Reklama

Sport

Piękna Polska w wyścigu

W sobotę 30 lipca rozpocznie się 79. wyścig kolarski Tour de Pologne. To jeden z najważniejszych wyścigów kolarskich świata, należący do cyklu UCI World Tour. Dwa lata temu, po niedzielnej modlitwie Anioł Pański, uczestników wyścigu pozdrowił papież Franciszek.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Hasło tegorocznej edycji to „Wyścig dla pokoju”. – Do Polski przyjadą kolarze z ponad pięćdziesięciu państw. Chcemy, żeby dokładnie wiedzieli, co się dzieje za naszą wschodnią granicą. Tym bardziej że trasa naszego wyścigu zaplanowana jest m.in. wzdłuż granicy z Ukrainą – mówi w rozmowie specjalnej z Niedzielą Czesław Lang, wicemistrz olimpijski, organizator i dyrektor generalny wyścigu. – Często w krajach zachodnich ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, co się obecnie dzieje na Ukrainie. Nawet członkowie niektórych ekip pytali, czy u nas też jest wojna. Taka jest, niestety, rzeczywistość, dlatego będziemy podczas wyścigu informowali o tym, co się dzieje u naszego wschodniego sąsiada, i zbierali pomoc charytatywną dla Ukrainy – dodaje Czesław Lang.

W tym roku wyścig będzie trwał 7 dni. Kolarze z dwudziestu trzech ekip pokonają prawie 1,3 tys. km. Pierwszy etap rozpocznie się w Kielcach. Od pierwszego etapu nie zabraknie pięknych miejsc i widoków. Kolarze po starcie pojadą trasą przez: Bodzentyn, Nową Słupię, Opatów, Ożarów, Annopol, Józefów i Solec nad Wisłą, Opole Lubelskie, Dobre, Kazimierz Dolny, Wylągi, Niezabitów, Nałęczów do Lublina. Kolejne etapy to: Chełm – Zamość, Kraśnik – Przemyśl, Lesko – Sanok, Łańcut – Rzeszów, Szaflary – Stacja Narciarska Rusiński. Ostatni etap rozpocznie się w Skawinie, a zakończy w Krakowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Od strony sportowej będzie to trudny wyścig. Nie będzie tak długi jak np. Giro d’Italia czy Tour de France i nie będzie w nim gór po 2 czy 3 tys. m, ale będziemy mieli ciężkie podjazdy, jak np. między Łańcutem a Rzeszowem, a także jazdę na czas pod górę w Szaflarach – podkreśla Czesław Lang. Mówi również, że wyścig stał się wizytówką naszego kraju: – Promujemy Polskę, pokazujemy często mało znane, ale bardzo interesujące miejsca. Transmisje, które docierają do wielu krajów świata, Telewizja Polska przygotowuje na najwyższym poziomie. Będą trwały od startu do mety również po to, żeby pokazywać piękno naszego kraju.

Reklama

Zorganizowanie tej jednej z najważniejszych polskich imprez sportowych to ogromny wysiłek. Przygotowanie wyścigu trwa ponad rok. W jego trakcie przemieszcza się po trasie 1,4 tys. osób: kolarze, sędziowie, trenerzy, ekipy telewizyjne, osoby zajmujące się rozwieszaniem reklam. Za kolarzami w kolumnie jedzie ok. 200 samochodów.

– W przyszłości planujemy również etapy w innych krajach, tak jak to się dzieje np. podczas Tour de France. Bardzo chciałbym, jeśli pozwoli na to sytuacja, kilka etapów rozegrać w przyszłości na pięknej Ukrainie. Myślimy również o innych naszych sąsiadach, np. Litwie – wyjaśnia Czesław Lang. Dyrektor generalny wyścigu jest dumny, że Polacy mają swój narodowy wyścig, na który przyjeżdża światowa czołówka zawodników. – Na Tour de Pologne nie przyjeżdżają słabi kolarze. Nawet jeśli nie są jeszcze bardzo znani, to dla wielu z nich zwycięstwo w naszym wyścigu oznacza początek światowej kariery – zaznacza. Do Polski przyjadą zawodnicy z najsłynniejszych zawodowych zespołów, m.in.: Bora-Hansgrohe, UAE Team Emirates, Lotto Soudal czy Cofidis. W wyścigu wystartuje również reprezentacja Polski.

Wszystkie etapy Tour de Pologne będą transmitowane w TVP1 i TVP Sport, na stronie: sport.tvp.pl oraz w aplikacji i Smart TV. Wyścig komentować będą Piotr Sobczyński oraz Bartosz Huzarski. Czesław Lang zapewnia, że sygnał z transmisji wyścigu trafi do ponad pięćdziesięciu krajów świata.

W kolejnym numerze – konkurs sportowy, w którym rozlosujemy m.in. zdjęcia i książkę z autografem Czesława Langa.

2022-07-26 09:56

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tour de Pologne - szpital: Jakobsen jest przytomny

Holenderski kolarz Fabio Jakobsen, który uległ wypadkowi tuż przed metą pierwszego etapu Tour de Pologne, odzyskał przytomność - poinformował zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. św. Barbary w Sosnowcu Paweł Gruenpeter.

Do środowego wypadku doszło tuż przed metą pierwszego etapu 77. Tour de Pologne w Katowicach. Jakobsen, spychany przez swego rodaka Dylana Groenewegena na prawą stronę jezdni, uderzył z ogromnym impetem w barierki. Wyłamał je, zderzając się jeszcze z sędzią obsługującym fotokomórkę.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

O komiksach Juliusza Woźnego w szkole

2024-04-29 22:29

Marzena Cyfert

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Juliusz Woźny w SP nr 17 we Wrocławiu

Uczniowie starszych klas SP nr 17 we Wrocławiu gościli Juliusza Woźnego, wrocławskiego historyka i autora komiksów. Usłyszeli o Edycie Stein, wrocławskich miejscach z nią związanych, ale też o pracy nad komiksami.

To pierwsze z planowanych spotkań, które zorganizowały nauczycielki Barbara Glamowska i Marta Kondracka. – Dlaczego postanowiłem robić komiksy? Otóż z myślą o takich młodych ludziach, jak Wy – mówił Juliusz Woźny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję