Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Śpiewamy dla Was

Chór parafii św. Jana Nepomucena i Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury świętuje w tym roku jubileusz 125-lecia swojego istnienia.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 47/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Frampol

Joanna Ferens

Frampolski chór w dniu jubileuszu

Frampolski chór w dniu jubileuszu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Koncert jubileuszowy, podczas którego chórzyści zaprezentowali cały przekrój swojego repertuaru, odbył się we frampolskim kościele.

Uroczystości jubileuszowe rozpoczęła Msza św., którą w intencji chórzystów sprawował i słowo Boże wygłosił ks. dr hab. Krzysztof Grzesiak, dyrektor Archidiecezjalnego Studium Organistowskiego w Lublinie. – Przyzywajmy dziś orędownictwo św. Cecylii, patronki takiej muzyki, która uwzniośla ludzkie dusze i pomaga człowiekowi w najbardziej intymnej rozmowie ze Stwórcą. Polecajmy za jej wstawiennictwem Panu Bogu frampolski chór i wszystkich muzyków kościelnych. Niech nasza pasja i nasza posługa prawdzie, dobru i pięknu będą swoistym znakiem sprzeciwu wobec tego, co we współczesnej muzyce jest moralnie deprawujące i zagrożone przez wiele niebezpieczeństw. Prośmy gorąco o błogosławieństwo i ustawiczną opiekę nad nami i nad wszystkim co czynimy. A wy macie się czym szczycić, macie co kontynuować i macie na czym budować. Życzę wam i waszemu chórowi, aby to, co tworzycie dzisiaj i będziecie tworzyć jutro było dla następnych pokoleń, mieszkańców tej ziemi źródłem wielkiej satysfakcji, dumy i twórczej inspiracji – powiedział.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czas wdzięczności

Wszystkich zebranych na uroczystości witał proboszcz, ks. Tadeusz Bastrzyk. – Gromadzimy się dzisiaj, aby dziękować Panu Bogu, bo jest za co. Nasz chór parafialny ma już 125 lat, a niewiele jest takich chórów, które ze względu na trudne, wojenne czasy przetrwały do dnia dzisiejszego. Dziękujemy za te 125 lat obecności. Witam wszystkich, władze samorządowe, sympatyków i sponsorów chóru, naszych parafian i gości. Wsłuchajmy się dziś w nasz chór, który podczas koncertu będzie dziękował Panu Bogu i chwalił Go za wszelkie otrzymane przez lata łaski. Pragnę podziękować wszystkim, którzy przez te wszystkie lata sprawili, że ten chór mógł trwać, rozwijać się, stawać się coraz lepszy – zaznaczył.

Bogata historia

Historię chóru przypomniał jeden z jego członków, Janusz Dworak. – Chór został założony w 1898 r. z inicjatywy ówczesnego proboszcza parafii ks. Józefa Żyszkiewicza. Prowadzenie tego czterogłosowego mieszanego zespołu zostało powierzone organiście Michałowi Kochańskiemu. W kolejnych latach (1911-1939) chór współpracował z organistami: Piotrem Podobińskim i Józefem Czerwieńcem. Okres niezwykle owocnej pracy chóru został przerwany wybuchem II wojny światowej i wznowiony po wojnie w roku 1947. W tym czasie z zespołem pracowali następujący organiści: Edmund Borzęcki, Józef Żyszkiewicz, Bolesław Cichocki, Józef Królik, Tomasz i Piotr Koper. W roku 1993 dyrygentem chóru został Włodzisław Jasiński, który jako pierwszy nie był organistą frampolskiej parafii. Po śmierci Jasińskiego chór przejęła Anna Kajdzik (2008). W 2009 r. patronat nad chórem objął burmistrz Frampola – Tadeusz Niedźwiecki. W kolejnych latach dyrygentami chóru byli: Zbigniew Biliński, Paweł Stelmach i ponownie Anna Kajdzik. Obecnie chórem dyryguje Ewelina Wójcik. Chór mieszany parafii św. Jana Nepomucena i MGOK we Frampolu w swoim dorobku artystycznym posiada liczne nagrody i wyróżnienia. Aktywnie uczestniczy w życiu parafii, jak i gminy, uświetniając swoim śpiewem wszystkie ważne uroczystości, dlatego w swoim repertuarze posiada utwory zarówno religijne, jak i świeckie. Zespół bierze również udział w corocznych koncertach: cecyliańskich w Biłgoraju, maryjnych w Goraju, pieśni pokutnej i pasyjnej w Korytkowie Dużym oraz kolędowych, których sam jest gospodarzem od wielu lat. Grupa śpiewaków obecnie liczy 28 osób – wyjaśnił.

Reklama

Pasja połączona z pracą

Z gratulacjami i podziękowaniami do chórzystów zwrócił się m.in. burmistrz Frampola Józef Rudy. – Przeżywamy dziś bardzo wzniosłą uroczystość i osobiście przeżywam ją z dumą i satysfakcją. Od 20 lat mam przyjemność obserwować państwa rozwój i nie sposób nie zauważyć, że poziom chóru jest naprawdę bardzo wysoki. Kultywujecie państwo piękną tradycję poprzednich pokoleń chórzystów na chwałę Bogu i ludziom, czego wam serdecznie gratuluję. Widać tutaj ogrom włożonej pracy, ale też i wielką pasję w każdej wykonywanej przez was pieśni. Wnosicie wspaniałe piękno i wyjątkowość w życie parafii, jak również w życie społeczne i kulturalne naszej gminy. Jestem dumny, że w naszej gminie mamy tak wyjątkowy chór i życzę państwu kolejnych owocnych, pełnych pasji i radości lat działalności – życzył.

Reklama

Świadectwo dyrygenta

O swojej działalności we frampolskim chórze mówiła w rozmowie dyrygent Ewelina Wójcik. – W tym roku przeżywam już 5-lecie działalności we frampolskim chórze. Przed pięcioma laty zwerbowała mnie tutaj znajoma pielęgniarka i choć na początku miałam wiele obaw i nie byłam zachwycona tym pomysłem, to dziś wiem, że była to bardzo dobra decyzja. Przyzwyczaiłam się do nowych warunków pracy i działam dalej. Z pewnością chór jest dla mnie wspaniałą odskocznią i jak jestem na próbie lub na scenie z chórem to mój umysł wyłącza się na wszystkie inne sprawy. Łączę tutaj wszystkie swoje życiowe pasje, a muzyka jest we mnie od dziecka, gdyż pierwsze śpiewy zaczynałam już w przedszkolu, później przyszła szkoła muzyczna, potem studia na kierunku edukacja muzyczna ze specjalizacją dyrygentury, także muzyka jest od zawsze obecna w moim życiu i nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej. A żeby być dyrygentem trzeba mieć to „coś”. Dyrygent nadaje tempo, z niego płynie cała ekspresja, a członkowie chóru „czytają” wszystko z mojej twarzy i mojego gestu – tłumaczyła.

Działamy dla społeczności

Nasz chór jest bardzo aktywny i zaangażowany w życie lokalnej społeczności – mówił Antoni Papierz. – Chór jest bardzo stary, a ja śpiewam w nim od 14 lat i jest to moja miłość i największa pasja. Chcę się spotykać z kolegami i koleżankami, rozwijać tradycję tego chóru, kultywować ją, uczestniczyć we wszystkich spotkaniach i wyzwaniach, jakie chór podejmuje, a są to, m.in. święta narodowe, oprawa Mszy św., koncerty wyjazdowe, śpiewamy również dla naszej lokalnej społeczności. Śpiewamy różne utwory, przekrój jest bardzo duży. Ciekawostką jest, iż w naszym chórze mamy przygotowaną specjalną oprawę Mszy św. żałobnej i często uczestniczymy w tych smutnych okazjach, nadając swoim śpiewem dostojeństwa i odpowiedniego pożegnania danej osoby. Dla mnie jest to wspaniała odskocznia od codzienności, realizuję w chórze swoje pasje, ambicje i zamierzenia. Śpiewanie jest wciąż w mojej duszy i tutaj się uzewnętrzniam. Daje mi to nawet wymianę światopoglądów podczas naszych spotkań, a także wciąż mnie rozwija – podkreślał.

Chór parafii św. Jana Nepomucena i Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury pod dyrekcją Eweliny Wójcik wystąpił z jubileuszowym koncertem, przy akompaniamencie organowym Tomasza Bębenka, organisty parafii św. Michała Archanioła w Zamościu. Na zakończenie przedstawiciele władz samorządowych oraz zaprzyjaźnionych chórów z powiatu biłgorajskiego złożyli na ręce chórzystów życzenia i gratulacje.

2023-11-14 13:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Męski różaniec

W kościele św. Jana Nepomucena we Frampolu odbył się męski różaniec - spotkanie zorganizowane przez Duszpasterstwo Mężczyzn Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej.

Myślą przewodnią rozważań tego wydarzenia stały się słowa s. Łucji dos Santos: „Nie ma w życiu problemu, którego by nie można było rozwiązać za pomocą różańca”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję