Reklama

Niedziela Podlaska

Dawne tradycje świąteczne

Przeżywamy święta Bożego Narodzenia co roku. Jak je przeżywamy? Czy przeżywamy je tak, jak dawniej, a może tak, jak narzucają nam sieci handlowe? Czy tempo życia wpływa na ten szczególny czas? Na te pytania postara się odpowiedzieć dr Artur Gaweł, w rozmowie z Agnieszką Bolewską-Iwaniuk.

Niedziela podlaska 52/2022, str. IV

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Archiwum autora

Autorka wywiadu z dr Arturem Gawłem

Autorka wywiadu z dr Arturem Gawłem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Bolewska-Iwaniuk: Jak możemy zachęcić czytelników Niedzieli aby się zatrzymali w tym świątecznym czasie?

Dr Artur Gaweł: Myślę, że trzeba skłonić wszystkich do jakiejś trwałej refleksji, że wszystko się zmienia. Na pewno osoby w starszym wieku dostrzegają różnicę między sposobem świętowania zapamiętanym z dzieciństwa a tym, co mamy współcześnie. Niestety ja, jako etnograf, muszę powiedzieć, że tych zwyczajów i wierzeń, związanych z okresem Bożego Narodzenia, jest coraz mniej. Faktycznie teraz święta te są nastawione na ofiarowanie prezentów, na sprawy związane z kuchnią i kulinariami.

Jak świętowano kiedyś? Jak wygląda to dzisiaj? Czy to, co dzisiaj świętujemy wygląda tak, jak to wyglądało kiedyś?

Często zapomina się chociażby o tym, że przed II wojną światową na Podlasiu nie była znana choinka, ale był wnoszony podczas wigilii snop wigilijny, snop zboża. Nasi przodkowie, jak opisuje to chociażby Zygmunt Gloger, bez takiego snopka nie mogli sobie wyobrazić wieczerzy wigilijnej. To pokazuje, jak wielkie zmiany tutaj zaszły. Dzisiaj przyjmujemy, że choinka jest nieodłącznym atrybutem świąt, gdy tymczasem nie musimy daleko sięgać w przeszłość, aby się przekonać, że kiedyś wyglądało to zupełnie inaczej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Odchodzące w niepamięć tradycje i wierzenia skłaniają do refleksji nad tym, co pozostanie po nas, co przekażemy kolejnym pokoleniom. Na pewno warto porozmawiać ze starszymi osobami, które zapamiętały z czasów swojego dzieciństwa właśnie te niekultywowane już dziś zwyczaje i wierzenia. Żyją jeszcze osoby, które pamiętają zwyczaj wnoszenia snopa żyta na czas Świąt, który zastąpiła choinka.

Jeśli mówimy o choince, to dawniej była duża ostrożność, co do iglastych drzew..., ludzie bali się z nimi obcować. Skąd w ogóle choinka?

Nie jest to tradycja ani podlaska, ani polska nawet, tylko przywędrowała do nas z Zachodniej Europy, z Alzacji, gdzie już w XVII wieku iglaste drzewo było przynoszone do domu na okres bożonarodzeniowych świąt. Dlaczego właśnie iglaste drzewo? Ma to swoje znaczenie. Przede wszystkim jest wiecznie zielone, wiecznie żywe, a więc w okresie przesilenia zimowego było symbolem przetrwania życia i nadzieją na nadejście wiosny. Boże Narodzenie obchodzimy w czasie przesilenia zimowego. W czasach przedchrześcijańskich obchodzono wtedy Gody, święto rozpoczynające nowy rok. W sposób symboliczny umierało stare słońce, rodziło się nowe rozpoczynając nowy, całoroczny cykl pór roku.

Wróćmy jeszcze na chwilę do snopa zboża, bez którego nasi przodkowie nie wyobrażali sobie świąt.

Jeśli chodzi o snop zboża i jego symbolikę, to trzeba spojrzeć na wierzenia agrarne naszych przodków, a więc związane z rolnictwem i uprawą zbóż – najważniejszych roślin dostarczających mąkę i chleb, tego pokarmu wprost sakralnego, bo symbolizującego dostatek dla naszych przodków.

Reklama

Snopek zboża wnoszony podczas Wigilii, stał zazwyczaj przez święta w domu aż do Trzech Króli. Był uważany za personifikację tego zboża, które już zebrano. Wierzono, że tak jak wszystkie potrawy, które spożywamy podczas Wigilii, nabywa on niezwykłej mocy urodzaju, plenności. Ziarno wytrząsane z kłosów tego snopka dodawano do ziarna siewnego. Wierzono, że w ten sposób zapewnia się urodzaj. Zresztą sama słoma była wykorzystywana do wiązania drzew owocowych, bo wierzono, że ta słoma ma właściwość przekazywania urodzaju. Obwiązane drzewa powinny dać obfity urodzaj owoców.

Jak jeszcze wykorzystywano zboże ze stołu wigilijnego?

W drugi dzień świąt, „na św. Szczepana”, gospodarze przynosili zboże do kościoła, aby je poświęcić. Najczęściej był to owies. Dla naszych przodków poświęcone ziarno miało zapewnić urodzaj. Tym zbożem obsypywano księdza i siebie nawzajem. Jeśli szukać analogii, dzisiaj młodą parę obsypujemy na szczęście ryżem czy monetami. Ale to jest ta sama myśl. No i to zboże poświęcone używane było do zabiegów ochronnych różnych upraw, np. gospodarz wysypywał owies w miejsca, gdzie było zasiane zboże ozime, wierząc, że dzięki temu nie wyrosną w nim chwasty. Dosypywano też poświęcony owies do karmy dla zwierząt, np. drobiu. Miał to zapewniać powodzenie w hodowli.

A co z sianem? Dziś została garstka na stole, ale to kiedyś nie była garstka. Skąd ono się wzięło?

Dzisiaj rozkładamy je na stole, na pamiątkę tego, że Pan Jezus urodził się w stajence betlejemskiej na sianie. Ale np. w kazaniach z XVII wieku czytamy, że wówczas księża upominali wiernych z ambony, że trzeba skończyć z tym pogańskim zwyczajem rozkładania siana na stole.

Dlaczego nasi przodkowie to jednak robili?

Nasi przodkowie wierzyli, że to, co się znajdzie na wigilijnym stole, uzyskuje niezwykłą moc urodzaju i plenności. Przykładowo spożywając gotowany groch, byli przekonani, że w następnym roku będzie obfitość grochu. My spożywając potrawy wigilijne, staramy się skosztować choć odrobinę wszystkich potraw, w przeciwnym wypadku może spotkać nas nieszczęście. Oni też w to wierzyli. Wszystkie rośliny uprawiane w gospodarstwie powinny znaleźć się w potrawach. To sianko było niczym innym, jak potrawą, ale dla zwierząt. W opisie uczty dożynkowej przed dwustu laty na Litwie, znalazłem też opis zwyczaju rozkładania siana na stołach i ławach, którym po uczcie karmiono zwierzęta, aby zapewnić powodzenie w ich hodowli, żeby były płodne, żeby się rozmnażały.

Czy nasi przodkowie przywiązywali dużą wagę do tego jak przebiega dzień Wigilii?

Z żadnym innym dniem w ciągu całego roku nie wiązała się taka liczba wierzeń i zwyczajów, jak z Wigilią Bożego Narodzenia. To, co się wydarzy w Wigilię, będzie bowiem miało wpływ na cały następny rok. Dla naszych przodków niebywale ważne było to, jak coś się zaczyna. Jak się zaczyna coś dobrze, to jest dobrą wróżbą. Wigilia wypada w czasie, kiedy świętowano początek nowego roku astronomicznego, a to co wydarzy się na początku nowego roku, ma wpływ na wszystkie pozostałe jego dni. Dzieci w Wigilię muszą być grzeczne, bo jak zostaną skarcone, to będzie się to powtarzało przez cały rok. W to wierzyli nasi przodkowie. Jest więcej takich wierzeń. Przykładowo przywiązywano znaczenie do tego, kto jako pierwszy gość pojawi się w domu – czy będzie to mężczyzna, czy kobieta. W tym pierwszym przypadku odczytywano to jako wróżbę szczęścia, a w drugim przeciwnie. Starano się niczego nie pożyczać w dniu Wigilii, aby później przez cały rok niczego w gospodarstwie nie ubywało. A zwłaszcza nie pożyczano ziarna siewnego. Niektóre starsze osoby pamiętają jeszcze te wierzenia. Warto przypominać o dawnych zwyczajach i wierzeniach, bo to buduje naszą tożsamość i pokazuje, jak bogata była kultura naszych przodków. Warto znać swoją przeszłość, także tę, sprzed setek lat.

Dr Artur Gaweł – kustosz dyplomowany, absolwent Katedry Etnografii Słowian Uniwersytetu Jagiellońskiego, w latach 1990-2016 pracownik Białostockiego Muzeum Wsi, od 2016 r. do sierpnia 2022 r. dyrektor Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej. Autor lub współautor kilkudziesięciu artykułów i kilkunastu książek poświęconych etnografii Podlasia, a w szczególności drewnianemu budownictwu i obrzędowości.

2022-12-19 16:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta bez mediów

Niedziela warszawska 51/2021, str. V

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Archiwum rodzinne

Monika Hasik wspólnie z Ignacym i Antonim dekorują choinkę, którą w szkółce drzew wybrali i sami ścięli synowie z tatą Danielem

Monika Hasik wspólnie z Ignacym i Antonim dekorują choinkę, którą w szkółce drzew wybrali i sami ścięli synowie z tatą Danielem

Zdawać by się mogło, że skoro zdominowały naszą codzienność, to bez nich nie da się przeżyć nawet świątecznego czasu. Zwłaszcza, że najmłodsi w rodzinie muszą mieć do nich nieustanny dostęp. Cóż to za towarzysze? Media i gadżety elektroniczne. Czy potrafimy obyć się bez nich w świątecznym czasie?

W kilku warszawskich szkołach podstawowych wśród dzieci z klas IV-VI Fundacja „Twórcza Kobieta” przeprowadziła krótką ankietę dotyczącą sposobu spędzania Świąt Bożego Narodzenia. Jej wyniki mogą zaskakiwać.
CZYTAJ DALEJ

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której modlił się o. Pio

[ TEMATY ]

Gemma Galgani

Agata Pieszko

Relikwiarz św. Gemmy Galgani w kościele na wrocławskich Partynicach

Relikwiarz św. Gemmy Galgani w kościele na wrocławskich
Partynicach

Pierwszą świętą, która zmarła i została kanonizowana w XX wieku, była Gemma Galgani. Święty Ojciec Pio wyznał kiedyś, że codziennie modlił się za jej wstawiennictwem, ucząc się od niej pokory i umiejętności przyjmowania cierpienia. I nie był to jedyny święty, który zafascynował się ufnym podejściem do życia i cierpienia tej młodziutkiej włoskiej dziewczyny. Święty papież Paweł VI powiedział o niej: „Córka męki i zmartwychwstania, umiłowana córka Kościoła, który sama czule miłowała”.

Jej życie było przykładem i inspiracją również dla polskich świętych. Wspomnę tu tylko Świętego Maksymiliana Kolbego, który obrał ją sobie (obok świętej Teresy z Lisieux) za nauczycielkę życia wewnętrznego, i to zanim jeszcze została wyniesiona na ołtarze. W jego krakowskiej celi znajdowała się figura Niepokalanej oraz obrazki Gemmy Galgani i Teresy od Dzieciątka Jezus. Napisał też w liście do matki, iż lektura Głębi duszy (duchowego pamiętnika Gemmy) przyniosła mu więcej pożytku niż seria ćwiczeń duchowych.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: opowiadajcie historię o nadziei i wolności!

2025-04-11 23:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Życzę wszystkim doświadczenia mocy tej najdłużej opowiadanej historii o nadziei, byście byli mocnym ogniwem w tym łańcuchu opowiadającym tę historię. To jest możliwe tylko wtedy, kiedy sami dacie się wyzwolić Bogu - mówił kard. Grzegorz Ryś podczas Ekumenicznej Drogi Krzyżowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję