W minionym miesiącu ostatecznie potwierdził swoje życiowe powołanie, składając wieczyste śluby pustelnicze. Mowa o bracie Elizeuszu Janikowskim, którego stan zdrowia jest na tyle poważny, że sam chciał przed śmiercią w sposób uroczysty i publiczny potwierdzić swoje zjednoczenie z Bogiem. Pustelnik swoją prośbę przedstawił bp. Markowi Mendykowi, a hierarcha, przychylając się do niej, przewodniczył uroczystościom w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Czerwonej Wodzie, przyjmując wieczystą profesję od eremity.
Wśród swoich
Na to duchowe wydarzenie do miejscowej świątyni przybyli 12 maja najbliżsi brata Elizeusza, a także zaprzyjaźnione siostry, w tym s. Danuta z pustelni na Górze Wszystkich Świętych koło Nowej Rudy – Słupca, która 1 lipca również złoży śluby wieczyste. Wśród kapłanów obecni byli ks. Marcin Wiśniewski – pustelnik z diecezji kaliskiej, który tego dnia wygłosił słowo Boże, ks. kan. Aleksander Trojan – dziekan dekanatu Lądek – Zdrój, ks. kan. Wojciech Zmysłowski – dziekan dekanatu Kamieniec Ząbkowicki. Należy podkreślić licznie obecnych parafian z Radochowa, którzy byli obecni wraz z proboszczem ks. kan. Krzysztofem Pełechem, aby świętować ważny dzień w życiu swojego krajana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pragnienie życia pustelniczego
Reklama
Przypomnijmy, że brat Elizeusz jest jedenastym pustelnikiem od 1853 r., zamieszkującym na wzgórzu Cierniak, znajdującym się na terenie dekanatu Lądek – Zdrój. Przyszły pustelnik na szczyt Cierniaka trafił w 1999 r. Zauroczony tym miejscem postanowił tam pozostać, prowadząc głębokie życie duchowe. Musiało jednak upłynąć sporo czasu, aby dojrzał do tak odważnej decyzji.
Brat Elizeusz pochodzi ze Zgorzelca. Jak wielokrotnie opowiadał, w dzieciństwie dużo chorował. – Miałem nie żyć, ale mama powierzyła mnie opiece św. Antoniego Padewskiego – wspominał. Ukończył jednak szkołę ogrodniczą i przez krótki czas pracował w zawodzie, choć od dziecka marzył o życiu pustelniczym. W końcu poszedł za głosem serca i w wieku 29 lat wstąpił do Zgromadzenia Braci Albertynów, gdzie zajmował się m.in. opieką nad osobami uzależnionymi od narkotyków. Nowicjat odbył w Zakopanem, a później przebywał w klasztorze w Krakowie i Częstochowie. – To życie w zakonie było takim przygotowaniem do bycia pustelnikiem – wspominał.
Pierwsze kroki życia w odosobnieniu skierował do Krzeszowa, skąd po roku przeniósł się do Wambierzyc. Tam pustelnia mieści się w środku wioski, gdzie zawsze jest wielu ludzi, a to bardziej przeszkadza, niż pomaga pustelnikowi. Dlatego w Wambierzycach przebywał przez 3 lata. Od 2000 r. na stałe zamieszkał na szczycie Cierniaka, kontynuując pustelniczą tradycję. Przez dwie dekady opiekował się m.in. kaplicą Matki Bożej Wspomożenia Wiernych oraz przyległym terenem.
W ostatnim czasie, ze względu na zły stan zdrowia, spowodowany postępującą chorobą nowotworową, brat Elizeusz przebywał na ternie parafii w Czerwonej Wodzie, gdzie opiekowała się nim najbliższa rodzina. Dlatego też śluby wieczyste nie odbyły się w kaplicy znajdującej się przy jego pustelni, ale w miejscowym kościele. Aktualnie brat Elizeusz przebywa w Hospicjum św. Ojca Pio w Świdnicy, oczekując na wypełnienie woli Bożej.