Ksiądz Jakub Deperas, opiekun wspólnoty, już od dłuższego czasu organizuje wakacyjne, weekendowe i okolicznościowe wyjazdy z młodymi. – My cały czas coś robimy. Jeśli chodzi o ferie, to w ciągu jednego tygodnia muszę być na parafii i wtedy organizujemy czas w mieście. Do południa i wieczorami będziemy mieli wyjścia na lodowisko, do kina, Parku Trampolin, na kręgle. Natomiast w drugim tygodniu wyjeżdżamy – w tym roku do Czech. Znaleźliśmy tam dom w lesie, z własnym stokiem, mogący pomieścić trzydzieści kilka osób. I tam będziemy po prostu ze sobą przebywać. Gdy zabieram młodych na wyjazd, to oni niespecjalnie chcą zwiedzać ciekawe miejsca, ponieważ mają to wszystko zapewnione przez szkołę lub rodziców. Dlatego zabieram ich w takie miejsce, gdzie mogą ze sobą pobyć i nic nie będzie im w tym przeszkadzało – mówi ks. Jakub i podkreśla duży głód relacji wśród młodzieży.
Budowanie relacji
Reklama
– Młodzi siedzą w tych swoich smartfonach i przy komputerach ale ostatecznie dobrze im być ze sobą. Dlatego staram się stwarzać im taką przestrzeń, w której mogliby pograć w planszówki, pobawić się na śniegu. Pewnie wyjdziemy też w okoliczne góry. I jestem pewien, że po całym dniu wspólnej zabawy, jeszcze do północy będą ze sobą siedzieć, rozmawiać, śmiać się. Niedawno wróciliśmy z nart, byliśmy ze sobą dwie pełne doby, a oni jeszcze półtorej godziny rozstawali się przed plebanią, bo nie mogli się sobą nacieszyć. Mam takie przekonanie, że oni po prostu lubią ze sobą być, a ja staram się stwarzać im do tego różne okazje – mówi ks. Jakub.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Oprócz potrzeby budowania relacji ze sobą młodzi mają dużą potrzebę relacji z Panem Bogiem. – Gdy robię zapisy na jakikolwiek wyjazd i pytam o ich potrzeby, to zawsze jest spora grupa osób, która pisze: „Żeby była kaplica w ośrodku i żeby można było przyjść i się pomodlić”, „Żeby była adoracja”. Zależy im na relacji z Panem Bogiem. Tematy konferencji, które chcą w tym roku na feriach, to właśnie takie: „Jak pogłębić swoją wiarę”; „Jak nie stracić wiary”; „Co robić w momencie jakiegoś kryzysu, jak go przeżyć”, itd. W młodych jest duże pragnienie rozwijania relacji z Bogiem i drugim człowiekiem – podkreśla ks. Deperas.
Świadectwo wiary
Reklama
Na tegorocznym wyjeździe w czasie ferii młodzi będą mieć blisko domu kościół, będą więc mieć wszystko, co potrzebne. Będzie modlitwa, adoracja, konferencje, codzienna Msza św. i oczywiście aktywny wypoczynek. Okazuje się, że młodzież bardzo chętnie wyjeżdża z księdzem, jakby wbrew temu, co często słyszy się w mediach. – Mam taki kłopot, że nie mam miejsc, bo chętnych na wyjazd jest bardzo dużo, znacznie więcej niż mogę zabrać. I wydaje mi się, że jest to dobry sposób, by trochę odczarować ten mit, jaki krąży o nas, księżach. Gdy byliśmy niedawno na nartach, na stokach wszyscy wiedzieli, że jestem księdzem, bo młodzi co chwilę zwracali się do mnie „proszę księdza”. Wydaje mi się, że jest to też dobry sposób na pokazanie, że my, księża robimy coś dobrego i normalnego. A młodzi nie mają problemu z tym, żeby się przyznać, że są we wspólnocie religijnej, że spędzają wakacje czy ferie w taki sposób. Chociaż czasem na pewno spotykają się z kpiną, czy wyśmianiem. Natomiast nie wstydzą się mówić o swojej wierze – zauważa ks. Jakub.
Wspólnota
Patronem wspólnoty Phileo jest św. Jan Ewangelista, który zgodnie z tradycją był umiłowanym uczniem Jezusa i nastolatkiem, gdy stał pod Jego krzyżem. Młodzież chce go naśladować w jego wierności po krzyż, odwadze i poczuciu bycia absolutnie kochanym przez Jezusa.
– Wspólnota obejmuje młodych od 8 klasy szkoły podstawowej. Dominuje w niej młodzież szkół średnich, ale jest też dużo studentów. Część wspólnoty to sympatycy – mówi ks. Jakub i dodaje, że młodzi, którzy już są we wspólnocie, przyciągają następnych. Wspólnota została też podzielona na starszych i młodszych, ponieważ innych treści potrzebuje 14-latek a innych student. Dlatego też ks. Jakub przygotowuje np. dwie różne konferencje czy oddzielny krąg biblijny. Wspólne są natomiast adoracje i Msze św.
Reklama
– Wspólnota ma spotkania w każdy czwartek o godz. 19.15. Spotykamy się też w małych grupkach, na panelach dyskusyjnych, nabożeństwach, mamy konferencje o różnej tematyce. Całkiem dużo młodych ludzi we wspólnocie jest spoza parafii, ponieważ dla takich nastolatków od 8 klasy szkoły podstawowej jest niewiele propozycji we Wrocławiu. Dla studentów jest dużo wspólnot, dla młodszych niespecjalnie, więc ja ich tak przygarniam. Wszystkie spotkania są otwarte. Warto podkreślić, że mamy dość szeroką działalność charytatywną i sportową. Na naszej stronie na fb można zobaczyć fotorelacje z tej działalności – opowiada kapłan.
Młodzi spędzają razem nie tylko czas ferii i wakacji, ale uczestniczą również w: Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę, pielgrzymce do Trzebnicy, Adwentowych i Wielkopostnych Dniach Skupienia, rekolekcjach na Górze św. Anny. Razem spędzają ostatni dzień roku, mają też wspólnotową zabawę karnawałową, czy Agapę po Rezurekcji. Co jakiś czas organizowane są wyjścia na teren Szkoły Podstawowej nr 16. Tam umawiają się na grę w siatkówkę czy piłkę nożną.
Życie we wspólnocie uczy empatii i wrażliwości na drugiego człowieka, a dzieje się to również poprzez różnego rodzaju działalność charytatywną. Młodzi udzielają się w Domu Dziecka w Krzydlinie Małej, gdzie spędzają czas z dziećmi, bawią się i rozmawiają; pomagają starszym i samotnym w zrobieniu zakupów, obsłudze sprzętu elektronicznego, czy po prostu spędzają z nimi czas. Adopcja na odległość, pączki na tłusty czwartek rozwożone do domów samotnej matki i schronisk, sprzątanie cmentarza, czy pomoc w wypiekaniu bułeczek dla podopiecznych sióstr elżbietanek to kolejne punkty ich działalności.
Przestrzeń do słuchania
Praca z młodzieżą jest wymagająca, ale daje dużo satysfakcji. – Mam takie przekonanie, że najpiękniejsze chwile mojego kapłaństwa są właśnie z młodymi. Można się z nimi „dogadać”, tylko trzeba ich słuchać. Staram się więc stwarzać im dużo przestrzeni do tego, by decydowali, by się wypowiadali – czy to otwarcie, czy anonimowo. Skoro bowiem jest to wspólnota dla nich, to ma być taka, jakiej oni chcą. Staram się więc ich słuchać, choć widzę, jak się różnimy z powodu wieku. Staram się też mieć dużo wrażliwości na ich młodzieńcze problemy. Może z mojej perspektywy dorosłego nie są one już jakieś istotne i ważne, ale wiem, że dla nich to czasem sprawa życia i śmierci. Bardzo lubię tę pracę z młodzieżą – mówi z uśmiechem ks. Jakub.