Reklama

Niedziela Częstochowska

Ludzie Akcji Katolickiej

Dzisiaj bez ludzi świeckich ksiądz nie jest zdolny wiele zdziałać. Wspólnoty są potrzebne, bez nich nic nie zrobimy – mówi ks. Jacek Michalewski.

Niedziela częstochowska 20/2023, str. VI

[ TEMATY ]

Akcja Katolicka

Karol Porwich/Niedziela

Akcja Katolicka to także formacja intelektualna

Akcja Katolicka to także formacja intelektualna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Akcja Katolicka jest miejscem organizowania laikatu, jest szkołą życia społecznego i służy budowaniu Kościoła przede wszystkim przez słowo, sakramenty i posługę miłości, by według zasad katolickich odradzało się życie w rodzinie, by umacniały się wspólnoty chrześcijańskie, by nie postępowała sekularyzacja społeczeństwa.

Aktywność

Reklama

– Główny trzon parafialnej Akcji Katolickiej jest uzupełniany szerokim gronem sympatyków, osób wspomagających, którzy systematycznie na nasze zebrania nie przychodzą, ale pomagają i bardzo chętnie wspomagają nasze przedsięwzięcia. Młodzi również włączają się jako wolontariusze w nasze akcje z Caritas, kiedy np. organizujemy w naszej parafii paczki żywnościowe dla potrzebujących. Teraz mieliśmy kolejną akcję „Karta dobra” skierowaną do osób o niskich dochodach. My ten program pilotujemy, nadzorujemy, by karty były wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem. Żeby nieco rozruszać parafian, organizujemy wyjazdy w góry. Przez trzy lata zdobywaliśmy koronę gór polskich, wędrowaliśmy też śladami kard. Stefana Wyszyńskiego. Ostatnio na Wielkanoc przygotowaliśmy palemki dla parafian i różnej wielkości baranki wielkanocne. Cieszyły się ogromnym powodzeniem. Okazało się, że popyt był większy od podaży. Musimy na przyszły rok doszacować liczbę palemek i baranków – śmieje się Ewa Krawczyk, prezes Akcji Katolickiej w parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Częstochowie, i dodaje: – To na pewno integruje parafialną społeczność. Robimy wspólnie coś dobrego dla innych. Staramy się pokazać, że wspólnie można zrobić coś pożytecznego i cieszyć się z tego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Kiedy jest taka potrzeba, to pomagamy. Nasza „szefowa” przysyła SMS, zbieramy się i działamy. Jesteśmy wspólnotą ludzi, którzy się wspierają. Przez długi czas chodziłam do kościoła na Mszę św., udzielałam się w róży różańcowej, ale koleżanka wciągnęła mnie jeszcze do Akcji Katolickiej. Cieszę się, że jestem w grupie. Teraz czuję się jakaś „inna”, coś się dzieje – mówi zadowolona Maria Plaszczyk.

Dla siebie i innych

– Obecność w parafialnej Akcji Katolickiej jest mi potrzebna. Tutaj spotykam bardzo wartościowych ludzi. Spełniam się, bo osobiście czuję potrzebę pomagania innym. Staramy się wychodzić do innych, a parafianie dostrzegają, że jest to ważne. W moim życiu wiele się wydarzyło. Teraz wiem, że to, co robię dla ludzi w ramach Akcji Katolickiej, jest tym, co chcę robić. Kiedy z różnych przyczyn zdarzy mi się nie przyjść na spotkanie, jest mi niezmiernie przykro – zwierza się Zdzisława Kowalska-Nocuń.

– Jestem samotna i bycie we wspólnocie jest dla mnie dużym wsparciem, bo człowiek samotny nie ma się do kogo odezwać czy gdzieś wyjść. Tutaj mamy różne przedsięwzięcia i cieszę się, że mogę innym pomóc. Należę do róży różańcowej, ale wystarcza mi siły, żeby należeć jeszcze do Akcji Katolickiej – zaznacza Maria Knysak.

Reklama

– Jestem osobą raczej zamkniętą i takie spotkania z ludźmi w ramach Akcji Katolickiej są mi pomocne, bo wtedy mogę się otworzyć i np. porozmawiać. Robimy różne akcje na terenie parafii, np. ostatnio sprzątaliśmy plac kościelny. Kto ma zadbać o naszą świątynię, o nasz dom? To jest nasza wola, nikt nas nie zmusza do pracy na rzecz parafii. Inni, którzy nie są związani z AK, widząc nasze zaangażowanie, przychodzą, aby nam pomóc – mówi Danuta Łukasik i wspomina swój pobyt w szpitalu: – Leżałam na sali z pewną panią. W czasie pobytu odmawiałam Różaniec i modliłam się w kaplicy. Ta pani to zauważała. Pewnego dnia parafianka przyniosła mi kremówki i poczęstowała jeszcze moją sąsiadkę. Była zdziwiona, że ktoś z kościoła przywiózł mi ciasto. Opowiedziałam jej, jak działa nasza parafia: nie tylko się modlimy, ale mamy też pielgrzymki i wyjazdy integracyjne. Spytała zdziwiona: W której parafii tak jest?

Chciałoby się odpowiedzieć: W każdej, jeżeli tylko ludzie zechcą tak pięknie działać!

Razem raźniej

– Akcja Katolicka jest też okazją, by wymienić się doświadczeniami, pomóc sobie radą, jakimś pomysłem. Z małżonkiem nie jesteśmy aż tak bardzo odważni, aby wychodzić na zewnątrz i działać, ale staramy się świadczyć naszym życiem. Wspólnota dodaje odwagi i utwierdza nas w przekonaniu, że ludzie w nas mają spotykać Pana Boga – podkreśla Barbara Matczak. – Do Akcji Katolickiej wszedłem jeszcze za poprzedniego proboszcza, a potem dołączyła małżonka. Spotkania w naszej grupie są istotne, bo dodają nam siły i odwagi w codziennym życiu. Z żoną znamy się od 18. roku życia – zaznacza Marek Matczak. – Przepis na udane małżeństwo to prześciganie się w dawaniu dowodów miłości, bo tylko miłość jest podstawą udanego małżeństwa – mówi z uśmiechem Barbara Matczak.

Reklama

– Akcja Katolicka dodaje mi siły. Cieszę się, że mogę jeszcze coś zrobić, pomóc ludziom, uszczęśliwiać innych i siebie – zaznacza Matylda Łuczak. – Akcja jest wspólnotą, która działa i pomaga. A mnie pomaganie sprawia radość. Ona buduje mnie wewnętrznie i jest szansą poznania ludzi z parafii – zauważa Maja Olszewska. – Do Akcji Katolickiej zdecydowałem się wstąpić, by dać z siebie więcej. Żyje się dla rodziny, dla siebie, ale też dla innych, którym trzeba ofiarować swój czas i modlitwę. Kiedy są parafialne potrzeby, to nie będę stał z boku. Nasz ksiądz proboszcz uczy jednej rzeczy, i my tego też uczymy nasze dzieci, by wykazywały się inicjatywą, by dostrzegały potrzeby innych. Akcja Katolicka uczy właśnie współodpowiedzialności za parafię – mówi z namysłem Adam Łuczak.

– Dzisiaj bez ludzi świeckich ksiądz nie jest zdolny wiele zdziałać. Wspólnoty są potrzebne, bez nich nic nie zrobimy. Tym bardziej, że kapłanów ubywa, a ksiądz nie może wszystkiego brać na swoje barki. Na dzisiejszym spotkaniu rozeznawaliśmy, co jest potrzebne naszej parafii. Zastanawialiśmy się nad tym, że mamy w parafii coraz więcej ludzi starszych, samotnych i często niedołężnych. Oni często mają też pretensje do Pana Boga, że jest im ciężko. Musimy się tym zająć. Wystarczy z kimś posiedzieć, porozmawiać. Często jest to ratunek dla nich i to też jest zadanie dla członków Akcji Katolickiej – podsumowuje rozmowę proboszcz ks. Jacek Michalewski.

I jeszcze...

Prezes Akcji Katolickiej na koniec wskazała priorytet, który należałoby zrealizować. – Musimy pomyśleć, co zrobić, aby zaangażować więcej młodych ludzi, by oprócz wolontariatu, czyli pewnej akcyjności, zechcieli dołączyć formalnie do Akcji Katolickiej.

2023-05-10 08:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katolik świecki w Akcji

Niedziela Ogólnopolska 19/2022, str. 28-29

[ TEMATY ]

Akcja Katolicka

Bożena Sztajner/Niedziela

Wydaje mi się, że synodalne spotkania i rozmowy ze świeckimi, słuchanie ich z uwagą i cierpliwością mogłyby zaowocować grupą Akcji Katolickiej w każdej parafii – mówi bp Marek Mendyk.

Ks. Mirosław Benedyk: Jest Ekscelencja pierwszym biskupem diecezjalnym, który staje na czele odrodzonej 25 lat temu Akcji Katolickiej. Jak Ksiądz Biskup przyjął tę nominację i jak po kilku miesiącach się w niej odnajduje? Bp Marek Mendyk: Miłe zaskoczenie i nowe wyzwanie – to pierwsze reakcja i słowa, które się pojawiają. Lubię wyzwania, choć sam ich specjalnie nie szukam. Przyjmuję to jako ważną misję dla Kościoła w Polsce, a zwłaszcza wobec świeckich katolików, którzy potrzebują także naszej asystencji.
CZYTAJ DALEJ

Bezimienne mogiły

Niedziela warszawska 44/2012, str. 2-3

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Artur Stelmasiak

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym

Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju

Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N. - O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych. O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej. Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
CZYTAJ DALEJ

Świętowali jubileusz

2025-07-27 20:19

Biuro Prasowe AK

- Historia Marii Magdaleny wpisuje się w treść tego, co przeżywamy podczas każdej Eucharystii, ale to jest także treść życia, wiary, miłości tej ziemi, nadziei upadków i powstań, tych wszystkich ludzi, którzy tutaj żyli i których życie duchowe od 200 lat związane jest z tą parafią i z tą świątynią poświęconą św. Marii Magdaleny – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie odpustu w Odrowążu Podhalańskim, gdzie świętowano 200-lecie powstania parafii.

Na początku uroczystości przedstawiciele czterech wsi tworzących parafię — Odrawąża, Zaucznego, Pieniążkowic i Działu — powitali abp. Marka Jędraszewskiego. Jeden z sołtysów przypomniał, że historia parafii rozpoczęła się 200 lat temu w Pieniążkowicach, skąd wyszła procesja, by położyć kamień węgielny pod budowę kościoła w Odrowążu. – Polska nie istniała. Trudne czasy. Nasi pradziadkowie wybudowali tę świątynię, która do dzisiejszego dnia trwa – mówił. – Jeżeli będziemy kierować się słowami, które są na sztandarach — Bóg, honor, ojczyzna — i tak postępować, to na pewno będziemy i przetrwamy — dodawał mężczyzna.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję