Tegoroczny Dzień Dziecka obchodzony był w Łomży niezwykle hucznie. Obfitował w różnego rodzaju imprezy, festyny, zabawy. Dzieciaki brały udział w zawodach sportowych organizowanych
przez szkoły i spółdzielnie mieszkaniowe, bawiły się w wesołym miasteczku, miały okazję przejechać się konno - tylko za symboliczną opłatą. Pomysłodawcy prześcigali się
w ofertach dla dzieci, a przy okazji mogli całkiem sporo zarobić.
Jednak ten dzień nie dla wszystkich był beztroski. Były i dzieci, które pozostały na swoich podwórkach, bo nie miał im kto zafundować przejazdu karuzelą, ani nie zaprosił do udziału w festynach.
Dla wielu ten dzień mimo szumnej nazwy Dzień Dziecka nie różnił się niczym pod pozostałych: był zwyczajny jak każdy inny dzień w życiu dziecka - bez fajerwerków i prezentów. Ale
nie o prezenty w tym wszystkim chodzi. Sęk w tym, żeby potrzeby dzieci były dostrzegane nie tylko w przy okazji 1 czerwca. Żeby każde dziecko było kochane,
szanowane, zauważane przez najbliższych. Żeby nie było tak, że jedni mają radosne przepełnione zabawą dzieciństwo, a drudzy nawet nie poznają smaku waty cukrowej a jeszcze inni -
serdecznej miłości swoich rodziców. Nie tylko tej objawiającej się w wielkości i ilości drogich prezentów, markowych ubrań i zabawek, ale w najprostszych gestach,
które dają dziecku poczucie bezpieczeństwa i miłości.
Żeby już nigdy żadne dziecko nie zostało zamordowane w łonie matki; żeby nie zawadzało nikomu w życiu i przedwcześnie nie zginęło z rąk własnych rodziców.
Tego najbardziej warto by sobie i innym życzyć przy okazji Dnia Dziecka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu