Reklama

Kultura

Sztuka zwycięża

Mamy w Polsce prawdziwe perły, które bez oglądania się na boki konsekwentnie realizują swoje artystyczne plany w niełatwych czasach komercjalizacji show-biznesu.

Niedziela Ogólnopolska 8/2024, str. 53

[ TEMATY ]

sztuka

Materiały promocyjne/Karol Fatyga

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rzecz w tym, że to, co robią, jest Sztuką. Tak, sztuką przez duże S, co sprawia, że wśród szarości sztampy lśnią jak diament.

Kiedy pierwszy raz usłyszałem Requiem Andrew Smitha (nagroda Grammy za album Lux, któremu przed laty skutecznie na łamach Niedzieli prorokowaliśmy ten laur), dzieło dedykowane chórowi, organom i improwizującemu saksofonowi, dostrzegłem nieprzeciętne możliwości takiej zawieszonej między współczesnością a kanonicznym sacrum formuły wykonawczej. Potrzeba było jedynie czasu, aby za podobne rozwiązanie zabrał się nasz mistrz – Paweł Łukaszewski. Raptem 2 tygodnie temu chwaliłem jego album z nokturnami, a już w ręce melomanów trafia kolejny. Można powiedzieć – wręcz sensacyjny swoją innością, speców od interpretacji fraz nieoczywistych, wpisanych w nurt muzyki poszukującej, ale również pełnej szacunku dla wieków tradycji, mamy bowiem w Polsce nie więcej niż garstkę. Za to jakich!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dowodem jest album Christus Vincit, na którym siły połączyli znakomity chór, a ściślej Zespół Śpiewaków Miasta Katowice „Camerata Silesia” z Anną Szostak na czele, wirtuoz saksofonów Paweł Gusnar, spec perkusjonaliów Michał Żymełka oraz organista Klaudiusz Jania. Warto nadmienić, że Camerata Silesia istnieje od 1990 r. i na przestrzeni ponad trzech dekad ugruntowała swoją pozycję jako czołowego zespołu wokalnego, co tu ukrywać – klasy światowej. Dla mnie to wokalny odpowiednik wspaniałej orkiestry Amadeus z jej kapelmistrzynią Agnieszką Duczmal. Ot, zarówno Camerata, jak i kameraliści z Poznania działają z dala od wielkomiejskiego zgiełku stolicy, co chyba czyni ich mniej podatnymi na wszelkie chwilowe mody. Oba zespoły budują pozycję na konsekwencji i ciężkiej pracy. No i, oczywiście – wizji liderek. Jak widać, przepraszam: słychać, skutecznie. Czego dowodem jest album, o którym tych kilka słów.

Można napisać, że jak zawsze w przypadku fraz, które wyszły spod pióra Pawła Łukaszewskiego, wchodzimy na szczyty artyzmu, dotykając tego czegoś, co staje się udziałem garstki kompozytorów. Mówię o jednoczesnym zachowaniu balansu między komunikatywnością fraz a wysokimi lotami ambitnych nut skreślonych w partyturze. A jeśli dodamy do tego umiejętności wykonawców, możemy mówić o prawdziwej gratce dla melomanów. No i – co istotne – to muzyka genialnie korespondująca ze szczególnym czasem Wielkiego Postu.

Reklama

Łukaszewski, odwołując się wprost do muzyki sakralnej, jednak w bardzo rozmaitym duchu (adwentowa modlitewna litania, rezurekcyjna radość), stawia duchowość jako wspólny mianownik. Ale takie muzykowanie z góry narzuca konieczność zatopienia się w pewnym duchu, skupieniu, negację poklasku. Miejsce nachalnego rozwibrowania zajmuje tutaj klarowne postawienie dźwięku w mistrzowskiej intonacji (vide: Aaronic Blessing), a siła tego muzykowania, nawet gdy werbalizuje się w dynamice zdecydowanie forte, nigdy nie przekracza granicy, która oddziela elegancję od jej braku. Kiedy trzeba, intensywność buduje napięcie i wspomnianą dynamikę (w pięknych kontrastach), a nie nadmiar dźwięku, przez co muzyka jest przejrzysta jak kryształ. A biorąc pod uwagę, do czego wprost się odwołuje, aż chce się zapytać: czy mogło być inaczej?

Osobiście od muzyki oczekuję – tak jak od każdego owocu wydanego przez drzewo, któremu na imię sztuka – tego czegoś, co chwyci mnie za serce. Skupi uwagę na kilka chwil albo i dłużej. Karnawał 2024 r. mamy za sobą i weszliśmy w czas skupienia, odrobiny zadumania, w którym warto czasami spojrzeć za siebie, aby pewniej iść do przodu. Camerata Silesia daje nam taką szansę, lejąc miód na serca i dusze za pośrednictwem najdoskonalszego z instrumentów – ludzkiego głosu. Reasumując – majstersztyk! Brawa dla wszystkich!

2024-02-20 14:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy znajdą drogę do Emaus?

Trudno tu mówić o filmie, bo właściwie to dopiero jego strona tekstowa - scenariusz, ale już z dorobkiem: podobał się, był nagradzany, telewizja obiecała udostępnienie materiałów archiwalnych i emisję filmu... I jaki jest jego los? Scenariusz filmu „Emaus”, autorstwa Adama Sroki, który podjął się również reżyserii, na razie nie ma szans na realizację. Nagrodzony Małopolską Nagrodą Filmową „Trzy Korony” w 2009 r., scenariusz „Emaus” w 2012 r. został odrzucony przez Małopolski Fundusz Filmowy w staraniu o dofinansowanie produkcji. Wydawało się, iż rzecz - jak zwykle - rozbija się o pieniądze, choć budżet filmu jest niezwykle niski, ponieważ autorzy i producent filmu (Apio Film we współpracy z TVP Kraków) zamierzają połączyć zdjęcia fabularne z materiałami filmowymi z lat 60. XX wieku, co obok oszczędności powinno dać ciekawy efekt artystyczny. Oczywiście, koszula z funduszami jest krótka i nie dla wszystkich wystarczy, ale czy rzeczywiście tylko o pieniądze tu chodzi? Czy poszukiwanie sensu życia i nagłe spotkanie z Bogiem, które może ten sens nadać, znajdzie uznanie i poparcie przy rozdziale pieniędzy na realizacje w polskiej machinie kultury filmowej? Na razie tak się nie stało. A szkoda, bo film odwołuje się do głęboko humanistycznych wartości: wiary, nadziei i miłości, o których świadectwo było szczególnie trudno w siermiężnych latach 60. ubiegłego wieku.

CZYTAJ DALEJ

Kosowo: Premier zapowiedział legalizację związków partnerskich osób tej samej płci

2024-04-27 17:07

[ TEMATY ]

LGBT

Kosowo

Adobe Stock

Premier Kosowa Albin Kurti zapowiedział legalizację związków partnerskich osób tej samej płci - przekazał w sobotę portal Klix.

"Kosowo dołoży wszelkich starań, aby wkrótce stać się drugim po Czarnogórze krajem Bałkanów Zachodnich, który gwarantuje swoim obywatelom prawo do związków partnerskich osób tej samej płci. Będziemy ciężko pracować, aby osiągnąć (ten cel) w najbliższej przyszłości" - powiedział Kurti, dodając, że do zmiany w kosowskim prawie może dojść już w maju.

CZYTAJ DALEJ

64. rocznica obrony krzyża w Nowej Hucie

2024-04-28 09:40

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Dokładnie teraz mija rocznica wydarzeń które przed laty poruszyły katolicką Polskę . Chodzi o obronę krzyża, którego mieszkańcy nowej, przemysłowej dzielnicy Krakowa postawili na miejscu budowy przyszłego kościoła. Zgoda na jego powstanie została wymuszona na komunistach w wyniku dwóch petycji , podpisanych w sumie przez 19 tysięcy osób.

Gdy rządy „komuny” trochę chwilowo zelżały nowy „gensek” kompartii Gomułka obiecał delegacji z Nowej Huty, że kościół powstanie. Jednak komuniści , jak zwykle nie dotrzymali słowa : cofnięto pozwolenie na budowę, a pieniądze ze składek mieszkańców Nowej Huty (a właściwie Krakowa bo dawali pieniądze również ludzie spoza nowego „industrialnego"osiedla”) zostały skonfiskowane.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję