Reklama

Niedziela Częstochowska

Świętojańska parafia

Od Jana Chrzciciela trzeba się uczyć. Dzisiaj przy Kościele zostają chyba ci, którzy chcą radykalności – mówi ks. Czesław Mirowski, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Częstochowie.

Niedziela częstochowska 28/2023, str. VI

[ TEMATY ]

św. Jan Chrzciciel

Maciej Orman/Niedziela

Odpustowa procesja eucharystyczna

Odpustowa procesja eucharystyczna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Duszpasterz wita mnie w drzwiach kościoła. Wchodzimy zatem do środka. Tam spotykamy panie, które co tydzień we dwie sprzątają świątynię, a teraz przygotowują ją do uroczystości odpustowej. Zapewniają, że zawsze mają co robić.

– Życie bez Boga i modlitwy jest niemożliwe – wyznaje Teresa Bzdak, która dba o kościół parafialny od 30 lat. – Pewnie, że zależy nam na Kościele i parafii – podkreśla Zofia Kisiel. O porządek w świątyni troszczy się od 15 lat. – Pan Bóg jest najważniejszy – dodaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wieś w mieście

Ich pierwszą wspólnotą była parafia św. Józefa Rzemieślnika. Później należały do nowo utworzonej parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika, „na górce”, aż w końcu, 33 lata temu, powstała ich obecna wspólnota. Wszystko zaczęło się od stodoły. – Pierwszym duszpasterzem był ks. Józef Kania. Kiedy zaczął organizować placówkę na Błesznie, napotykał na różne problemy ze strony partyjniaków – wspomina p. Teresa. – Nie brakowało ludzi opornych wobec Kościoła, ale wszystko dobrze się skończyło – opowiada p. Zofia. Pierwszym proboszczem był ks. Zygmunt Jurczyk, który zbudował kościół i plebanię. Jego następcą został ks. Roman Rakowiecki, a od trzech lat pracuje tu ks. Czesław Mirowski.

Parafianki przyznają, że na Błesznie jest spokojnie. Aż za bardzo. Śmieją się, że parafia jest trochę tak jakby... na wsi. – Tutaj były przecież gospodarstwa. Kiedy powstawały pobliskie bloki, ludzie chodzili do nas po mleko i jajka – mówi p. Teresa. – Gdzie idziesz? Idę na wieś – tak się mówiło. Do mostu było miasto, za mostem – wieś – tłumaczy.

Świadectwo

Od 20 lat, wraz z organistą, posługują muzycznie śpiewem i grą na gitarach. – Kiedy gramy i śpiewamy, Msza św. jest bardziej uduchowiona. Wydaje nam się też, że więcej osób przychodzi wtedy do kościoła – uśmiecha się Tomasz Kubicki.

– Robimy wszystko na chwałę Pana Boga, żeby ludzie razem z nami wielbili Go śpiewem. Myślę, że to jest bardzo ważne. Muzyka i śpiew nadają liturgii podniosły charakter – podkreśla Emilia Kaczmarek. Zaznacza, że pół godziny przed Eucharystią przygotowują parafian do liturgii, śpiewając pieśni. Wykonują zarówno utwory młodzieżowe, jak i tradycyjne. – Chcemy, żeby każdy mógł odnaleźć się w naszym repertuarze – dodaje p. Emilia.

Reklama

W zakrystii spotykam Marcina Ślęzaka. Nieoczekiwanie chce podzielić się swoim świadectwem. – Zostałem ministrantem zaraz po Pierwszej Komunii św. Później jednak nie chodziłem za bardzo do kościoła. Było słabo w moim życiu, ale postanowiłem się nawrócić. Kiedy ksiądz chodził po kolędzie, zapytałem, czy mogę ponownie służyć. Ksiądz się zgodził, więc w VI klasie wróciłem – opowiada. – Fajnie jest być blisko ołtarza podczas Mszy św. To takie miejsce premium – przyznaje.

Za samo życie

Uroczystości odpustowej 24 czerwca przewodniczył bp Andrzej Przybylski. Podczas Mszy św. udzielił również młodzieży sakramentu bierzmowania.

W homilii zauważył, że świętujemy samo narodzenie św. Jana Chrzciciela, a więc nie jego wielkie dzieła, proroctwa, wzywanie do nawrócenia ani to, że udzielił chrztu samemu Jezusowi. – My dla Boga jesteśmy ważni nie tylko dlatego, że coś zrobimy, ale już przez sam fakt życia. Kiedy tylko zostaniemy poczęci w łonie naszych matek, już jesteśmy dziećmi Bożymi. To coś nieprawdopodobnego. Bóg chce nam powiedzieć, że nas kocha bez względu na to, co w życiu zrobimy. Jeżeli zachorujemy i nie będziemy mogli robić wielkich rzeczy, też będziemy ważni. Dla Boga liczy się to, że żyjemy, dlatego chrześcijaństwo jest niesamowitą religią, która uczy nas miłości do każdego człowieka, do najbiedniejszego, do najbardziej niepełnosprawnego, do najbardziej nieproduktywnego – zaznaczył.

Cud

Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej zwrócił uwagę, że „za życiem zawsze stoi Bóg”. Nawiązał przy tym do Elżbiety i Zachariasza, rodziców Jana Chrzciciela, który po ludzku rzecz biorąc, nie powinien się urodzić, ponieważ biologia już dawno na to nie pozwalała. Komentując natomiast postawę wielu współczesnych wobec ludzkiego życia, celebrans pytał: – Co byłoby z Jezusem, gdyby wtedy myślano tak jak ludzie dzisiaj? Biskup przypomniał, że zgodnie z ówczesnym prawem, Józef mógłby oddalić, a nawet zabić dziecko i matkę. Wiedział jednak, że życie daje Bóg, dlatego wziął do siebie Maryję i Jezusa. – Człowiek nie może uchwalać takich praw, w imię których mógłby zabijać dziecko, nawet kiedy przychodzi w bardzo dziwnych okolicznościach, tak jak Jezus – na wygnaniu i w biedzie. A gdyby się nie narodził? Czy bylibyśmy zbawieni? – pytał ponownie bp Przybylski.

Reklama

Gdyby nie on...

Biskup podzielił się również osobistym świadectwem. Przyznał, że jako młody człowiek był niewierzący. Na studiach zaprzyjaźnił się z rówieśnikiem, który od urodzenia chorował na porażenie mózgowe. Żył prawie 40 lat przykuty do wózka inwalidzkiego. – Spotkałem go i przeżyłem nawrócenie. Ten chłopak nie ruszał rękami i nogami, a był szczęśliwszy ode mnie. Ja studiowałem, byłem zdrowy, rodzice dawali mi pieniądze na wszystko, a ciągle mi coś nie pasowało, wciąż było mi mało. Chodziłem smutny i zły – wspominał bp Przybylski. – Zapytałem go: dlaczego jesteś taki szczęśliwy? Przecież masz koszmarne życie! Odpowiedział: bo ja wierzę w Boga. Wierzę, że po coś jestem Mu potrzebny. Powiedziałem sobie: ja też chcę tak wierzyć. Gdyby ktoś kiedyś nie pozwolił się urodzić temu sparaliżowanemu chłopakowi, nie wiem, jak Bóg by do mnie dotarł. On był dla mnie prorokiem – zaświadczył biskup.

– Kościół mówi dzisiaj: błogosławcie Boga za wasze życie, nie narzekajcie na nie i cieszcie się każdym człowiekiem! – dodał.

Reklama

Imię

Rozważając znaczenie nadania synowi Zachariasza imienia, bp Przybylski przypomniał, że w tamtych czasach przykładano do tego dużą wagę, ponieważ wiązało się to z powołaniem człowieka. W tym kontekście zaapelował do rodziców, aby nie narzucali swoim dzieciom własnych ambicji, ale by pomogli im odkryć ich powołanie. – Dobrze wychowywać dziecko to przyjrzeć się, co włożył w nie Bóg. Pozwólmy Duchowi Świętemu prowadzić nasze życie – zaapelował.

– Zależało nam na tym, żeby nasz syn przyjął sakrament bierzmowania, ponieważ jesteśmy osobami wierzącymi. W każdą niedzielę bierzemy udział we Mszy św. i to była konsekwencja naszej postawy. Antek cały czas uczestniczy w życiu Kościoła, więc wydawało nam się to oczywiste, że przyjmie sakrament bierzmowania. Wiara ma dla nas znaczenie – podzieliła się z Niedzielą p. Katarzyna, mama Antoniego.

Uroczystość odpustową zakończyły: procesja eucharystyczna, śpiew Te Deum i błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.

Parafia św. Jana Chrzciciela znajduje się przy ul. Długiej 78 w Częstochowie.

2023-07-04 18:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Jan Chrzciciel w dawnej kolegiacie

Niedziela kielecka 25/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

św. Jan Chrzciciel

TD

Okazała budowla dawna kolegiata w Skalbmierzu

Okazała budowla dawna kolegiata w Skalbmierzu

Zbliżają się uroczystości odpustowe w kościele św. Jana Chrzciciela – okazałej, dawnej kolegiacie w Skalbmierzu, gdzie patron jest wyobrażany w kilku oryginalnych przedstawieniach. Parafia Skalbmierz to nie tylko tradycja, ale i współczesność, z dynamicznym, nietuzinkowym duszpasterstwem

Wizerunków patrona odnajdziemy w kościele kilka. Marmurowa, barokowa chrzcielnica z drewnianą pokrywą z początku wieku XVIII jest zdobiona na szczycie rzeźbą św. Jana Chrzciciela – to bardzo oryginalne przedstawienie. Ozdobą kościoła są XVII-wieczne stalle wczesnobarokowe, po obu stronach prezbiterium, przedstawiające na tzw. zapleckach sceny z życia św. Jana Chrzciciela, od momentu składania ofiary przez Zachariasza po ścięcie – w sumie kilkanaście scen, których autor pozostaje nieznany. Ciekawostka – w prezbiterium od strony południowej, na początku stall znajduje się renesansowa ławka przełożonego kolegiaty wykonana w 1592 r. przez Bartłomieja Wachowskiego. W ołtarzu bocznym do postaci patrona nawiązuje scena chrztu Jezusa w Jordanie (obraz jest XX-wieczny, barokowy ołtarz to XVIII wiek). Parafia posiada także cenny relikwiarz z relikwiami patrona. Jest jeszcze ambona barokowa z I połowy XVIII wieku, z rzeźbą św. Jana Chrzciciela na baldachimie.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Ks. Wojciech Węgrzyniak zaznacza, że „od czasu do czasu zastanawiamy się, co jest najważniejsze, cośmy powinni przede wszystkim w życiu robić”. Biblista wskazuje, że odpowiedź znajduje się w dzisiejszej Ewangelii. „Przede wszystkim powinniśmy trwać w Chrystusie” - mówi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję