Już od dłuższego czasu myślałam o modlitwie za kapłanów. Sprawiało mi ból, kiedy słyszałam o ich chorobach, cierpieniach, problemach, kryzysach czy też odejściach. Pamiętam, jak pewnego dnia o godz. 15 uklękłam do modlitwy. Ze łzami w oczach wypowiadałam słowa Koronki do Bożego Miłosierdzia, myśląc o księdzu, który postanowił odejść z kapłaństwa. Obraz kapłana, który będąc w tak niezwykłej bliskości z Bogiem, świadomie poddaje się złu, był i jest dla mnie niewyobrażalnie bolesny! Wtedy, tamtego dnia przyszedł mi na myśl Jezus w Ogrodzie Oliwnym. W momencie zrozumiałam, że modlił się On za kapłanów. Tak byłam tym przejęta, że od razu chwyciłam za Ewangelię i zaczęłam czytać modlitwę Jezusa z Ostatniej Wieczerzy, w której prosił o jedność – także jedność dla kapłanów. Słowa: „Zachowaj ich od złego” oraz „aby inni uwierzyli we Mnie dzięki ich słowom” bardzo mnie poruszyły. Usłyszałam wówczas wewnętrzny głos: „Módl się za kapłanów”. Od tamtej pory zaczęłam polecać ich Bogu, m.in. w modlitwie różańcowej.
Myślę, że warto chwycić za różaniec i chociaż jednym dziesiątkiem – tajemnicą Modlitwy Pana Jezusa w Ogrójcu pomodlić się za kapłanów, w duchu słów kard. Karola Wojtyły: „Modlitwa Jezusa w Ogrójcu wciąż trwa”.
Taką właśnie inicjatywę już w Wielkim Poście tego roku podjęliśmy jako młodzież z ruchów i stowarzyszeń naszej archidiecezji. Zwieńczeniem tej inicjatywy było triduum kapłańskie. Mam pewność, że Pan Bóg przynagla nas do modlitwy za kapłanów, zwłaszcza za tych, którzy przeżywają trudności, którzy żyją w grzechu, bo – jak pisał św. Augustyn – „nawet tłusta owca, widząc pasterza słabego, sama też osłabnie i zginie”. Warto również pamiętać o słowach św. Jana Marii Vianneya: „Nie ma złych kapłanów, tylko są tacy, za których ludzie mało się modlą”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu