Reklama

Rodzina

Dzięki nim jesteśmy

Obchodzone w styczniu Dni Babci i Dziadka zachęcają do głębszego spojrzenia na relacje dziadkowie – wnuki i wnuki – dziadkowie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień Babci i Dzień Dziadka kierują uwagę na ludzi, których wkład w życie chcemy widzieć i doceniać. W pierwszej kolejności jako społeczność, ale też prywatnie. Nie chodzi tu o „dzień ku czci”, który może kreować „wydmuszkowe” świętowanie bez łączności z tymi wartościami. Jednocześnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby prywatnie przekazywać naszym babciom i dziadkom „naręcza” uznania każdego dnia. Życie dzieje się dzień po dniu. Święto w kalendarzu jest bardzo konkretnym zaproszeniem do świętowania. Aby jednak nie stało się tylko formalnością, zastanówmy się, jaki sposób świętowania będzie spójny z jego przekazem i dostępny dla naszej rodziny.

Nadajmy świętowaniu sens

Reklama

Okres przedszkolny i wczesnoszkolny przepełniony jest spotkaniami międzypokoleniowymi szczególnie w styczniowe dni. Laurki, występy, przytulasy, buziaki, zdjęcia, odświętne stroje i piękne babcine koafiury. Kiedy wnuki rosną, sprawy wymagają większego zaangażowania zarówno wnuków, jak i ich rodziców. Żyjemy w biegu, więc wszechobecne „odhaczenie” może znacząco spłycić sens podejmowanych działań. Stawianie życia „na baczność” często prowadzi na manowce. Co zrobić, kiedy wnuki uchylają się od obowiązku (taki dajemy im przekaz!) złożenia życzeń dziadkom? Mówią: „jeśli ma to być tylko blichtr, bo wypada, to ja się wypisuję”; „po co ta szopka, przychodzimy i trudno przebić się przez dźwięki z telewizora”. Takie słowa bolą, ale też dają nam ważny sygnał. Tu naprawdę chodzi o relacje! Pójdźmy za tym drogowskazem. Niech świętowanie babcino-dziadkowe ociepli te styczniowe dni. To naprawdę jest możliwe.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak świętować?

Reklama

Młodzi mówią: sky is the limit, co oznacza, że ogranicza nas tylko wyobraźnia. A zatem – jak sobie zorganizujemy świętowanie, takie ono będzie. Kluczem jest intencja, z jaką świętujemy. Chcemy podziękować dziadkom za ich obecność, za to, że zawsze są po naszej stronie, za karmniki, które można było składać tylko z dziadkiem, za pyszności przygotowywane przez babcię, która jak nikt inny trafiała w dziesiątkę upodobań kulinarnych swoich wnuków. Tysiące godzin spędzanych na wspólnych spacerach, czytaniu książek, opowieści nie z tej ziemi – to właśnie miłość! Uśmiech, który mówi: jesteś ważny(-na), jestem z ciebie taki(-a) dumny(-na)! Spójrzmy na dobro! Skoncentrujmy się tylko na nim. To oczywiste, że różni nas wiele spraw i nie zawsze nasze relacje są wspierające. Bądźmy ciekawi siebie nawzajem. Wybierajmy to, co łączy, a nie to, co dzieli. Rozmowę może cudownie zapoczątkować zwykłe pytanie: co u ciebie? Zadane ze szczerej troski, ze wzrokiem pełnym ciepła i życzliwości, będzie zaproszeniem do prawdziwego spotkania bliskich sobie osób. Niech to będzie czas wdzięczności, przytulenia, dobrego słowa. Bez udawania i sztuczności. Intencje czuć na odległość. Przypomnijcie sobie miłe chwile, wspólne wakacje, nieopatrznie zerwane słoneczniki z pola sąsiada i rozmowę z ich właścicielem mediowaną przez babcię z czułością i stanowczością. Harce w garażu dziadka, gdzie każda śrubka miała swoją lokalizację. Trudno się oprzeć refleksji, że te doświadczenia były ważnym krokiem w procesie konstruowania licznych wynalazków, w tym, oczywiście, GPS.

Kto pyta, ten wie

Reklama

Pytania są ciekawą ścieżką do poznawania świata. Twórczą inspiracją są albumy rodzinne. Warto o nich pamiętać podczas spotkań rodzinnych. Zdjęcia są przedłużeniem naszej pamięci, ale babcino-dziadkowych opowieści nikt nie zastąpi. To historie osobiste, ale też z epoki, w której spędzili dzieciństwo i młodość. Niezmiennie interesujące są wspomnienia o tym, jak nasi rodzice byli dziećmi. Kto pamięta te czasy lepiej niż dziadkowie? DZIŚ jest właśnie szansa na pytania i odpowiedzi. Może się okazać, że mamy wiele wspólnego. Od koloru oczu, przez pasje, zainteresowania, po marzenia. Moja siostra od maleńkiego bajtla interesowała się końmi. Malowała, rysowała je, czytała o tych pięknych zwierzętach. Wielokrotnie zastanawiałam się, skąd u niej takie niesłabnące zainteresowanie. Mieszkaliśmy w mieście – koni trzeba było ze świecą szukać. To nie były czasy szkółek jeździeckich, dowożenia do stadniny na lekcje. No i nikt z rodziny nie wykazywał żadnego zainteresowania w tym kierunku. Teraz jeździ konno i podczas spotkania z ciocią-babcią okazało się, że nasz pradziadek od strony mamy był koniarzem. Konie to była pasja jego życia, chluba w gospodarstwie i duma we wsi. I... nagle stało się jasne, że moja siostra, która nigdy pradziadka Piotra nie poznała – nawet nie słyszała zbyt wiele o jego życiu – przejęła jego pasję do koni. Takie i inne historie są częścią naszych rodzin i tego święta.

Jezus też miał babcię i dziadka

Tradycja religijna mówi o Joachimie i Annie, rodzicach Matki Bożej. To takie naturalne, że nasz Pan także miał dziadków. Babcia i dziadek to ważne osoby dla człowieka. Figura św. Anny Samotrzeciej przedstawia Babcię z Córką i Wnukiem na kolanach. Rozradowany Jezus wie, że jest bezpieczny w ramionach Babci i asyście Mamy. A w ciszy kontemplacji tej sceny rozbrzmiewa głos św. Anny: „To jest mój Wnuk umiłowany”. Sielanka, ale też zaproszenie do podążania tą drogą bliskości, próby zrozumienia, bez oceniania, z ciekawością, co u ciebie (babci, dziadka, wnuka, wnuczki)... Z miłością, z dumą, z tęsknotą. Pytam, bo kocham, bo mi na tobie zależy. Pytam z troską o nasze relacje. Tu wielka rola rodziców – łączników pokoleniowych, którzy mogą pomóc się spotkać dziadkom i wnukom. Łączą światy czasami tak odległe, ale wciąż tak bliskie. Lubię myśleć o roli rodziców – tłumaczy między starszym pokoleniem a młodziakami.

Dziękuję

Czasami trudno nam wyrazić swoje potrzeby. Czekamy onieśmieleni z dygoczącym sercem na ich zaspokojenie, ale nie mówimy o nich wprost. Wtedy dobrze, aby ktoś pomógł, nazwał, czyli przetłumaczył naszą intencję. Za krótkim „dziękuję” może się kryć morze niewypowiedzianej wdzięczności. Dlatego tak ważne jest, aby powiedzieć, jak wsparły mnie dzisiejsza wizyta, rozmowa telefoniczna, co jest we mnie teraz żywego. „Dziękuję ci, że przyszedłeś do mnie dzisiaj. Twoja obecność rozweseliła mój dzień. Czekam tu zawsze na ciebie z otwartymi ramionami. Proszę cię, zadzwoń, jak tylko masz czas. I oddzwoń, jeśli ja dzwonię, a ty nie możesz odebrać. Tak miło mi usłyszeć twój głos w słuchawce. Wiem, że masz szkołę, że masz pracę. Ja to rozumiem. Kocham cię, wnusiu”.

W relacji ważna jest obecność. A kiedy jej fizycznie zabraknie – pamięć. Każdy z nas ma swoich dziadków. Możemy dziś się zatrzymać i przypomnieć sobie ich imiona, nazwiska, miejsca, gdzie mieszkali, historie ich życia. Możemy podziękować im za to wszystko, co wnieśli w nasze życie. Miejmy ich wszystkich w życzliwej pamięci, z wdzięcznością za to, co wzeszło i co nas wzbogaca.

2024-01-16 12:54

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jesteście potrzebni

Czasy się zmieniają, ale nadal najlepszymi nauczycielami bezwarunkowej miłości i akceptacji są... nasi dziadkowie.

Dlaczego potrzebujemy dziadków? W jaki sposób się do nich odnosimy? Czy młodzi chcą jeszcze słuchać tego, co mają do powiedzenia starsi? O tym, kim są współcześni dziadkowie, opowiadają 31-letnia prawniczka Joanna, 23-letnia studentka pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej Katarzyna oraz 13-letni uczeń szkoły podstawowej Sióstr Urszulanek Wiktor.
CZYTAJ DALEJ

Papież do więźniów: otwórzcie na oścież drzwi serca

2024-12-26 09:24

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

W homilii podczas Mszy św. we włoskim więzieniu Rebibbia, Ojciec Święty przekazał osadzonym dwie rady: widzieć w nadziei kotwicę i trzymać mocno w dłoniach jej sznur oraz otworzyć na oścież drzwi własnego serca.

Otwierając Drzwi Święte w rzymskim więzieniu Rebibbia, Papież podkreślił, że chciał je otworzyć właśnie w tym miejscu, aby każdy „miał możliwość otwarcia na oścież drzwi serca i zrozumieć, że nadzieja nie zawodzi”. Powtórzył te słowa także w krótkiej, wygłoszonej z głowy homilii, przypominając, że nadzieja pozostaje niezawodna, nawet wówczas gdy po ludzku niczego nie da się rozwiązać.
CZYTAJ DALEJ

700.000 dzieci w Sudanie głoduje!

2024-12-26 14:11

[ TEMATY ]

głód

Sudan

Adobe Stock

Coraz bardziej dramatyczna staje się sytuacja humanitarna w ogarniętym wojną domową Sudanie. Według Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF), w co najmniej pięciu regionach kraju panuje obecnie głód. Przypomniał o tym w Boże Narodzenie dyrektor zarządzający niemieckiej sekcji UNICEF Christian Schneider, podkreślając, że jest to „przerażające wołanie o pomoc”. Z powodu katastrofalnych warunków cierpi każdego dnia ponad 700 000 głodujących dzieci.

Co to oznacza dla każdego z tych dzieci w Sudanie Schneider zobaczył podczas niedawnego pobytu w tym kraju. „Całkowicie wyczerpane, apatyczne małe dzieci, wychudzone twarze i zdesperowani rodzice, którzy boją się o życie swoich dzieci” - stwierdził. Winna jest niekończąca się wojna. „Ten horror jest dziełem człowieka” - podkreślił przedstawiciel UNICEF.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję