Reklama

Kościół

Manifest sprzed 800 lat

Reguła św. Franciszka nie jest nudnym i przestarzałym dokumentem Kościoła z czasów średniowiecza. Jest ponadczasowa – przekonuje o. prof. Zdzisław Kijas, franciszkanin konwentualny.

Niedziela Ogólnopolska 46/2023, str. 26-27

[ TEMATY ]

św. Franciszek

Fot. Grażyna Kołek

św. Franciszek, wizerunek z bazyliki w Asyżu

św. Franciszek,
wizerunek z bazyliki
w Asyżu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Maria Fortuna-Sudor: Od zatwierdzenia przez papieża Honoriusza Reguły św. Franciszka mija właśnie 800 lat. Jakie zgromadzenia żyją dzisiaj według tej reguły?

O. prof. Zdzisław Kijas: Jeśli weźmiemy pod uwagę św. Franciszka i jego regułę, to w Kościele istnieje jeden zakon franciszkański, który dzieli się pod względem organizacyjnym na trzy gałęzie: Zakon Braci Mniejszych, Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych, nazywanych też franciszkanami konwentualnymi, i Zakon Braci Mniejszych – kapucyni. Ale jest też liczna plejada mniejszych wspólnot – i męskich, i żeńskich – a ponadto nadal powstają nowe, które czerpią inspiracje z tego żywego korzenia, którym jest Reguła św. Franciszka i przykład jego życia.

Reklama

To była druga reguła napisana przez Franciszka. Dlaczego ta pierwsza nie została przyjęta?

W 1221 r. Franciszek napisał obszerną regułę składającą się z dwudziestu trzech rozdziałów i rozbudowanego zakończenia. Ten najdłuższy tekst, który wyszedł spod jego pióra, nadal istnieje. Autor zamieścił tam m.in. sporo swych przemyśleń, zamysłów, pragnień. Uznano jednak (Kuria Rzymska i część braci), że ta reguła jest piękna, duchowa, ale nie do końca ma taki charakter, jaki powinien mieć dokument prawny. Ustalono, że tekst powinien być przeredagowany, aby odpowiadał normom, których Kościół wymagał od tego rodzaju dokumentów. Podczas redagowania nowego dokumentu autor otrzymał wsparcie ze strony urzędników Kurii Rzymskiej oraz braci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W książce Reguła i życie. Czego dziś uczy św. Franciszek pisze Ojciec, że św. Franciszek, mimo pewnego rodzaju rozżalenia, zaakceptował konieczność przeredagowania reguły. O czym to świadczy?

O jego wielkiej pokorze. Franciszek uznał, że nie musi wiedzieć wszystkiego najlepiej, że są osoby, które mają doświadczenie w zakresie powstawania takich dokumentów, i to zaakceptował. Ta postawa uświadamia nam także, że dla Franciszka najważniejszy był rozwój powstałej wspólnoty w Kościele. Swoje osobiste aspiracje przesunął więc na drugi plan. Zgodził się z wymaganiami, które stawiał Kościół, sam dbał jednak o to, by nie uległ wypaczeniu jego charyzmat, który – jak wierzył – otrzymał bezpośrednio od Boga.

Reguła św. Franciszka nie była pierwszym tego typu dokumentem w Kościele. Czym różni się od tych wcześniejszych?

Oczywiście, w XIII wieku były już inne reguły – św. Bazylego, św. Augustyna i św. Benedykta, ale Reguła św. Franciszka została napisana głównie z myślą o tych, którzy decydują się iść za Chrystusem (sequela Christi) i Go przepowiadać. A więc nie tylko szukanie Boga (quaerere Deum). Ta reguła ma charakter ewangelizacyjny, apostolski, misyjny.

Reklama

Przy okazji prezentacji książki o tej regule zaznaczył Ojciec, że ten dokument to nie wisząca na ścianie piękna fotografia przywołująca miłe wspomnienia...

Przez tę regułę św. Franciszek jakby na nas patrzy. Przez zapisane ustalenia patrzy na mnie, ale też na każdego, kto zdecydował się żyć według tych wskazań. Nawiązuje ze mną pewien wewnętrzny dialog – odsłania siebie i zarazem pozwala mi się poznać. Zachęca, bym odważnie szedł wybraną drogą, i uczy, jak postępować, by z tej drogi nie zboczyć. W każdej sytuacji jest ze mną. Nawet jeżeli upadłem czy osłabłem, reguła nadal jest moim przyjacielem. Pokazuje, jak powstać i gdzie pójść. To sprawia, że jest nie tylko tekstem prawnym o charakterze historycznym, który powstał 800 lat temu. To dokument niezwykle żywy i inspirujący przez te wszystkie wieki.

Co go takim czyni?

To tak jak z Ewangelią, która mimo że powstała 2 tys. lat temu, nie przestaje tętnić życiem, nie przestaje powoływać i uczyć pięknego, szczęśliwego życia. Ponieważ Ewangelia została napisana pod natchnieniem Ducha Świętego, rozbudza myśli i pragnienia, komunikuje zbawienie. Podobnie jest z Regułą św. Franciszka. Potwierdzeniem mogą być wciąż rodzące się na różnych kontynentach wspólnoty o charyzmacie franciszkańskim. Ludzie w różnym wieku, o odmiennym statusie społecznym i duchowym nie przestają czerpać inspiracji z tego tekstu. Ciągle coś nowego w nim odkrywają – dla siebie i dla świata. Odkrywają powołanie, by głosić Chrystusa, miłować ludzi i Jego stworzenie, by przebaczać itp. Wstępują na drogę Franciszka, bo prowadzi ona do pełni życia.

Reklama

Wspomniał Ojciec, że dokument powstał z myślą nie tylko o licznych braciach duchowych św. Franciszka, ale także o potencjalnych kandydatach...

Reguła jest rodzajem manifestu. Jej podtytuł mógłby brzmieć: „Oto jest styl życia ludzi, którzy odkryli Chrystusa w Ewangelii, zakochali się w Nim i pragną tę miłość rozwijać, pragną dzielić się nią z tymi, którzy jej jeszcze nie zasmakowali”. Oczywiście, miłość do Chrystusa można realizować na różne sposoby, niekoniecznie w zakonie. Święty Franciszek podkreśla jednak, że miłość trzeba edukować i umacniać, stąd potrzeba jasnych reguł. I one są ważne dla każdego. Pisze o tym już w pierszym rozdziale reguły, w którym zwraca się z zaproszeniem do osób spoza wspólnoty. Zaznacza, że każdy, kto żyje regułą, ma przed sobą konkretne etapy pogłębiania miłości z Chrystusem, pracy nad sobą, poprawiania relacji z tymi, którzy idą razem z nim. Efektem tego wzrastania jest poszerzanie wspólnoty o wszystkich innych, do których tak wewnętrznie uformowany brat zwraca się później z pełnymi pokoju i dobra słowami Chrystusa.

We wstępie do wspomnianej książki Ojca papież Franciszek napisał m.in.: „Reguła przyzywa serce i umysł, aby pielęgnować nasze człowieczeństwo, aby pielęgnować relacje z Bogiem i innymi”. Czy dokument sprzed tylu wieków stanowi swoistą receptę na szczęśliwe życie?

Oczywiście. To nie jest tekst zamknięty. Zawarte w nim rady, zalecenia, zasady pozwalają każdemu – także temu, kto nie jest częścią wspólnoty franciszkańskiej, a chce żyć na ich podstawie – rozwijać się, czyli dojrzewać w swej wierze, w swym człowieczeństwie. Ta reguła nie jest nudnym i przestarzałym dokumentem Kościoła z czasów średniowiecza. Wprawdzie powstała w średniowieczu, ale jest ponadczasowa. Jej uważna lektura uświadamia, że jeśli współczesny człowiek będzie chciał iść według jej wskazań, nadal będzie mógł twórczo rozwijać swe życie, stawać się pięknym w sobie, wzmacniać wiarę, miłość, poszerzać pojęcie braterstwa. Postępowanie zgodne z radami spisanymi przez św. Franciszka może zyskać nowy, głębszy wymiar we wszystkich istotnych dziedzinach naszego życia: rodzinie, życiu duchowym, pracy, relacjach.

O. prof. dr hab. Zdzisław Kijas franciszkanin, profesor teologii, nauczyciel akademicki w Polsce i za granicą; postulator generalny spraw kanonizacyjnych Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. Autor wielu książek naukowych i popularyzatorskich; ceniony rekolekcjonista i kaznodzieja.

2023-11-07 09:10

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawdziwy Naśladowca Galilejskiego Mistrza

4 października w Kościele katolickim oddajemy cześć jednemu z najbardziej wyjątkowych świętych. Prawie każdy cywilizowany człowiek słyszał bowiem o św. Franciszku z Asyżu, który żył na przełomie XII i XIII wieku. Dzieje tego niezwykłego człowieka poruszają serca i umysły nie tylko młodych ludzi na całym świecie. Ujmuje on ich przede wszystkim rozbrajającą wręcz prostotą życia oraz totalnym oddaniem się służbie Stwórcy i drugiemu człowiekowi. Otóż autor Pieśni słonecznej, w której zamieścił prostolinijne słowa o braterstwie i jedności z całym wręcz wszechświatem, przełamał w swoich czasach wiele barier społeczno-kulturowych, które niejednokrotnie jeszcze do tej pory dzielą ludzi. Zrezygnował on z ekstrawaganckiego i wystawnego życia bogatego średniowiecznego lekkoducha na rzecz marnej w oczach świata egzystencji absolutnie ubogiego i totalnie oddanego Bogu ewangelizatora, który w każdym stworzeniu widzi przejaw geniuszu jego Stworzyciela. Właśnie ów Biedaczyna z Asyżu tak naprawdę stał się szalenie bogatym człowiekiem, który potrafił owym niematerialnym bogactwem dzielić się z innymi. Bez wątpienia wielki wpływ na ukształtowanie osobowości przyszłego świętego miało samo miejsce, w którym przyszedł na świat. Środkowa część Włoch (Umbria) należy bowiem do najpiękniejszych zakątków Półwyspu Apenińskiego. Pagórkowato-górzysty krajobraz przeplata się z malowniczym płaskowyżem, który ciągnie się od Spoleto aż po Asyż. W jego środku zaś okolice Folignio (przez wielu miasto to uznawane jest za serce Italii, gdyż położone jest prawie dokładnie w jej centrum) z życiodajnymi źródłami zachęcają wprost do osiedlania się. Uprawa drzew oliwnych i winorośli na nasłonecznionych stokach sprawia, że kolorystyka tego regionu napawa nadzieją. Dopełnieniem piękna tego pejzażu są pełne bogactwa barw wschody i zachody Słońca, często zróżnicowane magicznymi wręcz mgłami. Nocami zaś można godzinami wpatrywać się w Księżyc i inne ciała niebieskie. Św. Franciszek doświadczał tego typu widoków każdego dnia. W jego czasach nieustannie toczone wojny dewastowały nie tylko ludzki potencjał, lecz także i przyrodę, którą Stwórca powierzył człowiekowi niejako w depozycie. Dlatego też założyciel Franciszkanów umiłował pokój, ale przede wszystkim ukochał drugiego człowieka i otaczający świat, darząc go wyjątkowym szacunkiem (nie zapomnijmy, że jest m.in. patronem ekologów). Dostrzegał bowiem w naturze same dobre jej strony. Na wzór swojego Mistrza - Jezusa znad Jeziora Galilejskiego (swego czasu nawiedził Jego ojczyznę) poświęcił całe swoje życie służbie Bogu i ludziom. Zgromadził, podobnie jak On, uczniów i porzuciwszy ułudę iluzorycznego splendoru materialnego bogactwa, ogołocił się ze wszystkiego (wyrzekł się tego, co gwarantował mu jego status społeczny), aby pokazać całemu światu, że najpiękniejsze rzeczy tkwią w człowieku, a nie tylko w przejawach zbudowanej przez niego szeroko rozumianej cywilizacji. Św. Franciszek przez wielu uważany jest również za protoplastę nowożytnego teatru w Europie. Jest tak, ponieważ w swoich publicznych ewangelizacyjnych wystąpieniach wykorzystywał naturalne pomoce (np. rośliny, zwierzęta itp.). Dlatego też, w dużej mierze właśnie dzięki niemu, możemy (nie tylko w naszych kościołach) podziwiać bożonarodzeniowe jasełka i inne inscenizacje związane z artystyczną prezentacją prawd, które traktują o naszej wierze. Św. Franciszek z Asyżu rozpoczął swoje dzieło zwracania świata ku Bogu od odbudowy zniszczonych zębem czasu świątyń. Od restauracji materialnych przejawów Bożej obecności przeszedł do zupełnie innego wymiaru - doświadczył jedności ze swoim Panem i Stwórcą (m.in. dar stygmatów). Tego typu zespolenie pozwoliło mu na dogłębne poczucie jedności z całym wszechświatem, o który troszczy się kochający Bóg Ojciec, który w osobie i czynach Jezusa z Nazaretu pokazał ludziom swoje prawdziwe oblicze.
CZYTAJ DALEJ

Tarnów/Świdnica. Muzyczny sukces młodego organisty

2025-12-18 23:28

[ TEMATY ]

Świdnica

świdnickie studium organistowskie

Archiwum prywatne

Uczniowie Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Świdnicy. Z dyplomami od lewej siedzą: Filip Zabrzewski i Paweł Krawczyk, wraz pedagogami

Uczniowie Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Świdnicy. Z dyplomami od lewej siedzą: Filip Zabrzewski i Paweł Krawczyk, wraz pedagogami

Środowisko muzyki kościelnej diecezji świdnickiej ma powód do dumy.

Paweł Krawczyk, uczeń Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Świdnicy, zdobył II miejsce ex aequo w XIII Ogólnopolskim Konkursie Organowym Uczniów Diecezjalnych Studium Organistowskich, który odbył się w Tarnowie pod koniec listopada.
CZYTAJ DALEJ

Betlejemskie Światło Pokoju dotarło do Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski

2025-12-19 17:24

[ TEMATY ]

harcerze

Betlejemskie Światło Pokoju

bp Marek Marczak

Sekretariat Episkopatu

BP KEP

Od harcerzy ZHP Betlejemskie Światło Pokoju otrzymał sekretarz generalny KEP bp Marek Marczak

Od harcerzy ZHP Betlejemskie Światło Pokoju otrzymał sekretarz generalny KEP bp Marek Marczak

„Pielęgnuj dobro w sobie” to hasło tegorocznej 35. edycji Betlejemskiego Światła Pokoju, które jest symbolem uniwersalnych wartości braterstwa i pokoju. W piątek 19 grudnia, podczas spotkania opłatkowego w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie, od harcerzy ZHP otrzymał je sekretarz generalny KEP bp Marek Marczak.

W tym roku Światło zostało ponownie odpalone w Grocie Narodzenia w Betlejem, a następnie przetransportowane drogą lotniczą do Austrii. Stamtąd Światło wyruszyło w swoją międzynarodową podróż, by trafić do kolejnych wspólnot, krajów i kontynentów. 7 grudnia, w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na zakopiańskich Krzeptówkach, harcerki i harcerze ZHP odebrali Betlejemskie Światło Pokoju 2025 od skautów ze Słowacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję