Reklama

Otrzymali posługę lektoratu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łomży ponad 100 ministrantów z naszej diecezji podczas Mszy św. przyjęło posługę lektoratu z rąk bp. Stanisława Stefanka. Kładąc prawą dłoń na Biblii, kandydaci do lektoratu pozytywnie odpowiadali na słowa formuły wypowiadane przez swego Pasterza: przyjmij Księgę Pisma Świętego. Po uroczystości otrzymali legitymacje i pamiątkowe krzyże oraz książkę Stworzeni do miłości. Jana Pawła II rozmowy z młodymi - podpisaną własnoręcznie przez Księdza Biskupa.
Chłopcy w wieku od kilku do kilkunastu lat oraz mężczyźni z ochotą pełnią swoją posługę. Ubrani w białe komże i habity czują się wyróżnieni, służąc Chrystusowi w osobie kapłana przy ołtarzu. Ich fascynacja posługą ministranta rodzi się już we wczesnych latach dzieciństwa. Obserwują starszych kolegów w kościele i chcą być tak jak oni ubrani na biało i stać blisko ołtarza. Jaki powinien być ministrant z prawdziwego zdarzenia? "Powinien być skupiony, wyczulony na każdy gest kapłana, służący pomocą, rozmodlony - nie tylko w kościele, ale i po wyjściu z niego. Bo biała szata ministranta nie tylko wyróżnia z tłumu, ale i zobowiązuje, ponieważ to z woli Boga zostali wybrani - powiedział w homilii bp Stanisław Stefanek. - Taka jest Boska decyzja i w tej drodze będziecie odgrywać specjalną rolę". Zadaniem lektora jest przygotowanie się przed każdą Mszą św. do czytania tekstu Pisma Świętego, by następnie "złączyć serca z tym, który będzie czytał, żeby to było wspólne dzieło". Znakiem zewnętrznym posługi lektora, jak zaznaczył Ksiądz Biskup, jest komża czy alba i krzyż na piersi.
Podczas uroczystości pewna kobieta uważnie obserwowała jednego z dwóch młodych chłopców, którzy składali na ręce Księdza Biskupa podziękowanie. To matka Kamila Brzóski, 17-letniego ministranta z Miastkowa. Zapytana o syna z dumą podkreśla, że jest on nie tylko dobrym dzieckiem, ale też świetnym uczniem, który uzyskał stypendium "Janko Muzykant" dla najzdolniejszych uczniów oraz stypendium naukowe WSA z Łomży. Od ośmiu lat jest ministrantem. "Ani mróz, ani deszcz nie są mu przeszkodą, by wstać raniutko i już na siódmą służyć do Mszy św" - mówi wzruszona. Do posługi lektoratu zarówno Kamil, jak i pozostali ministranci przygotowywali się rok, razem ze swoim księdzem, polonistką i panią psycholog. Zapytany o plany na przyszłość odpowiada: "Mam zamiar studiować i być najlepszym w tym, co będę robił". Jak długo będzie ministrantem? Odpowiada szczerze: "Ministrantem można być na zawsze".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mój Kościół

2025-06-24 13:12

Niedziela Ogólnopolska 26/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Zdjęcia: B.M Sztajner/Niedziela, pl.wikipedia.org

Dnia 8 maja z komina Kaplicy Sykstyńskiej wydobył się biały dym, a następnie z balkonu Bazyliki św. Piotra w Watykanie kardynał protodiakon ogłosił zebranym na placu św. Piotra i całemu światu wielką radość: „Mamy papieża!”. Wkrótce okazało się, że kard. Robert Prevost, wybrany przez kolegium kardynalskie na 267. następcę św. Piotra, przybrał imię: Leon XIV. Co chciał nam przez to powiedzieć? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale z pewnością imię to odsyła nas do dziedzictwa wielu wybitnych papieży.

Jednym z nich był Leon XIII, który modlitwą o nowe wylanie Ducha Świętego wprowadził Kościół w XX wiek, rozwinął kult Świętej Rodziny, poświęcił rodzaj ludzki Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, a także położył podwaliny pod społeczną naukę Kościoła. Ten właśnie papież 13 października 1884 r. doświadczył niezwykłej wizji mistycznej, przez którą Pan Bóg zapowiedział, że dla Kościoła nadchodzi czas wielkiej walki duchowej z mocami ciemności.
CZYTAJ DALEJ

Polscy metropolici po przyjęciu paliuszy: Nie można rozrywać jedności

Podczas uroczystości świętych Apostołów Piotra i Pawła w Wattykanie Papież Leon XIV nałożył paliusze 54 metropolitom. W tym gronie było trzech arcybiskupów z Polski: metropolita warszawski Adrian Galbas, metropolita poznański Zbigniew Zieliński oraz metropolita szczecińsko-kamieński Wiesław Śmigiel. W rozmowie z Vatican News metropolici podkreślali, że to wielkie przeżycie, ale też zobowiązanie do budowania jedności Kościoła.

Metropolita szczecińsko-kamieński abp Wiesław Śmigiel nie krył emocji po tym, jak Leon XIV włożył mu paliusz. „Odczuwam ogromną radość i wzruszenie. Paliusz nałożony przez Ojca Świętego na ramiona słabego człowieka, to symbol zaufania, jedności i też zadań. Paliusz symbolizuje przecież tych, którzy są powierzeni trosce arcybiskupa” powiedział Vatican News metropolita szczecińsko-kamieński.
CZYTAJ DALEJ

Fałszywe dane, realne szkody. Czyja to jest operacja?

2025-06-29 16:20

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Hahaha, info o fałszowaniu wyborów oparli na analizie wykonanej po pijaku jakiegoś gościa z Wykopu oraz na analizie typa, który NIE jest pracownikiem uczelni” – napisała w mediach społecznościowych jedna z internautek (@szef_dywizji), odnosząc się do informacji portalu money.pl, który ujawnił, że dr Kontek, który „zbadał anomalie wyborcze” nie jest pracownikiem SGH, mimo iż „w doniesieniach mediów przedstawiany jest jako pracownik uczelni”. Czytając tę informację, jak i komentarz miałem poczucie, że wcale nie jest mi do śmiechu i w sumie nam wszystkim generalnie też nie powinno.

Pal sześć sam wątek uczelni, przerażające jest to, co przedstawił dr Kontek, a raczej skutki tej co najmniej „niedokładnej” pracy. Jego „analizy” stały się źródłem fali artykułów, materiałów prasowych, telewizyjnych i radiowych oraz komentarzy w mediach i socialmediach, które w oparciu o jego teorie podważały wybór ponad 10 mln polskich obywateli. Profesor Szkoły Głównej Handlowej Tomasz Berent już wypunktował wątpliwą analizę statystyczną dr. Kontka dotyczącą „anomalii wyborczych”. „Pomijając na chwilę kwestię Twojego sposobu identyfikacji komisji, w których mogło dojść do nadużyć i sposobu dokonywanych przez Ciebie korekt (obie niestety bardzo wątpliwej jakości), musiałeś przecież wiedzieć, że wyniki takiej jednostronnej analizy są po prostu bezwartościowe” - napisał w opublikowanym liście. „Zaszokowała mnie treść Twego wywodu. Skwantyfikowałeś bowiem jedynie liczbę głosów, które mogły być nieprawidłowo alokowane Karolowi Nawrockiemu. Odwrotnego scenariusza w ogóle nie wziąłeś pod uwagę” – zauważył prof. Berent, docierając do sedna skandalu: „Problem w tym, że Twoje wyniki nie są też wiarygodne statystycznie. Nie mogą być zatem żadnym sygnałem, które wymaga bliższego zbadania”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję