Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Ustroń w Palestynie

O Bliskim Wschodzie i pracy w Caritas z Sylwią Hazboun, autorką bloga Dzisiaj w Betlejem i wydawczynią płyty Ojcze nasz, rozmawia Mariusz Rzymek.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mariusz Rzymek: Jak zareagowali Pani rodzice na wieść, że ich córka wyjdzie za mąż za Palestyńczyka?

Sylwia Hazboun: Rodzice znali wcześniej Yousefa, więc nie było to dla nich zaskoczeniem. Był w końcu moim narzeczonym, zatem mogli się tego spodziewać. Moi rodzice tak nas wychowywali, żeby nie opierać się na stereotypach i iść przez życie w duchu otwartości. I w tym duchu patrzyli na Józefa. Jedyne, co ich trapiło, to niepewność, jak będę traktowana, gdy znajdę się w Palestynie.

Pewnie uspokajał ich nieco fakt, że Yousef jest katolikiem.

Yousef wywodzi się z rodziny katolicko-prawosławnej, a ja z katolicko-zielonoświątkowej. Jesteśmy więc niezłym chrześcijańskim miksem. Oboje jesteśmy ochrzczeni w Kościele katolickim i w nim praktykujemy wiarę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ślub brała Pani w Betlejem. Czym różni się polska tradycja weselna od palestyńskiej?

W samej ceremonii praktycznie nie ma różnic, wyłączając z tego język liturgii, który jest inny. Cała odmienność skrywa się w zwyczajach ślubnych. Tam starszyzna rodowa pana młodego przyjeżdża do domu panny młodej, aby ją powitać i oficjalnie potwierdzić, że została częścią nowej rodziny. W bardzo uroczysty sposób poinformowali o tym mojego tatę, który poczuł się bardzo doceniony.

Reklama

Aby tej tradycji stało się zadość, ciocia Yousefa wypożyczyła nam swój dom. O ile w Polsce życzenia składa się tylko młodej parze, to tam całej rodzinie. Zwyczajowo wszystkim najbliższym wypada uścisnąć rękę. Na szczęście, życzenia ograniczają się do słowa „gratuluję”, więc idzie to sprawnie i szybko.

Co ciekawe, u muzułmanów kobiety bawią się osobno, a mężczyźni osobno. U chrześcijan jest koedukacyjnie. W odróżnieniu od polskiej tradycji pierwszy taniec nie jest zarezerwowany dla pary młodej. Na popisy nowożeńców przychodzi czas, gdzieś w środku imprezy. Na dobry początek parkiet należy do wszystkich. Do tego wesele jest o wiele krótsze niż nasze i o wiele mniej się na nim je. Zaczyna się ok. godz. 19, a kończy o północy. U nas na weselu było 300 osób. W Polsce, jak o tym mówię, to ludzie łapią się za głowę. Tymczasem tam jest to o wiele skromniejsza impreza.

Skąd wzięła się u Pani fascynacja światem arabskim?

Fascynacja bardziej dotyczyła chrześcijaństwa Bliskiego Wschodu niż kultury arabskiej, która ma swoje plusy i minusy. Początki wniknięcia w ten świat wyznaczył u mnie wybór języka do studiowania. Nie chciałam brać się za jakiś europejski, standardowy język, więc postanowiłam wziąć się za arabski. Jego znajomość pogłębiałam podczas podróży i pracy wolontariuszki, m.in. w Palestynie i w Jordanii.

Reklama

Status kobiety na Bliskim Wschodzie dosyć mocno odbiega od europejskiego wzorca. Pani miała okazję przyglądnąć się mu od środka. Jaki on jest?

Żeby nie prawić banałów i stereotypów, trzeba wysłuchać żyjących tam kobiet. A opinie, jakie od nich słyszałam, są bardzo skrajne. Jedne były niezadowolone z tego, jak są traktowane, a inne ze współczuciem odnosiły się do sytuacji kobiet europejskich.

To, co mnie tam najbardziej denerwuje, to nastawienie muzułmańskich mężczyzn do wielożeństwa. Wiele kobiet jest przez swych mężów szantażowanych, że jak nie zrobią tego czy tego, to wtedy oni wezmą sobie drugą żonę. To ma jednak zastosowanie tylko w kontekście do islamu. Zapewniam, że żadna kobieta nie marzy, żeby być jedną z kilku żon.

Zachodni Brzeg jest miejscem z dwucyfrowym bezrobociem. Co jest tego przyczyną?

Brak stabilności politycznej przekłada się na niestabilność gospodarczą. W takich warunkach żaden inwestor zewnętrzny nie będzie inwestował. Dotyczy to również miejscowych ludzi z kapitałem. Dlatego w Betlejem najwięcej jest małych warsztatów i sklepików. W razie problemów taki biznes można szybko zamknąć bez większych konsekwencji. Do tego nałożyła się pandemia. Nikt nie myśli o inwestycjach, gdy w hotelach zajęte są góra dwa pokoje.

Palestyńczycy, najdelikatniej rzecz ujmując, nie przepadają za Żydami. Czym jest to spowodowane?

Autonomia, którą mają, jest tylko z nazwy, a to rodzi frustrację. Sprawy proceduralne, administracyjne i strategiczne załatwiane są przez Izrael. Nawet palestyńska policja zależna jest od Izraela, który wytycza jej rewiry działania na terenie samej Autonomii. Nie wszędzie może ona wjechać, co w sytuacji kradzieży w miejscu, do którego nie ma dostępu, jest dość kuriozalne.

Reklama

Autonomia bezpośrednio graniczy z Jordanią, ale żeby się do niej dostać, trzeba przejść przez kontrolę izraelską. Do tego dochodzą problemy na checkpointach czy z otrzymaniem zezwolenia na budowę domu. Palestyńczycy nie mogą głosować i nie mogą sami o sobie stanowić. Nie zarządzają swoją ziemią i wodą. Nie mogą zbudować lotniska. Kto w takiej sytuacji nie czułby niechęci? I to że akurat większość Palestyńczyków wyznaje islam, ma w tym temacie najmniejsze znaczenie.

Ucieknijmy od wielkich problemów i pomówmy o czymś przyjemniejszym. Proszę powiedzieć, jakie miejsce odkryła Pani dla siebie w Palestynie?

Bez wątpienia jest nim Grota Narodzenia w Betlejem. Przychodzę tam w tygodniu na Mszę św. Zazwyczaj jest na niej 5 osób. Atmosfera jest niepowtarzalna. I chyba to mnie najbardziej pociąga. Lubię wsłuchiwać się w modlitwy wypowiadane w starych obrządkach katolickich, w których język aramejski przeplata się z arabskim. To sprawia, że zatapiam się we wschodniej duchowości, która jest mocno medytacyjna.

Katolicyzm w europejskim wydaniu jest oparty na sile logiki, analizy i argumentacji. Tymczasem niektóre rzeczy trzeba poznać sercem, a nie pozyskać za sprawą wiedzy. Najlepiej oddaje to przykład ochrony życia. Przez brak otwartości serca do wielu ludzi argumenty obrońców życia nie docierają.

Reklama

Tematyka Bliskiego Wschodu jest Pani bliska również ze względu na pracę w strukturach Caritas. Jako jedna z niewielu Polek naocznie mogła się Pani przekonać o okropności wojny w Syrii.

W Syrii byłam dwukrotnie i z bliska widziałam, ile ludzkiego potencjału zostało stracone w wyniku tej wojny. Będąc tam, stale odczuwałam napięcie, ale nie przed zagrożeniem militarnym, lecz przed wszechogarniającą atmosferą wojny. Jadąc od granicy libańskiej, do Aleppo, mijaliśmy ze 35 checkpointów. Słyszeliśmy wybuchy, które na miejscowych nie robiły już wrażenia.

Wiele rozmawialiśmy. Ludzie mówili o tym, kogo i co stracili, ale i jak udało się im ujść z życiem. Jedna z rodzin opowiadała, jak podczas ucieczki na kilka dni straciła ze sobą kontakt. To były niesamowite historie.

Do Syrii trafia pomoc humanitarna z odległej Polski. Jak ona wygląda ze strony bogatych krajów muzułmańskich, w tym z petrodolarowej Arabii Saudyjskiej?

Nie mam pojęcia. W każdym razie na terenach, gdzie jesteśmy obecni, myśmy o takiej pomocy nie słyszeli. Skoro o niej nie słyszeliśmy, to o czymś to chyba świadczy. Przy tej okazji nadmienię tylko, że w samej Palestynie 30 proc. instytucji edukacyjnych, medycznych i charytatywnych, finansowanych i prowadzonych jest przez Kościoły różnych denominacji chrześcijańskich. To świadczy o zaangażowaniu chrześcijan w poprawę bytu miejscowej ludności, mimo że w samej Palestynie wyznawców Chrystusa żyje znikoma ilość.

Sylwia Hazboun. Polka, mieszka w Palestynie, tam wyszła za mąż, pracuje w Caritas, blogerka.

2021-05-26 08:04

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Polski do Betlejem

Niedziela bielsko-żywiecka 52/2021, str. V

[ TEMATY ]

Betlejem

Boże Narodzenie

Archiwum rodzinne

Sylwia Hazboun modli się z mężem przy Grocie Narodzenia w dniu ślubu

Sylwia Hazboun modli się z mężem przy Grocie Narodzenia w dniu ślubu

Świętowanie Bożego Narodzenia w Betlejem różni się od polskiej tradycji.

Pochodząca z Ustronia Sylwia Hazboun tegoroczne święta Bożego Narodzenia spędza w domu rodzinnym w Polsce, jednak udało jej się kiedyś dotrzeć do Betlejem, gdzie w Wigilię 2015 r. poznała swojego męża Yousefa. Angażowała się jako wolontariuszka misyjna w świecie, a obecne prowadzi internetowego bloga „Dzisiaj w Betlejem”. Wykonuje też orientalną muzykę inspirowaną chrześcijaństwem Bliskiego Wschodu.
CZYTAJ DALEJ

W TV Republika debata kandydatów na prezydenta Polski

2025-04-14 10:32

[ TEMATY ]

debata

debata prezydencka

TV Republika

TV Republika

Po piątkowym maratonie wyborczym w Końskich, gdzie odbyły się dwie debaty wyborcze kandydatów na prezydenta Polski, dziś (poniedziałek 14.04) kolejna debata, tym razem w Telewizji Republika.

Swój udział potwierdzili: Karol Nawrocki (Prawo i Sprawiedliwość), Sławomir Mentzen (Konfederacja), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Adrian Zandberg (Partia Razem), Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej), Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski oraz Artur Bartoszewicz.
CZYTAJ DALEJ

Kanonizacja "patrona internetu" i nietypowe wydarzenie w Warszawie

2025-04-14 16:07

[ TEMATY ]

Warszawa

młodzież

bł. Carlo Acutis

patron internetu

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Młodzi z Warszawy będą świętować zapowiadaną na 27 kwietnia kanonizację "patrona internetu" nietypowym wydarzeniem - „HOTSPOT - Wiara w zasięgu” w parafii św. Barnaby Apostoła połączy koncert uwielbienia, sztukę i autentyczne rozmowy w duchu bł. Carlo Acutisa. - Można przyjść takim, jakim się jest - niezależnie od tego, gdzie się teraz jest w życiu. Carlo pokazuje, że Bóg jest zawsze blisko. On był jednym z nas - mówi Julia Dąbrowska parafialnej wspólnoty młodzieży.

Już w niedzielę 27 kwietnia w parafii św. Barnaby Apostoła w Warszawie odbędzie się wyjątkowy wieczór dla młodych - HOTSPOT - Wiara w zasięgu. Wydarzenie jest odpowiedzią na jedno z najważniejszych wydarzeń w Kościele ostatnich lat - kanonizację bł. Carlo Acutisa, nastolatka, który pokazał światu, że świętość jest możliwa także dziś: w dżinsach, z plecakiem i smartfonem w dłoni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję