Reklama

Głos z Torunia

Troski większe niż brak „Teleranka”

Wprowadzenie stanu wojennego 40 lat temu wywołało wielkie zamieszanie nie tylko w kręgach ludzi „Solidarności”, ale także w każdym polskim domu. Miałam wtedy 13 lat i w ten grudniowy poranek obudziły mnie rozmowy rodziców, że rozpoczęła się wojna.

Niedziela toruńska 50/2021, str. IV

[ TEMATY ]

stan wojenny

40‑lecie

Tomasz Głos

Robiłam z tatą mikołaje z cukru. Tata je odlewał w specjalnych formach

Robiłam z tatą mikołaje z cukru. Tata je odlewał w specjalnych formach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Moi rodzice w czasie II wojny światowej mieli tyle lat, ile ja w czasie wprowadzenia stanu wojennego. Ten niedzielny grudniowy dzień był bardzo smutny, właściwie trwaliśmy w oczekiwaniu na wiadomości inne niż te z telewizji. Mieszkałam na obrzeżach miasta w pobliżu jednostek wojskowych. Przez wiele dni koło naszego domu przejeżdżały niezliczone samochody wojskowe i czołgi. Właściwie słowo „wróg” i wrogie wojsko nabrało wtedy dla mnie innego znaczenia, bo właściwie kto był tym wrogiem? Przecież nie ci młodzi chłopcy w polskich mundurach, których od dawna widywałam na swojej ulicy. Nie odbywały się lekcje, każdego wieczoru małymi grupkami szliśmy do kościoła na toruńskim Rudaku na Roraty. Był mróz i śnieg, nie rozmawialiśmy o tym, co się dzieje wokół nas. Myślę, że rodzice innych dzieci podobnie jak moi zabronili nam prowadzić takie rozmowy poza domem z uwagi na możliwe konsekwencje, gdyby ktoś na kogoś doniósł.

Roraty przygotowujące nas do Bożego Narodzenia dawały nam możliwość poczucia się normalnie w tym nienormalnym dla nas czasie. Jak wszystkie dzieci cieszyliśmy się z nadchodzących świąt. Wieczorami z tatą robiłam mikołaje z cukru. Tata je odlewał w specjalnych formach, a ja dekorowałam. Później moi koledzy przynosi nam cukier, a w zamian zabierali mikołaja i tak sobie umilaliśmy ten trudny dla dzieci czas stanu wojennego, kiedy w sklepach nie było nic.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Wojenna” Wigilia i Pasterka

Reklama

Przy Wigilii były łzy, chociaż każdy z nas odczuwał inne lęki. Rodzice martwili się, bo nie mógł do nas przyjechać mój brat z rodziną. Siostra z mężem oczekiwali narodzin dziecka. Nie wiedzieli, jak przyjdzie im spędzić ostatnie tygodnie przed jego narodzinami.

Puste miejsce przy stole nabrało tego dnia wyjątkowego znaczenia dla nas wszystkich, a nasze rozmowy krążyły wokół wojny, która się toczyła, a o której rodzice dowiadywali się, słuchając radia Wolna Europa. I chociaż były choinka i prezenty, śpiewaliśmy kolędy, była to jednak najsmutniejsza Wigilia w moim życiu. Wielką radością był dla nas udział w Pasterce, na odprawienie której ksiądz proboszcz otrzymał pozwolenie. W małym kościele na Rudaku był ogromny tłok. Przez środek po obu stronach głównej nawy stali żołnierze, młodzi chłopcy w cienkich mundurach, którzy przeszli przez płot z pobliskiej jednostki, aby być na Mszy św. Jak wiele wtedy ryzykowali, zdałam sobie sprawę dopiero wiele lat później. Przez całą zimę na skrzyżowaniach większych ulic stały transportery opancerzone, żołnierze grzali się przy koksownikach. Do autobusów wchodzili uzbrojeni żołnierze i sprawdzali dokumenty. Kiedyś i mnie skontrolowano. Przywołało to wspomnienia z filmów wojennych i taki lęk, który pamiętam do dzisiaj.

Inna rodzina, inne problemy

Trochę inne wspomnienia ze stanu wojennego ma mój mąż, wówczas czternastoletni chłopak. Wprowadzenie stanu wojennego wywołało w jego rodzinnym domu spore zamieszanie. Jego tata jako działacz „Solidarności”, dla ówczesnej władzy osoba podejrzana politycznie z powodu wcześniejszej działalności antykomunistycznej, posiadał w domu szereg zakazanych w PRL-u książek i gazet. Rodzina nie miała pewności, czy nie będzie w domu rewizji i czy tata nie trafi do więzienia. Całą bibułę, jak wtedy nazywano nielegalne wydawnictwa, zakopali w ten niedzielny poranek w piwnicy i ukryli pod węglem. Na szczęście nikt nie pojawił się ani tego dnia, ani następnego, ale każdy dzwonek do drzwi budził niepokój w całej rodzinie. Święta upłynęły im tak jak w większości rodzin w niepewności jutra. U nich także były łzy i smutek, i bardzo puste miejsce przy wigilijnym stole. Nie było z nimi najstarszego brata, który był w wojsku, a któremu z powodu stanu wojennego przedłużono służbę o kolejne pół roku. Mama mojego męża przygotowywała kanapki i gorącą herbatę w termosie dla stojących na ulicy żołnierzy. Ich mama często mówiła, że może ich starszy brat tak stoi i może jemu jakaś inna matka poda coś do jedzenia i picia. Niestety, nie było wiadomości w tym czasie od brata i nie wiedzieli, co się z nim dzieje.

Obawy i małe radości

Potem nadeszła wiosna, nie było już transporterów, intensywne przeżycia wzmieniały się stopniowo w codzienność. Pewnego dnia otrzymałam list od mojego męża, a wówczas kolegi, który był ocenzurowany. Wszyscy go w domu oglądali i wywołał on wielkie poruszenie. Zachowałam go do dzisiaj jako cenną pamiątkę. Często nazywa się 13 grudnia 1981 r. dniem bez Teleranka. Jednak brak tego programu nie był naszym największym problemem. Naprawdę czuliśmy powagę sytuacji i napięcie, jakie urosło wokół tego co się działo. Brakowało nam spotkań i rozmów z naszymi kolegami. Dało się wyczuć w tych kontaktach pewne napięcie, bo pochodziliśmy z różnych środowisk, nasze rodziny były często po różnych stronach tej wojennej barykady.

2021-12-07 11:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Raport z oblężonego państwa

Niedziela Ogólnopolska 50/2012, str. 10-11

[ TEMATY ]

historia

stan wojenny

ARCHIWUM STOWARZYSZENIA STUDENCI DLA RZECZYPOSPOLITEJ

13 grudnia 2012 r. minie kolejna rocznica ogłoszenia stanu wojennego w Polsce. Pamiętna audycja nadana w zimowy poranek 13 grudnia 1981 r. na długo zmieniła realia życia Polaków. Na ulice miast wyjechały czołgi, najważniejsze instytucje państwowe uległy militaryzacji, zaostrzono cenzurę, wprowadzono godzinę milicyjną. Pomimo że obrazy z tamtych lat stają się coraz mniej ostre, to z każdym rokiem temat stanu wojennego zyskuje nowe ujęcia i omówienia. Budujące jest to, że podejmują go również ludzie młodzi, o czym świadczy tegoroczna ogólnopolska inicjatywa stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej „Raport z oblężonego Państwa”

Nazwa projektu jest bezpośrednim odwołaniem do tytułu tomu poezji Zbigniewa Herberta „Raport z oblężonego Miasta”, w którym poeta ukrył przed cenzurą pod nazwą mitycznego Miasta paralelę do sytuacji Polski. Herbert przyjąwszy rolę kronikarza, spisuje poetycko dzieje rzeczywistego oblężenia i społecznych rewolt. W rytm nieskończonych tygodni wpisują się pogłosy broniącego się Miasta - manifestacje i strajki są ostro tłumione, mnożą się niewyjaśnione zniknięcia i morderstwa, przeprowadzane są fingowane procesy sądowe. Kolejne wersy lirycznego raportu oddają atmosferę codzienności lat 80.: poczucia niepewności i zagrożenia, zwątpienia w sprawiedliwość i ludzką wrażliwość. Herbert nie zapomina o obrońcach Miasta, którzy wziąwszy na swoje barki odpowiedzialność za Polskę, deklarują, że „obrona trwa i będzie trwała do końca”. Zadanie, jakie stawiają przed sobą organizatorzy happeningu, to nie tyle przyjęcie „pośledniej roli kronikarza”, który ma wiernie odtworzyć „dzieje oblężenia”, ile wspomnienie heroicznej postawy obrońców Miasta-Polski. Obrońców, którzy w obliczu „niepewnej wolności”, przytłaczającej przewagi wrogów, pozbawieni realnego wsparcia domniemanych „sojuszników” - bo, zgodnie z prawem dziejowej sprawiedliwości, „ci, których dotknęło nieszczęście, są zawsze samotni” - pozostają nieprzerwanie po stronie „niezłomnych”.
CZYTAJ DALEJ

„Ojcostwo to codzienna obecność" – Marcin Kwaśny o tym, jak być bliskim tatą

2025-09-27 20:00

[ TEMATY ]

wywiad

ojcostwo

Marcin Kwaśny

Forum Tato.Net

Razem.tv

11 października 2025 roku odbędzie się 17. Międzynarodowe Forum Tato.Net w Kielcach, wyjątkowe wydarzenie gromadzące ojców. W tym roku tematem forum będzie ojcostwo, które buduje odporność. Rozmawiamy o tym z Marcinem Kwaśnym - odtwórcą głównej roli św. Maksymiliana w filmie „Triumf serca", aktorem, który w ubiegłym roku prowadził Galę Max wieńczącą Forum Tato.Net.

Tematem tegorocznego Forum Tato.Net jest obecność, która buduje odporność. Jak Pan stara się być tatą obecnym także wtedy, gdy emocji w domu jest bardzo dużo?
CZYTAJ DALEJ

Każdy, kto sobie tego życzy, może przyjąć Komunię św. podczas Eucharystii?

2025-09-27 20:03

[ TEMATY ]

Eucharystia

Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

W 1986 r. Krajowa Konferencja Biskupów Katolickich opracowała wytyczne dotyczące otrzymywania Komunii św., które zostały wydrukowane na tylnej okładce wielu mszalików.

Nieprawda. W 1986 r. Krajowa Konferencja Biskupów Katolickich opracowała wytyczne dotyczące otrzymywania Komunii św., które zostały wydrukowane na tylnej okładce wielu mszalików: „Katolicy w pełni uczestniczą w Eucharystii, kiedy otrzymują Komunię św., wypełniając nakaz Chrystusa o spożywaniu Jego Ciała i piciu Jego Krwi. Osoba przystępująca do Komunii św. nie może być w stanie grzechu ciężkiego, musi powstrzymać się od jedzenia na godzinę przed przystąpieniem do Komunii i dążyć do życia w miłości i zgodzie z bliźnimi. Osoby pozostające w stanie grzechu ciężkiego muszą najpierw pojednać się z Bogiem i z Kościołem w sakramencie pokuty. Częste przystępowanie do sakramentu pokuty jest zalecane dla wszystkich wiernych”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję