Nadużywanie urządzeń ekranowych wywołuje bądź nasila stany depresyjne, a nawet depresję, problemy z zaburzeniami snu, bardzo mocno zaniżoną samoocenę, stany lękowe. Symptomami uzależnienia obok agresji mogą być także problemy w pracy zawodowej, obniżenie jej jakości albo zaniedbywanie zadań w pracy czy szkole. Jako Polska jesteśmy w niechlubnej czołówce państw, które dają smartfony coraz młodszym dzieciom, co prowadzi do ich nadużywania przez coraz młodsze maluchy.
Czas w sieci
Reklama
Najczęściej wybieramy jedną wiodącą platformę. Im młodszy użytkownik, tym młodsze platformy. Te dwa podmioty starzeją się równocześnie. Były więc Facebook, potem Instagram, teraz jest TikTok – platforma popularna zwłaszcza wśród nastolatków, w której spędzają kilka godzin dziennie (TikTok nie udostępnia dokładnych statystyk). Do tej ostatniej przestrzeni dzieci wchodzą zbyt wcześnie, przed ukończeniem 13. roku życia, a prawo międzynarodowe tego zabrania. Spędzają w niej niemal cały wolny czas – bez jakichkolwiek ograniczeń, bez kontroli, z treściami pornograficznymi, małowartościowymi, pełnymi przemocy, zachęcającymi do podejmowania prób samobójczych, głodzenia się. I wszystko to ze stroną techniczną szybkich i licznych dynamicznych krótkich treści, które niosą destrukcję dla mózgu człowieka. Proponują wyzwania, które mogą nawet zagrażać życiu dzieci. Tymczasem chińska wersja aplikacji ma blokadę czasową 40 minut dziennie dla osób poniżej 18. roku życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
TikTok przez bardzo krótkie, intensywne i angażujące filmy, oglądane jeden po drugim – bez żadnej refleksji – niszczy pamięć prospektywną związaną z planowaniem, z odpowiedzialnością, z przewidywaniem konsekwencji. W praktyce może to być związane choćby z zapominaniem przez dzieci o swoich bieżących obowiązkach. Pojawia się też zjawisko FOMO – paniczny lęk przed wypadnięciem poza obieg informacyjny czy rozrywkowo-trendowy.
Walka z wiatrakami?
Dzieci, wbrew pozorom, są bardzo chętne do zmiany swoich zachowań, jednak często problemem są rodzice „przyklejeni” do smartfonów. Mówią one czasem: „Kiedy chcę porozmawiać z rodzicami, ich nie ma. Kłamią, że pracują, a przeglądają media społecznościowe”. Jako opiekunowie zbyt wcześnie dajemy dzieciom smartfony, bo chcemy mieć je „z głowy”, a i sami przejawiamy tendencje do uzależnienia od tych treści, nie uporządkowaliśmy obecności smartfona w swoim życiu, a dzieci kopiują nasze zachowania. To my daliśmy dzieciom to urządzenie, często, niestety, jeszcze bez aplikacji do kontroli rodzicielskiej. Przez to w internecie dzieci znajdują treści, które mogą doprowadzać do zaburzeń w odżywianiu, do podejmowania ryzykownych działań, a także takie, które wpływają na ich niską samoocenę. I to my nie limitujemy, nie regulujemy korzystania przez nie z urządzeń cyfrowych.
Smartfony niszczą życie rodziny
Reklama
Z badań wynika, że w Polsce dziennie na rozmowę z dzieckiem przeznaczamy 4,5 minuty (w Anglii tata spędza z dzieckiem 40 sekund w ciągu dnia!), a prawie 7 godzin na siedzenie w internecie. Kto wychowuje nasze dzieci? Influencerzy, youtuberzy, instagramerzy, tiktokerzy, z którymi obcują dzień w dzień po kilka godzin? Kiedy z kimś przebywamy po kilka godzin dziennie, w naszym mózgu zachodzą procesy fascynacji, potem zakochania się. W mózgu zachodzą biologiczne reakcje, w wyniku których dziecko zaczyna budować bardzo zaangażowaną relację z ulubionym influencerem. Z jednej strony ma rodzica, który jest wymagający, czegoś oczekuje, a z drugiej – kogoś, kto jest miły, młody, do niczego nie zmusza, niczego nie wymaga, niczego nie egzekwuje, świetnie zarabia. Można więc powiedzieć, że my jako dorośli skapitulowaliśmy, jeśli chodzi o atrakcyjne zagospodarowanie czasu dziecka.
Bardzo wiele dzieci śpi tylko po 5-6 godzin na dobę. Znów kapitulujemy jako rodzice, zostawiając smartfony w sypialniach dzieci, ale i naszych, co mocno spłyca relacje małżeńskie. Kiedy smartfon jest w sypialni, trudno mówić o tym, że istnieją dobre pożycie, czas na odpoczynek, rozmowy np. o rodzinie, o problemach. Nam smartfony tak samo kradną wieczory, sen. A kiedy wszyscy są niedospani, rozdrażnieni, poranki w naszych rodzinach są jednym wielkim krzykiem na siebie nawzajem i kłótnią. Co zrobi dziecko w takiej sytuacji? Ucieknie w świat wirtualny, gdzie nikt na niego nie krzyczy, gdzie samo wybierze, kogo będzie oglądało i jak będzie ten czas spędzać, gdzie nie będzie się czuło nieswoje, niekochane, nieakceptowane czy ciągle krytykowane.
Dodatkowo w bardzo wczesnych latach życia dzieci zaczynają mieć kontakt, i to głęboki, z pornografią. W Polsce średni wiek kontaktu dziecka z twardą pornografią zawierającą przemoc to 11 lat. Konsekwencjami uzależnienia młodych od pornografii są nieumiejętność i niechęć do wchodzenia w relacje, samotne życie. Pojawiają się one również w relacjach między małżonkami – w Stanach Zjednoczonych w co drugim małżeństwie, które się rozwodzi, jednym z powodów rozstania jest uzależnienie współmałżonka od pornografii.
Co robić?
Reklama
Gdy chcemy odciągnąć dziecko od smartfona, na pewno nie możemy mu go wyrywać. Powinniśmy je edukować, dlaczego wprowadzamy pewne zmiany, oraz egzekwować zasady. Aby zmienić system funkcjonowania rodziny, trzeba zacząć od rodziców. Wykształcić u nich nawyki (zajmuje to minimum 6-8 tygodni). Warto też pokazać, że jako rodzice już je wprowadziliśmy i że są tego efekty. Bo kiedy ograniczymy naszą aktywność w sieci, zabierzemy z naszych sypialni smartfony, zadbamy o wspólne spędzanie czasu i zatroszczymy się o dobre relacje, to zaczniemy być spokojniejsi, wysypiać się, mieć więcej cierpliwości; nie będziemy strofować potomków codziennie i za wszystko. Dzieci zobaczą naszą aktywność w świecie realnym, przekonają się, że może być ona atrakcyjna i dla nich.
W „walce” o wolność dziecka od smartfona najpierw zainteresujmy się tym, jaką aktywność w nim prowadzi, pograjmy z nim w gry, współuczestniczmy w treściach, które nasze dziecko przyswaja, rozmawiajmy o nich. I uwaga: nie krytykujmy, nie deprecjonujmy tego, czym dziecko żyje. W przeciwnym wypadku ono już nigdy się do nas nie zwróci, nawet wtedy, gdy będzie molestowane albo mobbingowane, czy kiedy znajdzie się w sytuacjach ryzykownych. Czasem podsuwajmy mu treści, które mogą je zainteresować, rozszerzyć jego pasje. Bądźmy w przestrzeni, w której jest dziecko.
Cyfrowy dekalog rodziny
1. Sypialnia wolna od smartfonów.
Około 1,5 godziny przed snem człowiek nie powinien korzystać ze smartfona ze względu na niebieskie światło ledowe, które zaburza wydzielanie melatoniny (hormonu snu) i serotoniny (hormonu szczęścia).
2. Wspólny posiłek.
Przynajmniej jeden w ciągu dnia, 30 minut. To czas na wspólne przebywanie z rodziną.
3. Weekend dla rodziny.
Po codziennej bieganinie weekend powinien być przeznaczony na wspólne przebywanie bez smartfonów, choć jeden cały dzień.
4. Kontrola rodzicielska.
Reklama
Stworzenie zasad, kiedy i jak długo korzystamy z telefonów, uczenie dziecka odpowiedzialności, dlaczego stosujemy kontrolę rodzicielską, pokazujemy, jaki wpływ mają smartfony na jego zdrowie. Maksymalny czas to 3-4 godziny dziennie na wszystkie urządzenia dla starszych nastolatków i dorosłych oraz 1-2 godziny dla młodszych.
5. Czas z dzieckiem i podtrzymywanie pasji.
To najbardziej atrakcyjna metoda odciągnięcia dziecka od smartfona. Dobrym pomysłem są comiesięczne „randki” – osobno każdy rodzic plus jedno dziecko. Pasje dziecka i dobre relacje to jeden z czynników profilaktycznych, przeciwuzależnieniowych.
6. Wspólne ustalanie rodzinnych zasad.
Dzieci powinny mieć pewien wpływ na to, kiedy i na jakich zasadach korzystają z urządzeń cyfrowych. Zasady powinny też obowiązywać rodziców.
7. Ochrona najmłodszych.
Według badaczy, bezpieczny wiek posiadania własnego smartfona to dopiero 15 lat! Jeśli wcześniej chcemy mieć z dzieckiem kontakt, kupmy mu smartwatch, a we wcześniejszych latach – najprostszy telefon klawiszowy bez dostępu do internetu.
8. Pozytywy w miejsce negatywów.
Budowanie świata na zasadzie pozytywów, a nie krytyki i zakazów. Telefon nie może być traktowany jako nagroda czy kara, ale powinien być narzędziem użytkowym. „Nie” dla smartfona jako prezentu z okazji I Komunii św. czy urodzin!
9. Współdzielenie treści.
Współuczestnictwo w treściach i rozmowa o tym, co dziecko widzi w sieci. Dzięki udziałowi rodziców w przestrzeni cyfrowej dziecka mogą oni w pewien sposób wpłynąć na to, co się wyświetla na jego smartfonie.
10. Chronienie mózgu.
Ochrona przed nadmiernym korzystaniem ze smartfonów, które zaburza działanie neuroprzekaźników: serotoniny – hormonu szczęścia, dopaminy – przyjemności, kortyzolu – stresu.
Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach Programu „Społeczna odpowiedzialność nauki II – Popularyzacja nauki”.