłaszany jest wtedy, kiedy w danym roku uroczystość św. Jakuba przypada w niedzielę. A każdy taki fakt następuje co 5, 6 lub 11 lat. Wtedy w Santiago de Compostela otwierane są Drzwi Święte i ogłaszany Rok Święty – mówi ks. Marek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie jedno doświadczenie
Mówi o sobie: pielgrzym jakubowy, niebezpodstawnie, bo ma poświadczonych 14 przejść, a oprócz tego odbył kilka pielgrzymek szlakami przebiegającymi na terenie Polski, Czech i Niemiec. Ściana jego pokoju wypełniona jest uzyskanymi certyfikatami (tzw. compostelka), potwierdzającymi przejście ostatnich 100 km odcinków, udokumentowanych pieczątkami w paszporcie pielgrzyma. To jest też jeden z warunków uzyskania daru odpustu.
Różnice między pielgrzymkami
Reklama
Pytamy, czym się różni Camino od popularnej pielgrzymki na Jasną Górę? – W tej pielgrzymce wszystko jest przygotowane: noclegi, etapy, cała logistyka... W pielgrzymce po Camino trzeba być samowystarczalnym. Wszystko, co się ma, niesie się na swoich plecach. Tylko od pielgrzyma zależy, ile sam przejdzie kilometrów, co zobaczy, co przeżyje, gdzie będzie nocleg, co będzie jadł. Wszystko to dzieje się w samotności. Kustosze sanktuarium nie są zadowoleni, kiedy Camino podążają ludzie w dużych grupach, bo ideą tego pielgrzymowania jest wędrówka indywidualna lub w małej, kilkuosobowej grupie. Wtedy człowiek czuje się sługą drogi – mówi ks. Marek.
Czego uczy?
– Camino uczy wielu rzeczy. Z moich obserwacji wynika, że przede wszystkim szacunku i tolerancji dla drugiego człowieka. To widać szczególnie w schroniskach wieloosobowych, kiedy trzeba z pokorą ustępować sobie w wielu sprawach. A z drugiej strony, chociaż nie znałem języka pielgrzymów z innych krajów, wędrówka jakimiś odcinkami w ich towarzystwie dawała wspólnie wiele radości.
Co przyciąga?
– Mnie osobiście rozładowujący się akumulator duchowy – dodaje ks. Marek. – Camino powoduje we mnie to, że najpierw robię porządki w swoim sercu i sumieniu, a potem w drodze ładuję na nowo ten duchowy akumulator na następny rok.
Dzień na Camino
Na trasie pielgrzymi spotykają się w schroniskach. W nich o godz. 6 jest pobudka. Potem toaleta, pakowanie, łyk kawy i w drogę. Wędrówkę rozpoczyna się najczęściej od modlitwy, śpiewu. Potem zaczyna się zwracać uwagę na pogodę, potem, że jest się głodnym..., ale cała ta droga do następnego schroniska wypełniona jest pięknymi miejscami, które rekompensują wszystkie potrzeby – twierdzi pielgrzym jakubowy.
Bazylika
– Co się czuje po dojściu do celu? Najpiękniejsze są pierwsze doświadczenia, kiedy idzie się w potoku pielgrzymów, ale zawsze towarzyszy temu wielka radość, którą pielgrzymi wyrażają w różny sposób na placu przed bazyliką. Nie ma tam ludzi smutnych. Jeśli ktoś płacze, to z radości – mówi ks. Marek.
A przy okazji podpowiada przejście z pielgrzymką Drogą Sudecką, z Krzeszowa do Lubania.