Reklama

Aspekty

Opowieść o Kubie

– Chciałbym pomóc przynajmniej niektórym osobom, tym które znam – mówi ksiądz Witold Lesner.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 51/2023, str. V

[ TEMATY ]

misje

Kuba

Maciej Krawcewicz

Ks. Witold Lesner - w latach 2014-22 pracował jako misjonarz na Kubie

Ks. Witold Lesner - w latach 2014-22 pracował jako misjonarz na Kubie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Krawcewicz: Po ośmiu latach posługi misyjnej na Kubie wrócił Ksiądz do diecezji i... napisał książkę.

Ks. Witold Lesner: Musiałem wrócić ze względu na stan zdrowia. Tam nie mógłbym się leczyć, służba zdrowia bardzo podupadła, brakuje lekarstw. Dla przykładu – jedna tabletka przeciwbólowa kosztuje dolara. Na zdjęcie rentgenowskie kręgosłupa czekałem dwa miesiące, bo nie było kliszy. W Centrum Formacji Misyjnej mówili nam, że misjonarz jedzie pomagać, a nie sprawiać problemy. A sprawiłbym duży problem ludziom, którzy chcą się o mnie zatroszczyć, ale nie mają jak.

Kiedy już wiedziałem, że będę musiał zabierać się z Kuby, zastanawiałem się, co zrobić, by ludzie nie czuli, iż ich porzucam, że ich zostawiam tak po prostu, że robiłem swoje i już nic więcej mnie nie interesuje. Myślałem o tym, jak być z nimi chociaż na odległość, bo nie jestem w stanie tam jeździć. Kolega podpowiedział: Napisz książkę; z jednej strony opowiesz, jak tam było, a z drugiej może uda się dzięki temu zebrać jakieś pieniądze, które będziesz mógł tam wysłać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zdecydowałem się więc napisać książkę właśnie po to, żeby jakoś pomóc Kubańczykom, z którymi przez te osiem lat byłem związany. Nie jestem w stanie pomagać im instytucjonalnie czy wspierać jakąś instytucję na Kubie, bo tam nie ma czegoś takiego. Chciałbym więc pomóc przynajmniej niektórym osobom, tym które znam. Książka powstała, by być wsparciem dla moich tamtejszych parafian.

Podzielił Ksiądz książkę na części.

Pierwsza zaczyna się wywiadem, którego udzieliłem Niedzieli przed wyjazdem i w którym mówię m.in. o swoich wyobrażeniach. Dalej jest już opis tego, co zastałem w rzeczywistości, czyli mój dziennik pisany na Kubie prawie przez cały rok. Ludzie, przyroda, zapachy, jedzenie, to co mnie tam irytowało (temperatura, hałas) – czyli moje pierwsze wrażenia. Później są różne artykuły, które pisałem, wywiady, których udzielałem – ta część to moje refleksje, pisane już z pewnej perspektywy. A na samym końcu zamieściłem trzy dopowiedzenia, które uważam za potrzebne. W Polsce patrzymy na Kubę przez pryzmat cygar, samochodów i piosenki Kuba wyspa jak wulkan gorąca. I to jest, oczywiście, prawda, ale niepełna. Dodałem więc tekst historyczny o Indianach, których zastał Kolumb, kiedy odwiedził Kubę. Kto z nas wie, że tam żyli Indianie? A przecież używamy ich słów, takich jak „hamak” czy „kajak” albo „tornado”. Napisałem też o tamtejszych wierzeniach, o pomieszaniu chrześcijaństwa z religią pogańską. I wreszcie o Matce Bożej, Patronce Kuby.

Reklama

Na tle różnych książek o dalekich krajach ta wyróżnia się na pewno ogromną liczbą kolorowych zdjęć.

Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj wielu ludzi bardziej ogląda niż czyta, więc statystycznie na każdej stronie jest jedno zdjęcie, w sumie jest ich 374. Liczyłem specjalnie! Poza tym – po co pisać o lazurowej wodzie, skoro można ją pokazać? Kiedy piszę, że ludzie tam biednie żyją, to każdy czytelnik ma inne wyobrażenie tej biedy. Więc dołączam zdjęcie, żeby było widać, jak to wygląda naprawdę.

Dużo jest w tej książce opowieści o mentalności kubańskiej. Tam do księdza po prostu wpada się na kawę, na rozmowę. Czy teraz, kiedy mieszka Ksiądz w Żarach, też można tak po prostu do Księdza wpaść?

Zawsze! Choć nie jestem pewien, czy u nas to przejdzie. Na Kubie, kiedy mówi się do kogoś: bracie, siostro – to ludzie naprawdę tak myślą. Jesteś dla nich prawdziwym bratem, synem, matką, nawet jeśli nie wiążą was więzy krwi. Tam pięć kobiet powiedziało mi, że mogą być moimi mamami – bo wiedziały, że jestem daleko od domu, że może mi być trudno. A skoro on zostały moimi mamami, to ich dzieci są moim rodzeństwem, ich rodzina jest moją rodziną! To tak działa.

Gdzie można kupić Księdza książkę?

Można kontaktować się ze mną mailowo: javit@wp.pl. Chętnie też przyjadę do parafii czy na spotkanie jakiejś grupy misyjnej, mogę opowiedzieć o misjach na Kubie, pokazać zdjęcia i przy okazji przywieźć książki.

2023-12-12 14:56

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Maryją w nowe dni...

Niedziela szczecińsko-kamieńska 51/2015, str. 5

[ TEMATY ]

misje

Archiwum parafii

Wprowadzenie figury Matki Bożej Fatimskiej

Wprowadzenie figury Matki Bożej Fatimskiej

Od 29 listopada do 6 grudnia parafia w Policach-Jasienicy przeżywała Misję Fatimską

„Orędzie wieku”, jak nazwał objawienia w Fatimie św. Jan Paweł II, stało się udziałem parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Policach-Jasienicy podczas tegorocznego Adwentu. Od 29 listopada do 6 grudnia odbywała się tutaj Misja Fatimska. Wierni, którzy od dłuższego czasu przygotowywali się na to wydarzenie, w sposób uroczysty powitali figurę Pani Fatimskiej w niedzielę o godz. 8.40. Wniesiona przez strażaków do świątyni parafialnej, przy licznym tłumie wiernych na czele z ks. prob. kan. Waldemarem Szczurowskim i misjonarzem ks. Grzegorzem Wejmanem, królowała wiernym w tych szczególnych dniach; strażacy też na zakończenie misji przenieśli w procesji figurę na stałe miejsce zainstalowania.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Włoski „łowca” pedofilów ks. Fortunato Di Noto: musimy bardziej chronić dzieci

2024-05-05 15:35

[ TEMATY ]

Ks. Di Noto

Włodzimierz Redzioch

Ks. Fortunato Di Noto

Ks. Fortunato Di Noto

Pedopornografia staje się coraz powszechniejszym przestępstwem w internecie, do tego dochodzą nadużycia związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji. W rozmowie z włoską agencją SIR wskazuje na to ks. Fortunato Di Noto. Jest on inicjatorem Dnia Dzieci Ofiar Przemocy, Wykorzystywania i Obojętności, który przypada w pierwszą niedzielę maja. W tym roku obchodzony jest już po raz dwudziesty ósmy i przekroczył granice Włoch, docierając m.in. do Polski, Francji i Watykanu.

Obojętność unicestwia dzieciństwo

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję