Reklama

Niedziela Legnicka

Do hejnickiej Matki

1 maja dla grupy parafian z Lubomierza upłynął pod znakiem zawierzenia Matce Bożej i I Pieszej Lubomierskiej Pielgrzymki do Madonny z Hejnicach (Czechy), szlakiem uświęconym modlitwą od stuleci.

Niedziela legnicka 22/2023, str. IV

[ TEMATY ]

pielgrzymowanie

Artur Grabowski

Pątnicy z Lubomierza

Pątnicy z Lubomierza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tym razem pątnikom towarzyszyła szczególna intencja: ufna prośba o zdrowie Patryka Darola, chorego na raka ucznia klasy 5b Szkoły Podstawowej w Lubomierzu.

W drogę

Na szlak, który – jak mówi znawca historii Lubomierza Zbigniew Rotkiewicz – od setek lat przemierzali lubomierzanie, 21-osobowa grupa wyruszyła spod kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego w Czerniawie-Zdroju. Tam przywitał ich duszpasterz ks. Grzegorz Ropiak, a modlitwie inaugurującej pielgrzymowanie zwieńczonej błogosławieństwem przewodniczył proboszcz ks. Andrzej Łuczyński. Tak rozpoczęła się blisko dwudziestokilometrowa droga do Hejnic, gdzie mieści się sanktuarium Nawiedzenia NMP, a Maryja od wieków odbiera cześć w łaskami słynącym wizerunku rzeźbionej gotyckiej Madonny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Modlitwa i trud

Różaniec, Godzinki, piosenki, rozważanie słowa Bożego, a także spora porcja historii lubomierskiego pielgrzymowania hejnickim szlakiem były udziałem rozmodlonej grupy. Towarzyszyły jej relikwie blisko czterdziestu świętych, na co dzień przechowywane w świątyni parafialnej (m.in. św. proroka Jeremiasza[!]).

Reklama

– Każdy z nas niósł swoje intencje, ale jedna była szczególna i stała się iskrą, która zapaliła nas do tego, by wyruszyć w drogę. To modlitwa za chłopca, który potrzebuje nie tylko pomocy medycznej w walce ze złośliwym nowotworem, ale przede wszystkim troskliwej Bożej opieki i łaski zdrowia, o którą szczególnie prosiliśmy Maryję – mówi jeden z pątników.

U celu

Pątnicy dotarli do Hejnic tuż przed godziną 15, by w murach czeskiego sanktuarium połączyć swoje modlitwy z pielgrzymami z Bogatyni, przybyłymi w to święte miejsce pod wodzą ks. Ryszarda Trzósło. Po wspólnotowej modlitwie Koronką do Bożego Miłosierdzia rozpoczęła się Eucharystia, której przewodniczył ks. Antoni Wasil z Novego Mesta pod Smrkem, a którą koncelebrowali kapłani z Polski i Czech. Msza św. po czesku i polsku była szczególnym darem i łaską, gdyż 1 maja był jedynym dniem, w którym do publicznej czci wiernych wystawiona została cudowna figura Matki Bożej. Obok niej w pobliżu ołtarza wystawiono zabytkowy relikwiarz z lubomierskiego kościoła, by we wspólnocie świętych upraszać Boga o łaski potrzebne w realizacji chrześcijańskiego powołania, z prośbą o zdrowie i Boże błogosławieństwo. Po liturgii przyszedł czas na osobistą modlitwę przed hejnicką Madonną, a w końcu także na radosną agapę i powrót do domu.

Jak wspominają zgodnie pątnicy: warto było podjąć trud pieszego pielgrzymowania.

2023-05-23 14:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Matczynym spojrzeniu

Zbliża się uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej. Do Jej tronu na Jasnej Górze w ostatnich tygodniach powędrowali pątnicy. I choć tym razem nieliczni, to myślą i sercem są z nimi miliony.

Nieustannie wędrujemy przed oblicze Tej, „której obraz widać w każdej polskiej chacie, i w kościele i w sklepiku i w pysznej komnacie, w ręku tego, co umiera, nad kołyską dzieci, i przed którą dniem i nocą wciąż się światło świeci” – jak to zapisał Jan Lechoń.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Jak rozumieć świętych obcowanie?

2025-10-02 21:00

[ TEMATY ]

Credo

Adobe Stock

Punkty Credo są niczym drogowskazy na drodze wiary, które dzięki książce „Credo. Krok po kroku” możemy dostrzec i jeszcze pełniej zrozumieć.

Ksiądz prof. Janusz Lekan, dogmatyk i duszpasterz, profesor na Wydziale Teologii KUL, autor licznych publikacji naukowych i popularyzatorskich, tym razem dotyka spraw fundamentalnych dla ludzi wierzących – w sposób jasny i przystępny analizuje Wierzę w Boga, czego owocem jest książka „Credo. Krok po kroku”. Publikacja ta staje się w Roku Świętym 2025 zaproszeniem do przejrzenia się w „zwierciadłach wiary”. Autor dotyka elementarnej dla wierzących kwestii, czyniąc to z niezwykłą wrażliwością duchową i pedagogicznym zacięciem. Autor wyjaśnia krok po kroku przebogatą treść Credo. Książka ks. prof. Lekana stanowi istotną pomoc w ukazaniu ludziom wiary sensu tego, w co wierzą, i poszczególnych prawd wiary.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję