Z dala od świateł niebo staje się lepiej widoczne i dużo piękniejsze. A w lipcu na niebie wiele się dzieje. Gdy już całkiem się ściemni, czyli ok. godz. 23, na południowo-wschodnim krańcu nieba zobaczymy tzw. Trójkąt Letni. Tworzą go trzy gwiazdy: Deneb, Wega i Altair. Najwyżej nad horyzontem znajduje się gwiazdozbiór Łabędź, którego gwiazdy układają się w znak krzyża. Wprawne oko dostrzeże przebiegającą w ich tle Drogę Mleczną, warunkiem jest jednak ciemność wokół, obserwację należy zatem prowadzić jak najdalej od skupisk ludzkich – wiadomo, światło „brudzi” niebo. O północy z 5 na 6 lipca Ziemia znajdzie się najdalej od Słońca. Oznacza to, że kolejne dni, co prawda nieznacznie, będą coraz krótsze.
Co do Księżyca – warto przypomnieć, że 20 lipca miną 53 lata, od kiedy statek Apollo 11 wylądował na Srebrnym Globie, a dzień później Neil Armstrong zrobił tam pierwszy krok.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przez cały lipiec na nocnym niebie królować będzie Wenus. Można będzie ją obserwować przez ponad godzinę po zachodzie Słońca. Z kolei o poranku nieboskłon zaszczyci obecnością Merkury. Pojawi się w pierwszej połowie lipca, nisko nad wschodnim horyzontem. Jowisz, w towarzystwie galileuszowych księżyców, zawita w drugiej części nocy. Saturn natomiast, zdobny w pierścienie, wchodzić będzie na niebo przed północą.
W drugiej połowie lipca na niebie pojawią się meteory z roju Akwarydów, a w Małopolsce, w związku z aktywnością na Słońcu, może się pojawić nawet zorza polarna. /k.w.