Reklama

Niedziela plus

Tarnów

Jest radość!

Chcemy, żeby ta tradycja przetrwała, żeby przejęły ją nasze dzieci i wnuki – zapewnia Jacek Trzeciak, sołtys Połomia Dużego.

Niedziela Plus 1/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

Archiwum Grupy Kolędniczej

To już tradycja, że po Pasterce wierni kolędują razem z Grupą Kolędniczą

To już tradycja, że po Pasterce wierni kolędują razem z Grupą Kolędniczą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To miejscowość, w której mieszka ponad 600 osób, należąca do parafii Najświętszej Maryi Panny w Nowym Wiśniczu. Jak wynika z rozmowy, tu zwyczaj kolędowania trwa od dawnych czasów.

Od pokoleń

Aktualnie rozsławia lokalną społeczność, parafię i gminę Dorosła Grupa Kolędnicza działająca przy Stowarzyszeniu Rozwoju Połomia Dużego. Gdy pytam, jak to się zaczęło, reprezentujący zespół Marcin Daniec wyjaśnia: – U nas grupy kolędnicze, tworzone na czas świąt Bożego Narodzenia, były od zawsze. Już nasi pradziadkowie i dziadkowie kolędowali po domach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z kolei Mateusz Trzeciak, odpowiedzialny za prowadzenie zespołu, zaznacza: – W kronikach naszej świetlicy znaleźliśmy informację, że w 1974 r. grupa kolędnicza z Połomia Dużego po raz pierwszy wzięła udział w Przeglądzie Grup Kolędniczych w Bukowinie Tatrzańskiej – wtedy to było na szczeblu wojewódzkim. Będziemy więc w styczniu świętować złoty jubileusz prezentowania widowisk kolędowych na przeglądach. Wydarzenie zaplanowano na 14 stycznia. Spotkają się wszyscy kolędnicy, także ci najstarsi, mający dzisiaj ponad 80 lat. Pan Marcin informuje: – Z tej okazji powstał folder podsumowujący to trwające pół wieku kolędowanie kolejnych pokoleń mieszkańców Połomia Dużego, nagrywamy też płytę z kolędami i pastorałkami, których dzisiaj już często się nie śpiewa, takich zachowanych w starych śpiewnikach.

Reklama

Grupa liczy ok. dwudziestu mężczyzn, najmłodsi mają 18-19, a najstarsi – 60 lat. Kolędników wspiera Stowarzyszenie Rozwoju Połomia Dużego, do którego należy większość z nich. – W zespole jest wielu przedstawicieli zawodów mundurowych, w większości należą oni do naszej OSP – informuje Mateusz Trzeciak i podkreśla: – Obok ojców kolędują ich synowie, mamy nawet teścia z zięciem. Zaznacza, że przez lata kolędników przygotowywały panie pracujące w tutejszej świetlicy. – Był taki rok, że z naszej miejscowości na przegląd pojechały trzy grupy kolędnicze – wspomina p. Mateusz i uśmiechając się, dodaje: – Zresztą tę moją pasję do kolędowania też zawdzięczam cioci, Beacie Daniec, która nas motywowała i przygotowywała do występów.

Przeglądy

Gdy pytam, w jaki sposób i jak długo przygotowują się do przeglądów, p. Mateusz wyjaśnia, że z próbami ruszają tradycyjnie od grudnia. – Repertuar grup kolędniczych na przeglądach jest ściśle określony i bardzo rygorystycznie przestrzegany przez jurorów oceniających występy – podkreśla mój rozmówca i dodaje: – Te scenariusze są przekazywane z pokolenia na pokolenie. W ramach prezentacji na przeglądzie możemy wystąpić jako: grupa herodów, grupa z turoniem albo grupa z gwiazdą, to są trzy różne kolędy. Także o stroje i rekwizyty dbamy sami. A i te muszą być zgodne z regulaminem, np. kolędnik nie może wystąpić w sztucznym futrze, wszystko musi być naturalne, więc jeśli ktoś nam przyniesie stary kożuch, to dla nas jest cenny element stroju. Pan Mateusz podkreśla, że w takim widowisku zarówno bohaterowie, jak i rekwizyty mają symboliczne znaczenie. Tłumaczy: – Jest dużo szczegółów, które są pozostałością dawnych wierzeń, np. w naszych przebraniach musi być dużo słomy. Ma ona zapewnić i kolędnikom, i tym, do których z kolędą idziemy, szczęście w nowym roku.

Reklama

Z kolejnych przeglądów, tych w Lipnicy Murowanej i w Bukowinie Tatrzańskiej, grupa przywozi nagrody. – Żeby pojechać do Bukowiny, musimy najpierw otrzymać nominację w Lipnicy Murowanej – wyjaśnia p. Mateusz i z satysfakcją dodaje, że w 2023 r. wyśpiewali na Ogólnopolskim Przeglądzie Grup Kolędniczych Brązową Rozetę Góralską. Uśmiechając się, zaznacza, że w ostatnich latach razem z zespołem jeżdżą na przegląd ich kibice i sympatycy, których przybywa.

Ich tradycja

Mają zwyczaj wspólnego kolędowania. – Po Pasterce w naszej kaplicy św. Brata Alberta zatrzymujemy się, aby zagrać i zaśpiewać Nowonarodzonemu – opowiada p. Mateusz. A pan sołtys dodaje: – To się u nas zaczęło, gdy w parafii był ks. Paweł Broński, który tę tradycję przywiózł z Ukrainy, gdzie – jak opowiadał – po Pasterce wierni, którzy często przybywali z odległych miejscowości, zostawali i kolędowali. Po Mszy św. ks. Paweł brał akordeon i śpiewaliśmy kolędy. Syn sołtysa – p. Mateusz dopowiada, że z czasem kolędnicy wspierali kapłana innymi instrumentami, a gdy ks. Paweł został przeniesiony do innej parafii, zdecydowali się kontynuować nową tradycję. Ojciec z synem zaznaczają, że teraz po Pasterce w ich kaplicy zdecydowana większość zostaje, aby wspólnie kolędować i radować się z narodzenia Pana.

Gdy pytam moich rozmówców, dlaczego tak dbają o podtrzymanie tradycji kolędowania, chórem odpowiadają: – To przecież nasza tradycja! – W dobie wszechobecnych smartfonów, gdy ludzie coraz częściej zamykają się w swych domach, gdy tak trudno przyjść bez zapowiedzi do drugiego człowieka, my idziemy z kolędą – opowiada Mateusz Trzeciak i podkreśla: – Jest radość! Ludzie na nas czekają, cieszą się, śpiewają z nami. To jest cenny zwyczaj, który trzeba kontynuować, bo kolęda łączy ludzi.

Z kolei Marcin Daniec zaznacza: – Nawet w naszej grupie kolędniczej widać, że te wspólne próby, występy bardzo nas łączą, dają nam wiele radości. Kolędowanie ma pozytywny wpływ na ludzi, motywuje ich do wyjścia z domu, ale też do otwarcia drzwi kolędnikom, którzy przychodzą z życzeniami. To na pewno integruje. Jest też okazją do dawania przykładu kolejnym pokoleniom mieszkańców Połomia Dużego, wszak to przykłady zachęcają do działań.

Apel

Jacek Trzeciak przyznaje, że starsi mieszkańcy Połomia Dużego często we wspomnieniach wracają do czasów, kiedy ludzie tworzyli społeczność: wspólnie się cieszyli, wspólnie opłakiwali śmierć, wzajemnie sobie pomagali i się wspierali, a także zwraca uwagę, że kolędowanie łączy ludzi. – Chcemy, żeby ta tradycja przetrwała, żeby przejęły ją nasze dzieci i wnuki – przyznaje sołtys i podkreśla: – Kolęda to jest wyjście do drugiego człowieka. Kolędnicy przychodzą do domu, niosąc Dobrą Nowinę o Bożym Narodzeniu. Zauważa, że piękne kolędy i wspaniałe życzenia, które przez wiele lat były utrwalane, zapisywane, są w grupach kolędniczych podtrzymywane. I apeluje: – Grajmy i śpiewajmy Panu Jezusowi i cieszmy się wspólnotą, którą tworzymy, kolędując!

2024-01-02 12:12

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Serce przy Bogu, ręce przy pracy

Niedziela małopolska 19/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

siostry józefitki

Marek Białka

Od lewej: s. Joela Cisek, s. Grzegorza Bukita i s. Zachariasza KaIinowska

Od lewej: s. Joela Cisek, s. Grzegorza Bukita i s. Zachariasza KaIinowska

Siostry józefitki od 55 lat konkretnymi czynami miłosierdzia wspierają wiernych uszewskiej parafii św. Floriana. Prowadzona przez siostry grupa św. Józefa liczy już 48 członków.

Był rok 1966... Polska świętowała 1000-lecie chrztu. 5 marca tego samego roku, za zgodą ówczesnego biskupa diecezjalnego Jerzego Ablewicza, do parafii św. Floriana w Uszwi przybyły siostry ze Zgromadzenia Sióstr Świętego Józefa. Proboszczem był wówczas nieżyjący już ks. Zdzisław Zyzda. – Początkowo zamieszkały na wikarówce, obejmując opieką kościół, chorych oraz prowadząc katechizację dzieci w wieku przedszkolnym. Z czasem siostry przeprowadziły się do tzw. organistówki, która do dziś jest ich domem zakonnym – wyjaśnia ks. prał. Jan Kudłacz, który w latach 1997 – 2020 był proboszczem uszewskiej parafii.
CZYTAJ DALEJ

Bp Greger: Muzyka kościelna wymaga permanentnego nasłuchiwania Bożego głosu

Muzyka kościelna, pochodząca ze słowa i dosłyszalnego w nim milczenia, wymaga permanentnego nasłuchiwania Bożego głosu – napisał bp Piotr Greger, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Muzyki Kościelnej, w Słowie na okoliczność wspomnienia św. Cecylii, przypadającego 22 listopada.

Bp Greger podziękował wszystkim, którzy na co dzień, na różnych odcinkach edukacji, a także formacji, troszczą się o wysoki poziom oraz piękno śpiewu liturgicznego i muzyki kościelnej.
CZYTAJ DALEJ

Charków: dotarła pomoc od Ojca Świętego dla ludności Ukrainy

W ostatnich dniach do miejsca przeznaczenia dotarła ciężarówka z odzieżą, kocami i artykułami pierwszej potrzeby, które Papież Leon XIV wysłał do Charkowa, jednego z ukraińskich miast najbardziej dotkniętych rosyjskimi bombardowaniami - podaje portal Vatican News.

Inicjatywa ta jest częścią obchodów Jubileuszu Ubogich, który obchodzono 16 listopada, w Światowy Dzień Ubogich. Jest to kolejny gest solidarności ze strony Ojca Świętego, który, kontynuując kurs obrany podczas pontyfikatu papieża Franciszka, zlecił Dykasteria do spraw Posługi Miłosierdzia pomoc ludności, która od wielu lat cierpi z powodu wojny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję