Reklama

Felietony

Dziennik perski poetycko

Iran należy do miejsc, które po prostu trzeba zobaczyć, aby zrozumieć, jak piękny i różnorodny jest świat.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Objechałem większą część Iranu i po prostu nie mogę wyjść z zadziwienia tym, jak media fałszywie pokazują sytuację w tym wielkim kraju, jak kłamią. Zapewne na podstawie kłamstw medialnych wszystkie możliwe służby dyplomatyczne i przedstawicielstwa odradzają wyjazd do Iranu i pobyt w tym państwie.

Wędrując ulicami Teheranu, Szirazu, Jazdu, Isfahanu, Kaszanu, codziennie się zastanawiałem, czy to, co mnie tam spotyka, jest realne, czy też jest jedynie moją imaginacją. Byłem już w Iranie wcześniej i tylko utwierdziłem się w przeświadczeniu, że jest to jedna z najbardziej wyrafinowanych i przepojonych zwykłą grzecznością kultur. Nigdzie nie czułem takiej harmonii bycia ludzi z sobą i takiego wzajemnego szacunku, jaki mają do siebie zwykli, często prości Irańczycy. Z turystycznej perspektywy Iran należy do bardzo odosobnionego grona miejsc, które po prostu trzeba zobaczyć, aby zrozumieć, jak piękny i różnorodny jest świat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Oczywiście, zupełnie odrębną kwestią jest system polityczny, który panuje w obecnej Persji. Na pewno jest oparty na służbach specjalnych i ograniczeniach swobód obywatelskich. Kobiety muszą nosić nakrycia głowy, a mężczyźni nie mogą się wyrywać ze swoimi głośnymi opiniami na temat ajatollahów i specyficznego systemu politycznego, który stworzyli duchowni. Od czasu obalenia marionetkowego szacha Iran podąża swoją drogą i trzeba tam być i studiować, aby móc w pełni obiektywnie ocenić fakt, czy jest to dla Persji droga właściwa czy też nie. Ja – pomimo zapewne bycia obserwowanym przez tajne służby – czułem się w Iranie bardzo swobodnie i bezpiecznie. Piszę te słowa nie po to, by epatować czytelników własnymi przygodami, ale z powodu niezwykle ciekawego faktu: Polska jest w Iranie ciągle traktowana bardzo przyjaźnie i można napotkać wiele dowodów na to, że wszystkie polskie pamiątki, groby są dobrze odrestaurowane i zadbane. Jest tak zarówno na polskim cmentarzu w Teheranie, gdzie zostali pochowani żołnierze Andersa, jak i na kwaterze polskich sierot wojennych na cmentarzu w Isfahanie. Do dziś zatem nie rozumiem, po co w Warszawie była organizowana kompletnie – z polskiego punktu widzenia – abstrakcyjna międzynarodowa konferencja antyirańska, w której swój interes miał jedynie Izrael...

Zostawmy jednak politykę i reżim ajatollahów. Jest tak wiele powodów, aby zachwycić się Iranem, że nie sposób ich wszystkich opisać. Pozostanę zatem na poziomie obserwacji społecznych. Na wielkim placu Imama w Isfahanie letnim wieczorem gromadzą się dziesiątki tysięcy ludzi. Rozmawiają, odpoczywają, piknikują na trawie. Widać reprezentantów wielu narodów, które tworzą dziś irańskie społeczeństwo: od górskich nomadów, przez Turków, Ormian, Arabów, Persów i innych, których pochodzenia nie jestem w stanie nawet rozpoznać. Panuje jednak harmonijny spokój, głosy tak wielu ludzi nie powodują agresywnego hałasu, a jedynie szemrzący gwar. Nikt nikogo nie popycha, nikt nie prowokuje, większość ludzi jest uśmiechnięta i przyjaźnie otwarta na przebywanie w ich towarzystwie. Takie wrażenia trudno się przekazuje w języku dziennikarskim, dlatego pozwólcie, że ucieknę się do poezji, która zresztą w Iranie jest wielbiona i poetom stawiane są tu mauzolea i pomniki. Pod wpływem emocji isfahańskiego placu napisałem wiersz pt. Oczy perskiej dziewczynki: W oczach tej perskiej dziewczynki/ widzę niebo i świat./ Spojrzała na mnie przez chwilę, na wielkim placu w Isfahanie./ Opowiedziała mi historię, której nigdy nie słyszałem nad Wisłą./ Błysk mieczy, rzewne zawodzenie fletu, odgłosy miłosnych wzruszeń kochanków./ Jej rzęsy oddzielały kolejne historie jak delikatne dotknięcia jedwabnego dywanu./ Była przez moment wpatrzona ciepłym odważnym spojrzeniem/ i wypaliła mi w duszy swój znak./ Jej oczy mówiły językiem czasu i tajemnicy,/ widzę w nich swój początek i koniec./ Nie była żadną wróżką/ ani nawet dojrzałą kobietą o wytęsknionych kształtach./ Była małą dziewczynką,/ która krótkim spojrzeniem/ powiedziała mi:/ nie bój się.

Wydaje mi się, że właśnie w takiej poetyckiej formie zawarłem więcej perskich esencji, niż mógłbym to zrobić w każdej dziennikarskiej próbie relacji. Dopóki ludzie w różnych miejscach świata żyją tak, jak chcą, i kultywują swoje obyczaje, dopóty świat jest pełen i fascynuje.

2023-07-11 14:12

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kilka słów o pijaczkach

O ile świat byłby lepszy, gdybyśmy zawczasu wstrzymywali dłonie skłonne kamienować tzw. grzeszników.

Często się zastanawiam nad rzucaniem kamieniami w niegodziwców. Przyznaję, zdarza mi się to; dopiero później następuje refleksja: czyżbym sam był taki czysty i oczywisty? Trzeba powiedzieć, że ręka jest szybsza od głowy. Niedawno zmarł mój wieloletni kolega, człowiek dobry i pokorny, a jednocześnie wykształcony i refleksyjny. Miał jednak pewną przypadłość, po prostu był pijaczkiem – lubił zaglądać do kieliszka. Zdawał sobie sprawę ze swojej słabości, dlatego nigdy się nie zdecydował na założenie rodziny i wiódł skromne, samotne życie. Utrzymywał się z handlu obrazkami na krakowskim Rynku i tam sobie czasem pociągał ze swojej... Nikomu to nie przeszkadzało, a on nigdy nie był skłonny do zwad i awantur. Ostatnio był dumny, bo dostał kartę mobilizacyjną i przydział do baonu artylerii na wypadek wojny. W czasie studiów historycznych odbył bowiem przeszkolenie artyleryjskie w wojsku. Pomimo pogarszającego się stanu zdrowia był gotów natychmiast stawić się na wezwanie ojczyzny. Przyznam, że wzruszały mnie jego prostolinijność i dobroć, która od niego emanowała. Nigdy się nie zaperzał ani nie wywyższał, był pokornym człowiekiem, spokojnie znosił docinki i butę innych. Kiedy przechodziłem przez Rynek, lubiłem przystanąć sobie przy jego kramiku i wypalić dobrego, własnoręcznie skręconego przez niego papierosa, porozmawiać o historii, polityce i prognozach. Nagle zmarł. I tyle. Dopiero wtedy odczułem jego brak – dobrego ducha krakowskiego Rynku. Z żalu i zastanowienia się nad Boskimi wyrokami przyszedł mi do głowy wiersz, który – owszem – pewnie nie jest poprawny teologicznie, ale jakoś tak mi zabrzęczał w duszy (proszę się nie burzyć na jego ton, poetom jednak chyba wolno trochę więcej niż doktorom teologii):
CZYTAJ DALEJ

Bp Solarczyk prosi o modlitwę w intencji chorego bp. Turzyńskiego

[ TEMATY ]

Bp Marek Solarczyk

diecezja radomska

bp Piotr Turzyński

Episkopat News

Bp Piotr Turzyński

Bp Piotr Turzyński

Bp Marek Solarczyk wystosował komunikat, w którym prosi księży, osoby życia konsekrowanego i wszystkich wiernych o modlitwę w intencji bp. Piotra Turzyńskiego.

Informacja o chorobie biskupa pojawiła się dziś na stronie internetowej diecezji radomskiej:
CZYTAJ DALEJ

Zmarł biskup Piotr Turzyński

2025-04-14 19:30

[ TEMATY ]

bp Piotr Turzyński

bp Turzyński

episkopat.pl

bp Piotr Turzyński

bp Piotr Turzyński

Nie żyje bp Piotr Turzyński - biskup pomocniczy radomski, delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej i ds. Duszpasterstwa Nauczycieli. Zmarł po długiej chorobie nowotworowej. Miał 61 lat. W marcu br. obchodził 10. rocznicę święceń biskupich. W kapłaństwie przeżył 37 lat.

O śmierci biskupa Piotr poinformował bp Marek Solarczyk:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję