Reklama

Porady

Z Bożej apteki

Owoce tarniny

Śliwa tarnina to ciernisty krzew, który rośnie na polach, łąkach i na skraju lasu. Jesienią jest oblepiony owocami w kolorze granatowym.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Owoce są jadalne, zbiera się je po pierwszych przymrozkach. Jeśli natomiast zostaną zebrane wcześniej, trzeba je włożyć na dzień lub dwa do zamrażarki – nie będą już takie kwaśne i będą się nadawać do przetwarzania.

Owoce tarniny od dawna były wykorzystywane w medycynie ludowej. Nasi przodkowie z doświadczenia wiedzieli, jaki uczynić z nich użytek jesienią, by wzmocnić organizm. Dziś wiemy, że zawierają liczne minerały (magnez, potas, wapń) i witaminy (C, B, E). Mimo to owoce te są rzadko wykorzystywane, dlatego zachęcam, aby docenić ten dar jesieni i jeść zamrożone owoce na surowo, a także przygotowywać z nich dżemy, konfitury, soki, syropy, wina owocowe czy nalewki. Te ostatnie są zalecane przy biegunce i kłopotach żołądkowych. Owoce tarniny nadają się również do suszenia. Są dobre dla żołądka i pomagają leczyć jelita. Możemy z nich zrobić leczniczy napar, który pijemy dwa razy dziennie po szklance. Można także przygotować kompot, który będzie pomocny przy schorzeniach nerek i pęcherza. Przetwory z owoców tarniny zapobiegają tworzeniu się zakrzepów oraz miażdżycy, tym samym obniżają ryzyko udaru mózgu, choroby niedokrwiennej serca oraz zawału mięśnia sercowego. Są wskazane w przebiegu łagodnych biegunek, w przewlekłych nieżytach żołądka i jelit.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szkodliwe dla człowieka są natomiast pestki tarniny, dlatego nie wolno ich przegryzać i spożywać!

Zimą owoce tarniny stają się przysmakiem dla zwierząt i polnego ptactwa. Obserwujmy zatem życie zwierząt, aby docenić to, co mamy na wyciągnięcie ręki, a co ignorujemy. Czyżby dzika przyroda była od nas mądrzejsza? Zamiast płacić za witaminy i minerały, jedzmy to, co natura daje nam tak hojnie przez cały rok. Bo owoce tarniny można zbierać nawet zimą, dopóki są na krzewie – wówczas wystarczy je strząsnąć na folię i zebrać.

2022-10-04 12:22

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nawłoć pospolita

Jest rośliną mało znaną, a może być pomocna w leczeniu wielu dolegliwości.

Nawłoć pospolita rośnie na terenie całej Europy, w Ameryce Północnej, a także w Azji. W Polsce występuje powszechnie – rośnie na polach, miedzach, łąkach. Kwitnie od lipca do września. W dni słoneczne zbieramy kwitnące górne jej części i suszymy w cieniu. Napar z nawłoci jest doskonałym lekiem przede wszystkim na choroby nerek i pęcherza. Do leczenia ciężkich schorzeń nerek ziele nawłoci wykorzystywał ks. Johann Künzle, szwajcarski znawca ziół, którego preparaty są stosowane do dzisiaj. Jak podaje Maria Treben w książce pt. Zioła z Bożej apteki, pomógł on ciężko choremu na nerki mężczyźnie, stosując mieszankę z równych ilości nawłoci, przytulii i jasnoty białej lub jasnoty gajowca. O skuteczności tej mieszanki przekonała się osobiście Maria Treben, która pomogła 52-letniemu mężczyźnie od lat cierpiącemu na nieuleczalną marskość nerek, którego lekarze „spisali już na straty”.

CZYTAJ DALEJ

Zachodniopomorskie/ 40-latek z nożem w ręku wszedł do kościoła podczas nabożeństwa

2024-05-13 23:53

Adobe Stock

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

40-latek wszedł z nożem do kościoła w Czaplinku, gdy odbywało się nabożeństwo pierwszokomunijne. Mężczyzna został zatrzymany. Był pijany. W organizmie miał ponad 1,5 promila alkoholu – poinformowała PAP w poniedziałek oficer prasowa KPP w Drawsku Pomorskim asp. Karolina Żych.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, ok. godz. 17.45 w kościele w centrum Czaplinka (woj. zachodniopomorskie).

CZYTAJ DALEJ

Filipiny odwdzięczają się misjonarzom licznymi powołaniami

2024-05-14 18:22

[ TEMATY ]

powołanie

Filipiny

Karol Porwich/Niedziela

W wyspiarskim kraju, jakim są Filipiny liczba pallotyńskich powołań rośnie z roku na rok. O swojej misji opowiadał w Polsce ks. Bineet Kerketta, misjonarz z Indii, rektor pallotyńskiego seminarium na Filipinach.

Księża pallotyni założyli misję na Filipinach w 2010 r., w Bacolod, na północno-zachodnim wybrzeży wyspy Negros. Chociaż Filipiny to kraj chrześcijański (aż 86 proc. ludności to katolicy), Kościół tam wymaga nadal wsparcia. Powodem jest ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i przepaść, jaka dzieli biednych i bogatych. Najbogatsi mają w posiadaniu ogromne plantacje trzciny cukrowej i ryżu, a nawet całe wyspy. Najubożsi z trudem mogą się wyżywić. Nawet kościoły mają osobne. Większość działań w parafii prowadzą świeccy i postępują zgodnie ze swoją mentalnością, tradycją i kulturą. Dlatego wciąż ewangelizacja jest potrzebna.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję