Często się zdarza, że te informacje nie są przekazywane w sposób rzetelny, pojawiają się uproszczenia, które czasem przeradzają się w dosyć krzywdzące opinie, dalekie od obiektywizmu. Śmiem nawet powiedzieć, że powstała cała mitologia związana z finansowaniem Kościoła, mimo wielu prób wyjaśnień – powiedział ks. dr hab. Leszek Gęsiak, rzecznik KEP, otwierając niedawno specjalną konferencję ekspercką poświęconą finansowaniu Kościoła. – Pierwszym i najważniejszym celem konferencji jest pomoc dziennikarzom we właściwym zrozumieniu niektórych kwestii finansowych, głównie kwestii podatkowych – zaznaczył.
Jak wszyscy lub ryczałtem
Reklama
Gdyby zrobić ranking fake newsów najczęściej powtarzanych w mediach, to zdanie o tym, że „księża nie płacą podatków”, miałoby szansę na zajęcie czołowej lokaty. Tymczasem prawda jest taka, że wszyscy duchowni, którzy osiągają dochody, płacą podatki. Dokładnie takie i na tych samych zasadach jak każdy obywatel RP. – Duchowni, którzy są zatrudnieni na podstawie stosunku pracy, wynikającego z różnego rodzaju aktów prawnych: umowy o pracę, powołania, są pracownikami i płacą podatki na zasadach ogólnych, czyli nie ma żadnych szczególnych norm prawnych w odniesieniu do duchownych, którzy są zatrudnieni – stwierdził ks. dr hab. Tadeusz Stanisławski z Uniwersytetu Zielonogórskiego, dziekan Wydziału Prawa i Administracji oraz konsultor Rady Prawnej KEP. – Płacimy według tych samych stawek, korzystamy z tych samych ulg. Nasze wynagrodzenia są wypłacane w zależności od zajmowanego stanowiska i pełnionej funkcji – dodał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie wszyscy księża są zatrudnieni na podstawie umów o pracę. Znaczna część duchownych dochody uzyskuje jedynie w związku z pełnieniem funkcji duszpasterskich wikariusza bądź proboszcza. Czy kapłani będący w takiej sytuacji nie płacą podatków? Znowu – nic bardziej mylnego.
Reklama
W naszym kraju obowiązuje ustawa o ryczałcie i to właśnie na podstawie jej zapisów rozliczają się wikariusze i proboszczowie Kościoła katolickiego oraz ich odpowiednicy z innych związków wyznaniowych posługujący w Polsce. Od razu trzeba dodać, że ustawa o ryczałcie powstała nie tylko z myślą o duchownych. Z jej rozwiązań korzystają osoby wykonujące kilkadziesiąt innych zawodów, np. zegarmistrzowie, szklarze czy fryzjerzy. W prawie tym zapisano pewne kryteria, na podstawie których określa się wysokość podatku płaconego przez poszczególne grupy, których jest w sumie dziewięćdziesiąt pięć. W przypadku kapłanów wysokość ryczałtu uzależniona jest od pełnionej funkcji i wielkości parafii. Co zaskakujące, przez wielkość parafii ustawodawca rozumie liczbę zameldowanych w niej osób, niezależnie od ich wyznania. Jeśli więc w jakiejś parafii mieszka np. 10 tys. osób, a katolików jest tylko 2 tys., to proboszcz odprowadza składki w takiej samej wysokości, jak jego kolega z innej 10-tysięcznej parafii, w której mieszka np. 8 tys. katolików. Księża rozliczający się ryczałtem opłacają podatki co 3 miesiące. I tak w przypadku proboszczów stawki wahają się od 257 do 911 zł kwartalnie, a w przypadku wikariuszy – od 83 do 299 zł. W ocenie ekspertów, są to wielkości nieodbiegające od pozostałych podatników rozliczających się ryczałtem. Z tym że oni rozliczają się co miesiąc.
Z ministerstwa do ZUS
Za 2 miesiące miną 74 lata od ustanowienia Funduszu Kościelnego. Na jego mocy komuniści przejęli od związków wyznaniowych nieruchomości ziemskie i rolne. Majątek ten przynosił dochód i to ten zysk miał być oddawany Kościołom. Ale takie oficjalne założenie było jedynie czystą propagandą, która nigdy nie miała być zrealizowana. – Nieruchomości ziemskie i budynkowe związków wyznaniowych przejęto, ale nie przeprowadzono ich inwentaryzacji ani nie oszacowano dochodów, które owe nieruchomości przynosiły – przypomniał ks. dr hab. Dariusz Walencik z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego, konsultor Rady Prawnej KEP. – Od samego początku do dziś Fundusz Kościelny jest czystą dotacją z budżetu państwa. Do 1989 r. nie był on jednak uwzględniany w budżecie, były to środki do dyspozycji komunistycznego Urzędu ds. Wyznań. Aż dwie trzecie jego środków było wydawanych na cele pozaustawowe, łącznie z celami antykościelnymi – dodał ks. Walencik.
Reklama
Obecnie środki z funduszu są przeznaczane na dofinansowywanie składek części osób duchownych na ubezpieczenia społeczne, wspomaganie działalności charytatywno-opiekuńczej prowadzonej przez kościelne osoby prawne oraz dofinansowywanie remontów zabytków sakralnych. Ponadto są wydatkowane na składki na ubezpieczenia zdrowotne dla zakonów klauzurowych, misjonarzy w czasie pracy na misjach oraz na alumnów seminariów duchownych, nowicjatów i postulatów.
W projekcie ustawy budżetowej na bieżący rok zaplanowano, że na Fundusz Kościelny zostanie przeznaczona kwota 257 mln zł; 90% tych pieniędzy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przeleje w ratach na konto ZUS. – Fundusz nie wypłaca emerytur księżom, nie finansuje w żaden sposób ich utrzymania. Te środki są przekazywane między dysponentami odpowiednich części budżetu – podkreślił ks. Walencik. Jedenaście milionów złotych z tegorocznego funduszu ma zostać przeznaczonych na działalność charytatywno-opiekuńczą i konserwację zabytków. Aby „sięgnąć” po te pieniądze, kapłani muszą złożyć wniosek. Kiedy ministerstwo go zatwierdzi, trzeba zawrzeć umowę. Po jej wykonaniu następuje rozliczenie przyznanych środków.
Co dalej?
Premier Tusk zapowiedział, że Fundusz Kościelny ulegnie likwidacji do końca bieżącego roku. Można domniemywać, że zostanie zastąpiony asygnatą podatkową. W naszym kraju o takim dobrowolnym odpisie przedstawiciele związków wyznaniowych i strona rządowa rozmawiali już w przeszłości – w 2004 i 2012 r. – ale nie zakończyło się to ustawowym rozwiązaniem, choć 12 lat temu powstał nawet projekt takiego dokumentu.
Reklama
W ostatnich latach asygnata została natomiast przyjęta na Węgrzech, we Włoszech i w Hiszpanii. Nie są to takie same rozwiązania, różnią się one wielkością odpisu (od 0,7% w Hiszpanii do 1% na Węgrzech). Zasadnicze jednak różnice w asygnatach wynikają z tego, że muszą być one dostosowane do prawa podatkowego w danym kraju. Co nad Wisłą należałoby uwzględnić przy wprowadzaniu asygnaty? – Jeśli dobrowolna asygnata zostanie wprowadzona w Polsce, to ów system powinien uwzględnić prawo do niewykluczania osób o szczególnej sytuacji materialnej i podatkowej, takich jak rolnicy czy emeryci, do przekazywania wsparcia finansowego na wybrany związek wyznaniowy – powiedział ks. prof. dr hab. Piotr Stanisz z KUL, konsultor Rady Prawnej KEP. – Jakiekolwiek rozwiązanie zostanie przyjęte, powinno mieć jednak charakter konsensualny – zaznaczył.
Zapytany niedawno o Fundusz Kościelny premier Tusk zadeklarował, że prace będą się odbywały w konsultacji z Kościołami i ze związkami wyznaniowymi. Kiedy rozmowy się zaczną – szef rządu nie powiedział. Powinno to jednak nastąpić niebawem.
Abstrahując od konsensualnego sposobu tworzenia nowego prawa, dobrze byłoby też, aby relacja z prac oraz ich efekt zostały rzetelnie zaprezentowane opinii publicznej, a nie stały się pretekstem do kolejnej fali fake newsów na temat Kościoła.